Piątek, 27 września 2024

imieniny: Damiana, Amadeusza, Mirabelli

RSS

Komentatorzy internetowi stracą anonimowość

22.08.2013 11:02 | 10 komentarzy | tora

Internauci umieszczający pod artykułami czy na forach obraźliwe komentarze muszą liczyć się z utratą anonimowości. Przesądza o tym orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Komentatorzy internetowi stracą anonimowość
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O sprawie donosi "Rzeczpospolita". Dziennik pisze, że udostępnienia danych z forów internetowych może żądać każda osoba fizyczna czy firma, jeśli wykaże, że jest to niezbędne do ochrony jej dóbr osobistych czy dobrego imienia. Dotąd udostępnienia tych danych mogły jedynie policja, prokuratura czy sąd. W gazecie czytamy "to przełomowy wyrok, bo dotychczas namierzenie tzw. hejterów (czyli osób publikujących w sieci obraźliwe wpisy) było często niemożliwe. Administratorzy stron internetowych twierdzili bowiem, że tylko organy państwa mogą się domagać takich informacji."

Wyrok umożliwia udostępnianie danych na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych. Gdyby jednak właściciel portalu nie wskazał hejtera, wówczas, jak radzi adwokat Grzegorz Sibiga, zainteresowana osoba powinna zwrócić się do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Ten administracyjnie nakaże udostępnić dane. - Przedsiębiorca prowadzący portal może jednak odwołać się od takiej decyzji do sądu administracyjnego - mówi adwokat.

To przełomowy wyrok, bo dotychczas namierzenie tzw. hejterów (czyli osób publikujących w sieci obraźliwe wpisy) było często niemożliwe. Administratorzy stron internetowych twierdzili bowiem, że tylko organy państwa mogą się domagać takich informacji.

Wyrok oznacza zmianę dotychczasowej praktyki i umożliwia udostępnianie danych na podstawie ustawy o ochronię danych osobowych. A co w przypadku gdy właściciel portalu nie wskaże jednak hejtera?

- Zainteresowany powinien zwrócić się do GIODO, a ten na drodze administracyjnej nakaże udostępnić takie dane. Przedsiębiorca prowadzący portal może jednak odwołać się od takiej decyzji do sądu administracyjnego - mówi adwokat Grzegorz Sibiga.