W blasku gwiazd kina i estrady

W sobotnie popołudnie mieszkańcy Łazisk wyczekali cierpliwie na ulicach na przejazd korowodu. Ten złożony był nie tylko z wozów alegorycznych, wystawionych przez poszczególne sołectwa. Czoło korowodu otwierał jeździec Robert Radecki, trzymający flagę gminy oraz powóz z okazałą koroną dożynek. Tuż za nim jechali ci, którzy najbardziej przyciągają zainteresowanie – muzycy i aktorzy. Na boisku Polonii starostowie dożynek Alicja i Krzysztof Salamon przekazali wójtowi Godowa Mariuszowi Adamczykowi dożynkowy chleb. Następnie włodarz gminy wraz z przewodniczącym gminy Antonim Tomasem wręczyli tytuły honorowych obywateli gminy Wodeckiemu i Tesarczykowi. Autor Pszczółki Mai, którego ojciec pochodził z Łazisk przypomniał o swoim rodowodzie. - Ta ziemia żywiła moją rodzinę. Na cmentarzu pełno przecież Wodeckich. Je będę leżał w Krakowie, ale zostanę z wami duchem – powiedział piosenkarz. Mniej znany w naszym kraju Krystian Tesarczyk, który jest rodowitym łaziszczaninem zaprezentował to za co kochany jest w Finlandii, do której wyjechał w 1979 roku. Na pożyczonym saksofonie zagrał krótki improwizowany koncert jazzowy.

Głos zabrali również pozostali trzej honorowi obywatele gminy. Dzielili się swoimi wrażeniami z Łazisk. Nie zabrakło nawiązań do mszy dożynkowej, która odbyła się w godzinach południowych w miejscowym zabytkowym kościółku. O swoim przeżytym w czasie mszy wzruszeniu opowiadał ks. Paweł Pyrchała. Franciszek Pieczka zwrócił zaś uwagę na piękno Łazisk i okolic. - Jakie to dawniej były siermiężne miejscowości. A teraz jakie piękne, jaki tu porządek. I ten piękny zabytkowy, tak zadbany kościół – zachwycał się aktor.

(art)

W najnowszym wydaniu "Nowin Wodzisławskich" wywiady z Zbigniewem Wodeckim i Krystianem Tesarczykiem.