środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

25 lat pozbawienia wolności dla mordercy z Nowej Wsi

22.01.2014 12:30 | 8 komentarzy | acz
Ostatnia aktualizacja: 22.01.2014 14:13

Dopiero po odsiedzeniu dwudziestu lat Mateusz N. oskarżony o morderstwo w Nowej Wsi będzie mógł starac sie o opuszczenie zakładu karnego

25 lat pozbawienia wolności dla mordercy z Nowej Wsi
Prokurator Rafał Łazarczyk i oskarżony Mateusz N. Fot. Adrian Czarnota / nowiny.pl
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

22 stycznia o godzinie 12.00 w rybnickim wydziale Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadł wyrok w sprawie głośnego morderstwa w Nowej Wsi. Mateusz N. został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Sąd równocześnie zastrzegł, że mężczyzna będzie mógł starać się o opuszczenie zakładu karnego dopiero po 20 lata pozbawienia wolności. - Sąd nie miał żadnych wątpliwości wydając taki wyrok. Postępowanie przygotowawcze było poprowadzone tak dobrze, że podczas procesu moglismy bez trudu weryfikowac dowody oraz kolejne wersje, które przedstawiał Mateusz N. - tłumaczyła sędzia Aleksandra Odoj-Jarek ze skłądu orzekającego.

Prokurator domagał się dla 23-latka kary dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd uznał, że kara ta jest zbyt surowa. - Sąd dopatrzył się kilku okoliczności łagodzących, jak chocby początkowe przyznanie sie do winy. Z tego powodu postanowił niejako dać mu szansę skazując go na 25 lat pozbawienia wolności. Mateusz N. nie jest osobą chorą psychiczną jednak jego ososbowość specjaliści okreslili jako nieprawidłową. Przez te lata pobytu w zakładzie karnym Mateusz N. będzie mógł skorzystac z odpowiedniej terapii - tłumaczyła sędzia. Sąd w wyroku zawarł dodatkowe obostrzenie, że Mateusz N. będzie mógł sie starac o przedterminowe zwolnienie dopiero po 20 latach. Gdyby tego nie zrobił oskarżony mógłby się o to ubiegać już po 15 latach odsiadki a w praktyce po 12, bo blisko trzy lata przesiedział w areszcie śledczym.

Mateusz "Szatan" N., bo tak nazywali go znajomi przyjął wyrok bez emocji. Jeszcze na poprzedniej rozprawie w ostatnim słowie zarzucił prokuratorowi, że ten zwodził go podczas śledztwa a funkcjonariusze policji wymogli na nim zeznania siłą. - Wszystko poszło nie tak, najbardziej jest mi żal mojej rodziny, która cierpi przez ten szum medialny - mówił. Prokurator Rafał Łazarczyk domagając się kary dożywotniego pozbawienia wolności nie domagał się podnoszenia granicy, po której Mateusz N. mógłby się starac o przedterminowe zwolnienie. Chciał jednak, aby sąd zmienił kwalifikacje jednego z czynów na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. - Sąd zgodził się z nami, że nie ma wątpoliwości co do winy oskarzonego. Decyzję o ewentrualnym odwołaniu sie od wyroku podejmiemy po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku - tłkumaczył po wyjściu z sali. Podczas ogłoszenia wyroku, w sądzie licznie pojawili się mieszkańcy Nowej Wsi. - Co to za wyrok za zabicie dwóch osób? - pytali wzburzeni. Wyrok jest nieprawomocny, obu stronom przysługuje mozliwość złożenia apelacji.

Mateusz N. został skazany za zamordowanie 68-letniej Anny i 70-letniego Brunona Pytlików. Do tragedii doszło w czerwcu 2011 roku w Nowej Wsi w gminie Lyski. Morderca przyszedł wieczorem pozyczyć pieniądze od swoich sąsiadów. Pieniądze już trzymał w ręce, kiedy pomiędzy nim a małżeństwem najpierw doszło do kłótni a następnie do bójki. Podczas tego Mateusz N. ciężko pobił sąsiadów. Na głowie mężczyzny złamał młotek a kobiecie zmiażdzył twarz maszynką do mięsa. Po wszytskim zostawił rannych w domu. Sam zaczął oddawac pieniądze znajomym, kupił sobie również wymarzony sprzet muzyczny.

(acz)

Obszerny tekst na temat przebiegu śledztwa, procesu oraz mowy końcowe prokuratora, rodziny zamordowanych, obrońcy i samego Mateusza N. już we wtorek 28 stycznia w Tygodniku Rybnickim oraz w Nowinach Wodzisławskich