Wiatraki 2011: pełny sukces!
Raciborski Festiwal Podróżniczy Wiatraki 2011 przeszedł do historii. Zakończył się pełnym sukcesem. W sobotę i niedzielę bilety skończyły się już po godzinie 15.
Dawid Wacławczyk, główny organizator Wiatraków podsumował festiwal: - Można powiedzieć, że dzięki Wiatrakom odkryliśmy nasz raciborski zamek, możliwość organizowania tam różnych imprez. Jest wręcz idealny do organizowania Wiatraków. Gościom przybyłym spoza Raciborza bardzo się podobał. Raciborzanie mają trochę zastrzeżeń co do jego wyglądu po remoncie, tymczasem nasi goście wypowiadali się na ten temat bardzo pozytywnie. Frekwencja przeszła nasze oczekiwania. Przybyło tak dużo ludzi (szacunkowo ok. 1500-1700), że musieliśmy dobrze kombinować, żeby ich wszystkich pomieścić. Upychaliśmy na maksa. Donosiliśmy krzesła, część pożyczyliśmy z pobliskiego mechanika. Każde wolne miejsce było zajęte, nawet stojące, niektórzy młodzi ludzie siadali wręcz na wolnym skrawku miejsca na scenie. Nikt z zaproszonych gości-podróżników nie zawiódł, wszyscy przyjechali. Osoby na widowni to często przybysze z bardzo odległych miejsc. Bardzo profesjonalnie współpracuje się z panią Grażyną Wójcik, dyrektorem Agencji Zamek Piastowski. Jeśli starosta pozwoli, za rok znowu zorganizowalibyśmy tu Wiatraki.
(foto: RSS NaM)
Ludzie:
Dawid Wacławczyk
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Komentarze
4 komentarze
szkoda,że tak mało miejsc było na zwiedzanie browaru...
ale rzeczywiscie impreza udana oby tak dalej...
A może przesunąć trochę wcześniej Wiatraki w kalendarzu i zrobić to na zamku, ale jako plener? Na dziedzińcu wejdzie o wiele więcej ludzi. I oczywiście biletowana impreza.
w ostatnich rzedach niewiele bylo widac..
Panie Dawidzie! Tylko nie na zamku znów! Ja rozumiem, że jest Pan w konflikcie z Wystubową, ale tegoroczne Wiatraki pokazały, że potrzeba dużego miejsca! A wystarczająco dużą ilość miejsca ma tylko DK na Chopina! I albo Pan od samego początku ograniczy ilość miejsc - wejście biletowane z ograniczoną ilością miejsc, albo RCK na Chopina i pcha Pan ludzi jak bydło do sali na chama - wciśnie Pan więcej ludzi niż na zamku, bo to była tragedia organizacyjna, moim zdaniem. Palca ruszyć nie szło! Za dużo ludzi Pan upchał na zamku!