W Wodzisławiu zaniepokojeni wzrostem cen w stołówkach szkolnych
Przyszłość stołówek w niektórych wodzisławskich szkołach wyjaśni się po 31 maja. Wtedy będą znane wyniki konkursów ogłoszonych przez dyrektorów szkół na prowadzenie tych stołówek w formie najmu.
Wtedy też będzie wiadomo, ile obiady będą kosztować. To najważniejsza informacja płynąca ze spotkania władz miasta z rodzicami, do którego doszło 18 maja w auli Zespołu Szkół przy ul. Wałowej. Prezydent już wcześniej sygnalizował, że zmiany w funkcjonowaniu stołówek są niezbędne, aby znaleźć oszczędności w oświecie. Kiedy w zeszłym roku rada miasta nie zgodziła się na likwidację niektórych szkół, wiadomo było, że konieczne będą inne ruchy oszczędnościowe. Eugeniusz Ogrodnik, zastępca prezydenta odpowiedzialny za oświatę odpowiadając na pytanie jednego z rodziców, dlaczego szuka się oszczędności kosztem dzieci powiedział, że każda zmiana w szkole polegająca na oszczędnościach dotyka uczniów. - Postanowiliśmy jednak, że zostawimy wszystkie zajęcia dodatkowe, klasy sportowe, itd., tak aby jakość kształcenia nie ucierpiała. Moglibyśmy obciąć wszystko i zostawić jedynie podstawę programową. Na to prawo nam zezwala, ale tego nie robimy. Padło na stołówki, bo na zmianie ich funkcjonowania dzieci stracą najmniej - mówił. Na sfinansowanie stołówek miastu brakuje około 600 tys. zł. Urzędnicy przekonują, że nie mają już z czego dołożyć. Gdyby mieli pieniądze, nie byłoby w ogóle tematu przekształceń.
Rodzice obawiają się znacznego wzrostu cen obiadów w momencie przejęcia stołówek przez prywatną firmę. Dziś miesięczny koszt obiadów to około 50 - 60 zł. Z przedstawionych na spotkaniu wyliczeń jednego z rodziców wynika, że po zmianie obiady kosztowałyby około 120 zł. Powołał się na wycenę jednego z przedsiębiorców. Eugeniusz Ogrodnik powiedział, że to realna cena. Czy taka będzie faktycznie cena - okaże się po przetargu. Nawet niech spadnie do 100 zł to i tak jest 100 procent więcej.
czytaj więcej w najbliższym wydaniu Nowin Wodzisławskich
Komentarze
40 komentarzy
stołówki już nam załatwili, czekamy na następne mądre decyzje, kogo teraz zredukuje nasza władza? Bo na zredukowanie siebie nie ma szans
Jeśli koszt obiadu wzrośnie np do 8 zł to przecież miasto za najbiedniejszych też będzie płacić po 8 zł a nie po 3 jak dotychczas, a właśnie tych dzieci jest najwięcej w Wodzisławiu. Likwidacja stołówek nie załatwia niczego poza wzrostem liczby osób ubogich, którymi staną się osoby pozbawione pracy w stołówkach. Rodzice dobrze sytuowani przestaną płacić za obiady złej jakości, bo za 8 zł to można zjeść ciepłe danie gdzieś indziej. Pomysł jest zły i społecznie szkodliwy.
wychowanie dzieci to święty obowiązek rodziców, oczywiście w sytuacjach trudnych powinno pomagać państwo ( miasto czy inne powołane do tego instytucje) I dlatego ważniejsza P. Zalewski są miejsca pracy, żeby ludzie mieli za co dzieci wychować i w tym kierunku powinno iść miasto- nowe inwestycje, miejsca pracy , a nie dokładanie wszystkim do obiadów Dziwne, ze większości starczy na papierochy i piwko a na obiady dla dzieci już nie bo "za drogie będą"
Nie życzę sobie aby miasto dopłacało mi do obiadów, łaski mi nie robią sam sobie zapłacę( a teraz nie mogę ) . Potem będą się chwalili ilu to dzieciom pomogli. Niech pomagają potrzebującym , ja mogę płacić i 8 zł za obiad byle był tam gdzie moje dziecko w tym czasie , czyli w szkole i nie ważne kto będzie prowadził stołówki
Z jednym się mogę zgodzić, że należy skrupulatnie rozliczyć nauczycieli z godzin pracy i ciąć koszty pracownicze( nauczycielskie) bo tam są największe wydatki i największe przywileje( niekoniecznie uzasadnione). Natomiast czy lepiej dopłacać do dodatkowych lekcji językowych czy tez do obiadów to już uważam za dyskusyjne.
