Prezydent Kieca apeluje w sprawie Sakandrzoka
Poszkodowani mieszkańcy nieufnie odnoszą się do działań prezydenta Wodzisławia dotyczących zalewiska Sakandrzok.
Prezydent Wodzisławia ponownie prosi wszystkich mieszkańców okolic zalewiska Sakandrzok o udokumentowanie szkód wywołanych przez zalewanie i podtapianie. Tłumaczy, że zdjęcia, oświadczenia poszkodowanych, dokumenty ubezpieczenia nieruchomości są konieczne do skompletowania wniosku o dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Mieczysław Kieca pierwszy raz wystosował pisemną prośbę do wszystkich zainteresowanych osób w lipcu. Nikt z mieszkańców nie odpowiedział. Informowaliśmy w Nowinach Wodzisławskich, że mieszkańcy nie ufają prezydentowi. – Przecież od lat nosimy do urzędu miasta zdjęcia i pisma w tej sprawie. Pokazujemy zniszczenia i prosimy o pomoc. Po co więc po raz setny każe się nam produkować dokumenty – wypowiadała się Wanda Grzelak. Jej zdaniem prezydent próbuje zrzucić odpowiedzialność na mieszkańców, gdyby nie udało się zdobyć pieniędzy. Tymczasem urzędnicy przekonują, że w magistracie nie ma teraz żadnych dokumentów będących podstawą ubiegania się o pieniądze z WFOŚ. Nabór wniosków o dofinansowanie zadań z zakresu gospodarki wodnej trwa do 31 października.
Budowa odwodnienia według kosztorysu inwestorskiego ma wynieść ponad 2,6 mln zł brutto wg cen z początku 2010 roku. Miasto zabezpieczyło 370 tys. zł. Resztę ma nadzieję pozyskać z WFOŚ. Pozwolenie na budowę ważne jest do 14 kwietnia 2013 r. Do tego czasu należałoby rozpocząć inwestycję, by pozwolenie nie wygasło.
Ludzie:
Mieczysław Kieca
Prezydent Wodzisławia Śl.
Komentarze
5 komentarzy
Mieszkańcy znad zalewiska odpowiedzieli wspólnym pismem p. prezydentowi, że wszelką dokumentację opisową i zdjęciową składają już pisemnie i ustnie ponad 1,5 roku. Ponad to pan wiceprezydent Szymczak i pani rzecznik Chrobok byli na oględzinach w jednym z poszkodowanych domów, więc na pewno została sporządzona notatka służbowa z tych oględzin. Dlatego dziwne jest że urzędnicy znowu chcą te same opisy szkód jakie wywołało zalewisko - czyżby w urzędzie niszczono dokumenty i notatki służbowe w parę dni po ich zrobieniu??? Mieszkańcy otrzymali również pismo z Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach odnośnie prośby prezydenta o złożenie przez nich dokumentów, które on potrzebuje do złożenia wniosku o pożyczkę z FOŚiGW, że Fundusz takich dokumentów w ogóle nie chce i są mu nie potrzebne. Jak do tej pory niestety też nikt z urzędu nie zgłosił się do FOŚiGW w sprawie udzielenia takowej bezzwrotnej pożyczki - co więcej nikt nawet nie zapytał FOŚiGW jak powinien wyglądać taki wniosek i jakie dokumenty są wymagane przy takim wniosku (ale my już wiemy, że na pewno nie są potrzebne oświadczenia mieszkańców odnośnie szkód na ich posesjach!!!). Pojawiły się natomiast już obawy, że wniosek jeżeli już zostanie złożony to w ostatnim możliwym dniu tak by zamknąć możliwość ewentualnych poprawek - tak by było wytłumaczenie, że niestety biedni urzędnicy chcieli dobrze ale niestety zabrakło czasu, bo pewnie to mieszkańcy nie złożyli (zbędnych wg FOŚiGW) dokumentów - no i znajdą winnych - tych biednych i proszących o pomoc mieszkańców znad zalewiska. Czemu prowadzi się politykę farsy? Ogółowi pokazać że niby udaje się że coś się robi a poszkodowanych obwiniać za niepowodzenia. Niech to już wreszcie się zmieni!!!
gdybym ja miał te 2.6mln. to bym wybudował cały park
to jest naprawde zenada
uzasadniony brak zaufania do Kiecy,sam na to zapracował,
co ma kosztować 2,6 miliona? Czy wszyscy dają się ogłupiać garstce co rządzi? Suma z sufitu,tak można krótko to ująć.