Dzielnicowy jak lekarz pierwszego kontaktu
Kim są policjanci, którzy na co dzień zajmują się nawet najbardziej błahymi problemami naszej dzielnicy? Jaką mają pracę i czym się zajmują – no i najważniejsze, czy według nich Maroko-Nowiny to bezpieczna dzielnica? O to spytaliśmy mł. asp. Grzegorza Borka, dzielnicowego z ul. Dąbrówki i przyległych.
Marek Grecicha: – Pana teren jest spory?
Mł. asp. Grzegorz Borek: – Rejon Nowin i Maroka podzielony jest na sześć dzielnic. Moja dzielnica to ulice Dąbrówki, Zawiszy Czarnego i przyległe. Teren nie jest rozległy, ale mieszkańców jest sporo, ok. 6–7 tys.
Z jakimi problemami, jako dzielnicowy, najczęściej pan się spotyka na Maroku-Nowinach?
Głównie problemem jest przemoc w rodzinie. Procedura niebieskiej karty jest priorytetowym zadaniem dzielnicowego. W takim wypadku nasza rola polega na udzieleniu rodzinie dotkniętej tym problemem doraźnej pomocy oraz zainteresowaniu sytuacją rodziny innych instytucji działających na rzecz przeciwdziałania przemocy domowej.
W takim razie, z jakimi sprawami w ogóle do dzielnicowego można się zwrócić?
Dzielnicowy ma takie same uprawnienia jak każdy funkcjonariusz policji. Jesteśmy w gruncie rzeczy policjantami pierwszego kontaktu. Zajmujemy się zarówno drobnymi wykroczeniami, jak również poważnymi przestępstwami. Na dzielnicy istotna jest specyfika pracy – dzielnicowy powinien być policjantem, a także psychologiem i terapeutą w jednym. Musi wiedzieć, w jaki sposób z daną osobą rozmawiać, powinien dotrzeć do przyczyny problemu, a następnie pomóc w jego rozwiązaniu. Musi też mieć wiedzę z zakresu prawa, by udzielić konkretnej porady prawnej w danej sytuacji. W naszym polu zainteresowań leży i konflikt sąsiedzki, gdy ktoś komuś robi na złość lub się kłóci, i przestępstwo o charakterze kryminalnym, a czasami nawet gospodarczym. Dlatego tak ważne są informacje, które każdy dzielnicowy uzyskuje w terenie.
No tak, dzielnicowy na swoim terenie musi mieć siatkę kontaktów.
To jest kluczowe. Dzielnicowy powinien być w dobrych relacjach z radą dzielnicy, administracją, szkołami itp. Nie jest możliwe, by poznać wszystkich ludzi. Powiem więcej, kto nie zna swojego dzielnicowego, nie powinien się martwić. To dobrze, że nigdy nie miał problemu, że nie musiał szukać kontaktu z policją. Jestem dzielnicowym od maja 2010 roku, nie jest to duży staż. Większość ludzi znam, nie wszystkich, bo takich możliwości nie ma. Może i nawet lepiej, bo – jak już mówiłem – jeśli ktoś nie ma problemu, albo nie sprawia nikomu problemów – nie ma potrzeby, by mnie poznawać. Gdy jednak jest problem, w większości przypadków pierwszym kontaktem jesteśmy my.
Jak w ogóle oceniłby pan bezpieczeństwo w dzielnicy Maroko-Nowiny?
Mogę wypowiadać się tylko o swojej dzielnicy, jednak uważam, że gdzie indziej jest podobnie. Na podstawie moich rozmów z mieszkańcami, wydaje mi się, że ich poczucie bezpieczeństwa kształtuje się na dość dobrym poziomie. Owszem, dochodzi do różnego rodzaju zakłóceń ładu i porządku publicznego, dochodzi do konfliktów sąsiedzkich czy zniszczenia mienia, dewastacji, ale nie jest to odczuwalne dla większości mieszkańców mojej dzielnicy.
Dzielnicowy może zatrzymać podejrzanego? Dać mandat za parkowanie?
Jak najbardziej! Jesteśmy przecież policjantami. Patrolując swoje rejony także tym się zajmujemy, reagujemy na wykroczenia, jednak głównym naszym zadaniem jest bycie łącznikiem pomiędzy społeczeństwem a organami ścigania. Nie zawsze wskazane jest postępowanie mandatowe, czasami wystarczy pouczenie, jednak gdy nie mamy już wyjścia, trzeba je zastosować.
Na Zebrzydowickiej mieliśmy swego czasu komisariat. Niedawno zniknął i – jak pan sądzi – to lepiej, czy gorzej dla mieszkańców?
Prawda jest taka, że musielibyśmy spytać o to mieszkańców. Jednak jeśli chodzi o moją opinię, to moja praca się nie zmieniła. Zmieniło się tylko miejsce przyjmowania zgłoszeń. Moja łączność z mieszkańcami nie uległa zmianie, dalej większość służby jestem w terenie, a jeżeli ktoś chce spotkać się ze mną to zapraszam do komendy.
mł. asp. Grzegorz Borek
dzielnicowy dla ul. Dąbrówki, Zawiszy Czarnego i przyległych. Tel. kontaktowy: 32 42 95 356, lub bezpośredni na komendę 32 42 95 200