środa, 27 listopada 2024

imieniny: Waleriana, Wirgiliusza, Ody

RSS

Nagie ciało działa jak magnes - wernisaż Marty Dąbrowskiej

10.09.2011 17:18 | 13 komentarzy | OQL

W piątek 9 września w Raciborskim Centrum Informacji przy ulicy Długiej odbył się wernisaż pracy dyplomowej Marty Dąbrowskiej, pt. "Podróże" szkoły fotografii Fotoedukacja w Katowicach. Promotorem pracy był znany reportażysta, Grzegorz Klatka.

Nagie ciało działa jak magnes - wernisaż Marty Dąbrowskiej
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Podróże są opowieścią o ludzkim życiu. Są opowieścią nieukończoną, mam zamiar kontynuować prace nad tym projektem. Chcę utrwalić w formie zdjęć jak będzie się zmieniało moje podejście do tematu starości, przemijania, śmierci wraz z upływającym czasem. Śmierć, starość, choroby, ból, bieda itd. dla wielu osób jest to tabu. To nie są „modne” tematy. Jeśli takie i się już pojawiają, to jako towar, efektownie opakowany w karty emocjonujących książek i w kadry sensacyjnych filmów, na których śmierć staje się powszechna, łatwa i oczywista, pozbawiona całkowicie znaczeń. Dominuje kult młodości, urody, bogactwa, sukcesu. Życie pokazuje jednak, że temat przemijania i odchodzenia jest zawsze aktualny. Czy tego chcemy, czy nie. Śmierć nie tylko nie ma względu na osoby, ale także na charakter czy atmosferę chwili. To raczej ludzie nie chcą pamiętać o śmierci, która potrafi bezlitośnie przypominać o sobie w najmniej oczekiwanym momencie - mówi Marta Dąbrowska.

Wystawę będzie można oglądać od 10 do 27 września w godz. 9.00 – 17.00.

Przy okazji wernisażu udało nam się zadać Marcie parę pytań:

- Dokończ zdanie: Fotografia dla mnie to...

- Jest formą dialogu ze światem, próbą jego opisania... ale tu zaczynają się komplikacje bo fotografia nie mówi zawsze prawdy. :) Ale ja nie jestem fotografem. Jestem artystą, który wykorzystuje to medium do tworzenia swoich prac. Fotografia jest dla mnie etapem wyjściowym. Jeżeli fotograf nie ingeruje w pierwotny obraz, jego dzieło zbliża się do fotografii dokumentalnej. Natomiast ja ingeruję w ten proces, zmieniam obraz pierwotny i przetwarzam go w taki sposób aby był jak najbliższy mej artystycznej wizji. Mam wrażenie że fotograf i artysta posługujący się fotografią to dwa różne sposoby patrzenia na świat. Mnie nie interesują sielskie widoczki, zachody słońca, lukrowane akty. To nie moja bajka.:)

- Wiele Twoich zdjęć to autoportrety i auto-akty. Czy trudno jest zrobić sobie zdjęcie, jakich technik do tego trzeba użyć?

- Czasami jest to trudne czasami mniej. Korzystam z samowyzwalacza albo pomocy asystenta. W zależności od ujęcia lepiej sprawdza się samowyzwalacz, innym razem człowiek. Kiedy pracuję z asystentem zawsze zaczynam od rozmowy. Omawiamy jak wykonać dane ujęcie, robimy próbne zdjęcia, kłócimy się. Robię też szkice i tu przydało się moje plastyczne wykształcenie. Czasami daną pozę trzeba wypróbować przed lustrem. Nieraz jest dobry dzień i praca idzie szybko a są takie dni, że nic nie wychodzi i trzeba odkładać pracę na kolejny dzień.

- W Twoich pracach jest więcej zdjęć czy Photoshopa?

- Pół na pół. W portretach jest go niewiele w pracach takich jak cykl "Podróże" więcej. Sądzę, że będę coraz bardziej odchodzić od czystej fotografii. Jeżeli wiem co chcę powiedzieć, dobieram sobie język i poznaję jego możliwości i ograniczenia. Dla mnie czystość tego medium jest niepotrzebnym ograniczeniem. Nie uważam aby takie rozgraniczanie gatunków na fotografię, grafikę czy malarstwo  było konieczne.

- Dlaczego ciało człowieka (swoje czy też innych) obrałaś za środek wyrazu artystycznego?

