Poniedziałek, 7 października 2024

imieniny: Marii, Marka, Amalii

RSS

22.11.2011 19:04 | 22 komentarze | mark

Prokurator Sławik: - Nie wierzę, że każdy morderca z Rybnika jest z marszu niepoczytalny. [WYWIAD]

Rybnik to bezpieczne miasto
Jacek Sławik, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Rozmawiając z stróżami prawa, mówi się o ściganiu i łapaniu przestępców. A rozmawiając z prokuratorem? Oczywiście - o ich zamykaniu. O trudach i zaletach bycia prokuratorem, a także o tym, dlaczego Rybnik jest bezpieczny, i czym prokuratura tak naprawdę się zajmuje, "Tygodnikowi" opowiada prokurator rejonowy Jacek Sławik z Prokuratury Rejonowej w Rybniku.

Marek Grecicha: - Czy Rybnik to bezpieczne miasto?

Jacek Sławik: - Wydaje mi się, że tak. Patrząc pod względem wykrywalności i spraw kończących się aktem oskarżenia, Rybnik jest bardzo skuteczny - z pewnością ponad średnią krajową. W 2010 roku było to aż 47,28 proc. spraw, które zakończyliśmy aktem oskarżenia, czym wyprzedzamy wyniki krajowe jak i samej prokuratury rejonowej. Fakt ten przekłada się bezpośrednio na poczucie bezpieczeństwa w mieście. Dzięki temu, że sprawnie działają i świetnie współpracują z nami służby policyjne, przeciętny rybniczanin powinien czuć się bezpieczny.

- Jakie najczęstsze przypadki przestępstw prokuratura rozpatruje?

- Niechlubne pierwsze miejsce w tym rankingu zajmą niestety pijani kierowcy i rowerzyści. To straszne, że dalej w społeczeństwie panuje ciche przyzwolenie na ten proceder. W 2010 roku prowadzonych było ponad 530 spraw dotyczących tego przestępstwa. Mamy także wiele przypadków oszustw i wyłudzeń, choć w tej kwestii dochodzi do pewnych zmian. Teraz większość tego typu przestępstw odbywa się drogą internetową, co nie zmienia w swej istocie charakteru oszustwa, ani nie przeszkadza w jego wykryciu, niemniej daje autorom procederu pewien dziwny rodzaj pewności siebie i fikcyjnej anonimowości.

- A przestępczość zorganizowana?

- Tutaj wchodzimy na bardzo delikatny grunt i wątpię, czy prokuratorowi wypada się w tej kwestii wypowiadać.

- Mamy za to brutalne morderstwa lub strzelaniny i kilku niepoczytalnych na koncie. Czy wierzy pan w casus Rybnika?

- Czy wierzę w to, że każdy morderca z Rybnika jest z marszu niepoczytalny? Nie. To zbyt skomplikowany proces, by można było założyć, że tak łatwo stwierdzić niepoczytalność. Zresztą, panuje błędny pogląd, że w przypadku orzeczenia niepoczytalności prokurator zamyka wszystkie teczki sprawy, mówiąc: "No, teraz to już jest niepoczytalny, koniec pracy, wszystko mu ujdzie". Niezależnie od tego orzeczenia, trzeba określić sprawcę, zebrać materiał dowodowy i udowodnić winę. Jedyną różnicą jest w tym wypadku dokument końcowy, sporządzany przez prokuratora - nie akt oskarżenia, a wniosek o umorzenie śledztwa. Te dokumenty, w gruncie rzeczy mówią niemal o tym samym.

 

 

Cały wywiad, w którym poruszamy m.in. kwestię najważniejszych spraw dla rybnickiej prokuratury i staramy się dowiedzieć, czy w Rybniku istnieje przestępczość zorganizowana przeczytasz w najnowszym numerze "Tygodnika Rybnickiego"