Zresztą cala wodzisławska oświata stoi na głowie bo powinno być mniej szkół, a za to lepiej wyposażonych( świetlice, obszerne stołówki, boiska, sale gimnastyczne) ale niestety ta rada miejska nic nie zrobi z tym bajzlem. Ciekawe czy pan Zalewski dopisał drobnym drukiem na dole listy kiedy zbierał podpisy za stołówkami, że decyzja ta pociągnie za sobą redukcje godzin językowych? Panie Zalewski , czy w mieście przybywa miejsc pracy czy ubywa? Bo jak dalej nie będzie nakładów na infrastrukturę w tym kierunku to dzieci też nie będzie.
Są dodatkowe lekcje językowe w wodzisławskich szkołach gdzie miasto płaci spore pieniądze. Z drugiej strony nauczyciele maja tzw godziny karciane. To moim zdaniem skoro trzeba oszczędzać to nauczyciele mogą prowadzić te dodatkowe lekcje językowe w ramach tych godzin karcianych i pewnie wystarczy na stołówki. To jest konkretny pomysł do przeanalizowania. Drugie pytanie poniżej - dlaczego miasto ma dopłacać do obiadów? Odpowiem na nie pytaniem - czy w Wodzisławiu dzieci przybywa czy ubywa? Jeżeli ubywa to trzeba takie warunki stwarzać aby te dzieci wart było mieć, musi być polityka prorodzinna miasta. Zamknięcie stołówek jest polityką antyrodzinną.
Zalewski jakim ty jestes pieniaczem, normalnie rece opadaja. Masz jakies pomysly na redukcje kosztow utrzymania oswiaty w miescie ,czy tylko pusta gatke i gebe pelna frazesow?
a niby czemu miasto ma dokładac do obiadów dzieci? rozumiem refundowanie obiadów dla dzieci z rodzin najuboższych czy wielodzietnych , ale reszta? niech rodzice ponosza koszty wychowania swoich dzieci Inna sprawa to ludzie bez pracy- ale niestety w takich czasach zyjemy, ze nikt nie ma gwarancji zatrudnienia.
Proponowane zmiany spowodują drastyczny wzrost cen obiadów, nawet z obecnych 3 zł do 7-8 zł i przerzucenie kosztów z miasta na rodziców, mniej dzieci będzie korzystać z obiadów i zwolniony zostanie personel. Straci na tym polityka prorodzinna miasta, bo koszt utrzymania i wychowania dzieci wzrośnie. Dlatego razem z radnymi Zemło i Ganita przygotowaliśmy uchwałę przeciw tym zmianom, do uchwały dołączone jest 700 podpisów protestujących rodziców. Tak duża liczba podpisów rodziców świadczy o istotnym społecznym sprzeciwie wobec zmian. Uchwała będzie głosowana przez radnych na sesji i głos radnych będzie decydujący w kwestii wprowadzenia czy też wycofania proponowanych zmian w stołówkach. Początek sesji o godz 9:00 w środę 30-5-2012.
koszty listku i to niemałe. Żaden zysk
tylko koszty
tu nie chodzi o ochłapy. Chodzi o wzrost kosztów (cenę) i wzrost berobocia (zwolnienia). Wszyscy ewentualni potencjalni dzierżawcy stołówek już zapowiedzieli, że "takiej" liczby personelu nie potrzebują
na spotkaniu byłas?
jak na razie to przyszedł czas na nasze dzieci, którym p. Ogrodnik serwować chce ochłapy.
toś ty rodzicka a nie rodzic - hi hi
Przecież to wszystko - to polityczna gra. Ogrodnik chce się pozbyć Mitko. Czy ktoś naprawdę wierzy że likwidacja MZOPO to dobry pomysł dla miasta. Przecież Ogrodnikowi te panie były wygodne bo mógł nimi nieformalnie kierować i narzucać różna pop.... pomysły. A tak - nie ma MZOPO MITKO SŁABSZY. Przyjdzie czas i na innych.
ja napisałam,że p. Mitko poparł p. Ogrodnika a to jest różnica.
ale sekretarzem jest!
poza tym z tym, że to był pomysł Mitko - zmyślasz
nic nie skorzystał. Z MZOPO jest urlopowany. Teraz nie ma gdzie wrócić jakby co. Tak jest. Po prostu nie pasuje Ogrodnikowi
z MZOPO przeniósł się na sekretarza miasta więc raczej skorzystał na likwidacji prawda?
nie zmyślam, a jakie teraz stanowisko piastuje p Mitko co?
do ~rodzic: nie wolno tak zmyślać !!!
Ale co ty ~ rodzic plączesz w to p.Mitko!!! nie miał z tym nic wspólnego!!! Przykładem tego jak "powiązany" jest Mitko z Ogrodnikiem jest fakt zlikwidowania MZOPO (miejsce pracy Mitko) przez OGRODNIKA!!!!
szanowni rodzice pomysł zlikwidowania szkolnych stołówek zrodził sie w głowie pana Ogrodnika, a Pan Mitko go poparł i podsunęli pomysł Prezydentowi. Dwie osoby, które wiele lat pracowały w szkołach i korzystały z ciepłych obiadków, teraz siedzą na ciepłych posadkach i mają los dzieci oraz ludzi w głębokim poważaniu, proszę podać ile kosztują dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, bo w sp nr 3 wszystko finansowane jest z unijnego projektu i w innych szkołach zapewne tez maja dofinansowania może tak należałoby poobcinać wasze dodatki, bo w ciągu 8 godz pracy pełnicie wiele funkcji i efekt jest taki,że kasy macie w brud a zero wyników w pracy.
