Klimaszewska proponuje: praca za dług
Jeśli mieszkańcy nie płacą czynszu w lokalach MZB, to niech oddadzą dług pracując na rzecz miasta - to pomysł szefowej komisji oświaty
Prezydent Raciborza szybko zaprotestował wobec propozycji Krystyny Klimaszewskiej złożonej na dzisiejszym posiedzeniu. - MZB nie jest od tego by organizować pracę ludziom, poza tym jakość takich usług jest niska - ocenił Mirosław Lenk.
Dyrektor Andrzej Migus przyznał, że sięga po takie rozwiązania w sytuacjach gdy nie ma innej możliwości ściągnięcia długu. - Wprowadzenie takiego systemu mogłoby skłonić płacących czynsze do korzystania z formy regulacji należności w formie pracy na rzecz miasta - przestrzegł prezydent Raciborza.
Ludzie:
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Komentarze
7 komentarzy
Najlepiej kastrować po co mają sie klonować
Czyżby szefowa komisji skoczyła 65 lat?? NO, no, tylko poratulować
Co oświacie może wiedzieć osoba która skończyła edukację gdzieś przed jakimiś 40 laty ?
Niesłychane aby prezydent tak lekką ręką twierdził, że ważniejsze inwestycje niż dach nad głową. My już znamy te inwestycje, "do poprawki". To typowa znieczulica w wydaniu Lenka i Migusa - nie chce się im ludziom pomagać i tyle. Ważne że oni mają robotę, inny wypierd... na bruk. A kto doprowadziłdo tego, że jest jak jest. Nie ma pan sumienia prezydencie jeśli za swoją odpowiedzialność upadku miasta zdecyduje się na eksmisje. Nie wszyscy to patologia jak ktoś zauważył. Trochę odpowiedzialności za swoje czyny panie prezydencie. Jak się miastem zarządzać nie umie, to trzeba samemu bić się w pierś a nie szukać winnych wśród tych co nie płacą czynszu bo nie mają z czego
niech sie sama do roboty weźmie a nie tylko dobre wrażenie robi....i w szpilkach po szpitalu lata....
Bardzo dobrze niech ten dług odrobią a nie siedzieć w domu i nic nie robić a potem jeszcze powie bo on nie ma pracy i mu się wszystko należy z OPS-u
Ja nie rozumiem oporu do tej propozycji. Gdzieś na Pomorzu ponoć to wprowadzono i sprawdza się to, że ludzie spłacają długi za mieszkanie na rzecz miasta np sprzątanie, malowanie itp. U nas nic się nie da nic się nie opłaca. Jakaś awersja do wspomożenia ludziom, nie każdy dłużnik to patologia. Brak miejsc pracy i część z nich wiążę koniec z końcem. Mając do wyboru nakarmienie dzieci czy opłata mieszkania wybiera to pierwsze. Przykre to, że władza zupełnie odizolowała się od otaczającej jej rzeczywistości. Ale fortuna kołem się toczy........ Wygląda na to,że tylko pomysły władzy sa ok , a radni to mogą sobie mówić-szkoda słów.