- Ciało jest dla mnie narzędziem pracy. Opowiadam o człowieku a jego integralną częścią jest jego ciało. Moje nagie ciała w cyklu "Podróże" nie opisują ani urody ani anatomii tylko historię o życiu i czasie. Ciało jest przecież wszędzie. W literaturze, sztuce, filmie, filozofii i medycynie oraz innych naukach. Jest pretekstem do prowadzenia dyskusji, pisania artykułów i wywodów. Ciało jest pełne znaczeń i może inspirować. Wbrew powszechnej opinii nagie ciało to nie pornografia. Oczywiście istnieje ono i w tej sferze jednak nie można szufladkować. Nie każda nagość jest pornografią. Nagie ciało działa jak magnes. Przyciąga wszelkie złe i dobre doświadczenia dziejące się we wnętrzu człowieka: te o charakterze fizycznym, jak i psychicznym. Ciało magazynuje i skupia  energie pochodzące ze świata zewnętrznego. Jest zatem doskonałym narzędziem, które odznacza się ogromną siłą wyrazu. Za pomocą mowy ciała można opowiedzieć o wszystkim, co siedzi w człowieku. O jego cierpieniu, samotności, bezbronności, kruchości, szczęściu, itd. To co poprzez ciało trafiło do środka, zostaje przefiltrowane i wraca w postaci artystycznej wypowiedzi danego twórcy. Ciałem posługują się w swej twórczości uznani artyści: Alicja Żebrowska, Katarzyna Kozyra, Joanna Rajkowska, Zbigniew Libera. Ta sztuka spotyka się jednak z krytyką, wywołuje oburzenie. A zdawać by się mogło, że ciało istnieje od zawsze w sztuce i że przedstawianie go dziś nie będzie już nikogo bulwersować. Jednak tak nie jest. Ciągle wzbudza emocje, częściej te negatywne.

- Co z tą nagością? Racibórz to małe miasto, nie masz oporów pokazywać swoich aktów? Jaki jest ich odbiór, czy to są miłe uwagi, czy wręcz przeciwnie?

- Nie mam. Jakim byłabym artystą gdybym miała tego typu dylematy? Sztuka to wolność twórczej wypowiedzi. Byłoby to kompletnym idiotyzmem gdybym specjalnie dla miasta Racibórz robiła inne tzw. grzeczne prace. Miałabym chodzić po ulicach i pytać ludzi co mam fotografować żeby było miło? Nie potrzebuję miłych uwag. W ogóle nie lubię takich słów jak ładny, miły, śliczny, itp.. To infantylne. Gdybym na to liczyła robiłabym widoczki. Zresztą to, że jest to małe miasto to nie znaczy, że wszyscy są małomiasteczkowi, że nie znają się na sztuce, że nie chodzą na wystawy, nie czytają książek i nie interesują się kulturą. Potrzebna jest edukacja. I to już od podstawówki. Odbiorcę należy sobie wychować i go stymulować. Galerie powinny być miejscem gdzie ludzie będą mieli ochotę spędzać czas. Byłam pod wielkim wrażeniem, kiedy w tym roku uczestniczyłam w Międzynarodowym Festiwalu Fotografii w Rybniku. Przecież Rybnik też nie jest jakimś wielkim miastem a były tam tłumy ludzi w rożnym wieku. Studenci, młodzież szkolna, rodziny z dziećmi i ludzie starsi. Czyli ludzie tego potrzebują. To pozytywny znak. Co do odbioru, myślę że jest różny. Ale to chyba dobrze. Znajomi są pod wrażeniem.:) W szkole również wykładowcy uważali mnie za niezwykle uzdolnioną osobę.:)

- To już Twoja kolejna wystawa w Raciborzu w krótkim czasie. Najpierw „Spotkanie z fotografią” w TMZR potem „Portret kobiecy” (portrety) w RCI a teraz "Podróże" (akty). Zdjęcia są coraz odważniejsze. Czy przygotowujesz widza raciborskiego do następnej wystawy? Sprawdzasz czy będzie w stanie oglądać zdjęcia typu "Szynka dnia", "Martwa natura" czy akty zwierzęce?

- Nie rozpatruje swoich prac w takich kategoriach. Zawsze zadaję sobie pytanie co, jak i po co.  Kiedy już odpowiem sobie na te pytania rozpoczynam pracę. Podróże były moją pracą dyplomową i obroniłam ją na ocenę celującą. Praca to została doceniona i pokazana w Galerii ZPAF w Katowicach jako jeden z ośmiu najlepszych dyplomów w szkole. Dwie prace z tego cyklu - Wypożyczalnia i Przymiarka opublikowano w sierpniowym magazynie FOTO. Nie mam więc kompleksów. Nie wiem kiedy pokażę w Raciborzu kolejną wystawę... Może to będzie jakiś „mięsny” cykl a może coś innego.:) Czas pokaże.

- W Twoich pracach przewijają się bliscy - czy tylko ich fotografujesz? Czy robisz też zdjęcia "ludziom z ulicy"? Jak się dostać do twojego studia?

- Lubię fotografować ludzi których znam. Nie fotografuję tylko osób z rodziny, fotografuję też znajomych. Mam szczęście do ciekawych i otwartych ludzi, w dodatku oni nie mają oporów aby mi pozować nawet nago.:) Moją ulubioną modelką jest pani Basia. Ma 70 lat. Mogłaby być aktorką. To taka seksowna starsza pani no i obiektyw ją kocha.:) Kiedy ktoś mnie interesuje sama zapraszam go na sesję.

- Twoje największe marzenie fotograficzne?

- Nie zdradzę. Wystarczy że powiem, że stopniowo realizuję wytyczane przez siebie cele.:)

 

Rozmawiał Paweł Okulowski