Żeby optymalizować wydatki oświatowe i dokonywać tzw. Cięć trzeba się na oświacie trochę znać!!!!!!!!!
A ile to jest tych klas sportowych i zajęć dodatkowych, że kosztują tyle co stołówki? Bzdury, wciskanie kitu i ciemnoty - żenada ale co się dziwić.
popieram poprzedniczkę
Panie Prezydencie ciekawe czy takie zlewki zafundowałby Pan swoim ludziom w urzędzie? wszyscy pluliby jak daleko widzą. Czy ma Pan pojęcie ile przybędzie niedożywionych dzieci !!!!!!!!!! Wstyd ale przecież syty głodnego nigy nie zrozumie!
środa, 16 lutego 2011 21:22, Panie Prezydencie, podobnież od czerwca zostaną w szkołach podstawowych zlikwidowane stołówki, które to mają zostać zastąpione cateringiem. Co będzie z kucharkami i intendentkami, które po przez zamknięcie stołówek stracą prace. Znów przybędzie kilkudziesięciu bezrobotnych.
Szanowna Pani/Szanowny Panie. Nigdy nie zamierzałem likwidować szkolnych stołówek, by zastąpić je cateringiem. Przecież nie po to miasto wydało olbrzymie pieniądze na ich modernizację, żeby je teraz likwidować. Najwyraźniej ktoś rozpowszechnia tu plotki. Zaznaczam, że w każdej jednej dziedzinie leżącej w kompetencji samorządu terytorialnego staramy się szukać najlepszych i najbardziej racjonalnych rozwiązań – również w szeroko pojętej oświacie, która w Rybniku jest zorganizowana wzorowo. Jej elementem są również szkolne stołówki, które nadal będą pełnić swoją funkcję. Być może kiedyś, z biegiem czasu, zmieni się forma ich organizacji, ale zapewniam, że dobrze funkcjonujące rozwiązania nie zostaną zastąpione gorszymi. Pozdrawiam. Adam Fudali
Panie Gienek Pan lepiej podaj ile kosztują nagrody wypłacane pracownikom UM dwa razy do roku. Tylko w tym waszym folwarku są takie nagrody - TYLKO w UM - żeby było jasne - w żadnej innej jednostce miejskiej takich bonusów nie ma. A przykład podobno powinien iść z góry...
pozamykać wszystkie szkoły i tak polska dalej bedzie niedorozwiniętym krajem
a po co ci komputer jak i tak jesteś głupi
Było nas w domu ośmioro i nie jedliśmy w szkole obiadów i jakoś żyjemy ,więc po co stołówki ,chyba dla wygody rodziców,więc niech płacą pełną odpłatność,bo WYGODA KOSZTUJE!!!
przypomnieć, że wodzisław dopłaca 3 mln rocznie do MZK!. Ja osobiście nie jeżdżę tymi autobusami.
a może niech sobie obetną wypłaty górnicy, lekarze, prokuratorzy, strażacy i przede wszystkim nauczyciele, którzy co roku dostają podwyżki . Wszystkim obciąć byle tylko utrzymać kilkanaście szkół w mieście i stołówki do tego. Gdyby nie debilne protesty, mielibyśmy kilka szkół mniej, nikomu by już to nie przeszkadzało i było by ok. Zawsze zastanawia mnie jedno, wszyscy chcecie aby rząd, prezydent, starosta itp. kierował sprawnie tym co mu powierzono jak menadżer, jeżeli tak robi i zamyka coś co jest deficytowe ale nieudolne to wielkie pretensje. Zdecydujcie się czego chcecie. Zgadzam się z poniżej że komuna się skończyła. Czemu ktoś ma płacić za czyjeś dzieci, czemu ateista musi płacić na KK itp itd. Zacznijcie ludzie myśleć.
Nie niszczcie miasta przez to jeba...ną oświatę
nie mam zamiaru żywić cudze dzieci.Lepiej drogę naprawić .Rodzice powinni płacić za posiłki .Era komuny się skończyła ,a co niektórzy chcą nadal życ za cudze
dokładnie aby zaleście oszczędności niech sobie wypłaty obetną ... tak przynajmniej wiemy co dzieci jedzą jak kucharki gotują i nie drogo za taki ciepły posiłek a jak beda dowozic jedzenie to bedzie tak jak w szpitalu naszym wodzisalwskim jedzenie robionemasowo nie dobre nie doprawione itd
Wszystko co prywatna łapa przykryje to jest drogie tak było,i bedzie tego nikt nie zmieni
niech sobie obetna wyplaty