Uczczą pamięć ofiar „marszu śmierci”

W styczniu w wielu miejscowościach naszego regionu będą organizowane uroczystości związane z przypomnieniem rocznicy „marszu śmierci” więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu ze stycznia 1945 roku. Tysiące ludzi były wtedy pędzone przez hitlerowców na zachód, a trasę znaczą miejsca, w których spoczywają bądź są upamiętnieni Ci, którzy nie przeżyli tych tragicznych wydarzeń. Władze samorządowe czy organizacje kombatanckie planują uroczystości przy grobach czy pomnikach, ale ciekawe inicjatywy zgłaszają również okoliczni mieszkańcy.
 
Z ciekawym pomysłem wyszedł Jan Smolarz z Radlina. Zaproponował zorganizowanie grupy ludzi, którzy przejdą jedną z najdłuższych (i jednocześnie najkrwawszych) tras wspomnianego „marszu śmierci”. Informacja o inicjatywie Smolarza pojawiła się w lokalnych mediach, a krótki reportaż na ten temat pokazano również na antenie TVP 3 z Katowic. Ostatecznie na udział w marszu zdecydowała się grupa 18 osób, która 5 stycznia wyruszy wczesnym rankiem do Oświęcimia, aby wziąć udział w rajdzie pieszym szlakiem miejsc związanych z „marszem śmierci”. Celem grupy będzie przebycie trasy, a wszystkie przystanki będą miały miejsce przy grobach, tablicach pamiątkowych i pomnikach związanych z wydarzeniami ze stycznia 1945 roku. Szlak rajdu będzie przebiegał z Oświęcimia przez Pszczynę, Pawłowice, Jastrzębie, Mszanę oraz Wilchwy, a planowany koniec trasy to pomnik w centrum Wodzisławia Śląskiego. Grupa ma dotrzeć do celu w godzinach popołudniowych święta „Trzech Króli”.

Uczestnicy rajdu mają nadzieję, że i po drodze do grupy będą się przyłączali ludzie, którzy zechcą przejść chociaż krótki odcinek i w ten sposób włączą się do oddania hołdu wszystkim ofiarom kaźni. Wspomniana grupa pojawi się w Jastrzębiu, a później w Mszanie i Wodzisławiu w godzinach przedpołudniowych w dniu 6 stycznia. Uczestników rajdu będzie można spotkać przy pomnikach ku pamięci ofiar „marszu śmierci”. W ich imieniu zapraszamy do przyłączenia się do chwili zadumy ku czci tych więźniów KL Auschwitz, którzy wtedy nie przetrwali…