środa, 3 lipca 2024

imieniny: Anatola, Jacka, Ottona

RSS

Wbrew zapowiedziom wraca likwidacja szkół w Wodzisławiu

03.10.2012 15:52 | 201 komentarzy | tora

Wraca temat reorganizacji sieci szkół i przedszkoli w Wodzisławiu. Na ostatnim posiedzeniu komisja oświaty złożyła wniosek do prezydenta, żeby przygotował propozycje zmian w sieci, które zmniejszą koszty jej utrzymania.

Wbrew zapowiedziom wraca likwidacja szkół w Wodzisławiu
Luty 2011 - radni głosują za wycofaniem się z prac nad reorganizacją szkół
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Inicjatorem złożenia wniosku jest radna Izabela Kalinowska. - Reorganizacja zmierza nieuchronnie do likwidacji czy wygaszenia jednej, dwóch, może trzech, tak naprawdę nie wiem jeszcze ilu, szkół w mieście - mówi radna.
- Jestem zaskoczony wnioskiem komisji, a zarazem zobowiązany - przyznaje Eugeniusz Ogrodnik, zastępca prezydenta miasta.
Ostatni raz w Wodzisławiu temat reorganizacji sieci szkół i przedszkoli pojawił się na przełomie 2010 i 2011 roku. W urzędzie miasta powstał raport z propozycjami likwidacji konkretnych placówek. Prezydent Mieczysław Kieca ujawnił raport dopiero po wyborach. W kampanii wyborczej zapewniał, że nie chce zamykać szkół. Wzburzeni rodzice zarzucali mu kłamstwo. Ostatecznie radni wycofali się z debatowania nad projektem uchwały o przystąpieniu do zmniejszenia sieci placówek oświatowych. Prezydent deklarował, że już w tej kadencji do tematu nie wróci. Co więc się zmieniło? - W moim rozumowaniu nie zmieniło się nic. Byłam wówczas przeciwko wycofaniu wniosku prezydenta. Liczę, że radni dojrzeją do tematu i będą zdolni podjąć niepopularne politycznie decyzje, za to niezbędne z punktu widzenia finansów miasta - mówi Izabela Kalinowska.

Jej zdaniem utrzymywanie 13 szkół podstawowych i 4 gimnazjów prowadzi do zaciskania się pętli finansowej na sieci miasta. Uczniów stale ubywa, kadra nauczycieli pozostaje na tym samym poziomie, a subwencja oświatowa z państwa nie zwiększa się. Aby oświata nie kosztowała coraz więcej, konieczne są oszczędności. - Siłą rzeczy oszczędności nie będą dotyczyć materii szkolnej, czyli budynków, bo je utrzymywać trzeba. Nie będzie można ograniczać pensji nauczycieli z pieniędzy, które dostajemy z subwencji oświatowej, ponieważ nauczyciele mają prawo do swoich wynagrodzeń gwarantowanych umowami. Więc kolejne oszczędności będą czynione na poziomie edukacji, czyli będą polegać na obcinaniu wszystkich dodatkowych zajęć na dzieci czy wyposażaniu szkół w dodatkowe instrumenty edukacyjne - mówi radna. Według niej obcinanie zajęć dodatkowych doprowadzi do obniżenia się poziomu nauczania w szkołach.

- Przygotujemy pewne rozwiązania, dziś nie powiem jakie. Nie powiem też, kiedy te propozycje przedstawimy, komisja oświaty nie wyznaczyła terminu - zapowiada Eugeniusz Ogrodnik.
Izabela Kalinowska zakłada, że może być kilka kryteriów wpływających na decyzję o likwidacji bądź wygaszeniu danej szkoły. Są to np. koszty utrzymania placówki, jej lokalizacja w stosunku do liczby uczniów zamieszkujących dany teren, i rzecz najważniejsza dla radnej - poziom nauczania.
Według radnej propozycje prezydenta mogłyby trafić do komisji oświaty w październiku lub listopadzie. Być może tematem zajmą się również inne komisje w radzie miasta. Jeśli opinie komisji będą pozytywne, sprawą zajmie się cała rada. Izabela Kalinowska przyznaje, że ewentualne zmiany w sieci szkół weszłyby w życie we wrześniu 2013 roku. - Natomiast zgodnie z procedurą rada miasta jest zobowiązana przedstawić szkoły przeznaczone do likwidacji lub wygaszania pół roku wcześniej, czyli z tego co się orientuję do lutego przyszłego roku - mówi radna.

Głosy przeciwne
Powrót do tematu reorganizacji sieci szkół nie podoba się Teresie Rybce z komisji oświaty. - Jestem temu przeciwna, bo domniemam, że temat będzie dotyczył m.in. Gimnazjum nr 4 na Wilchwach - mówi Teresa Rybka. Zwraca uwagę, że to tego gimnazjum uczęszcza młodzież pochodząca w dużej mierze z rodzin dysfunkcyjnych. Pedagodzy odwiedzają rodziny uczniów. Dzieci są pilnowane, by chodziły do szkoły. Radna wątpi, czy byłoby możliwe dopilnowanie uczniów, gdyby musieli dojeżdżać do szkoły autobusem. Zresztą sam dojazd, jak mówi Teresa Rybka, stanowiłby problem. - Nie wiadomo, co będzie z komunikacją miejską od stycznia. Już teraz jest bardzo duży tłok na dworcu autobusowym na Wilchwach. Jak jeszcze gimnazjaliści dołączą do grupy, to będzie ciężko - kończy radna.

więcej w bieżącym wydaniu Nowin Wodzisławskich

Ludzie:

Izabela Kalinowska

Izabela Kalinowska

Zastępca prezydenta Wodzisławia Śląskiego