Rano ukradł alkohol, po południu wrócił po więcej. Teraz ma poważne zarzuty
Nie wiadomo jak skończyłaby się szarpanina z ochroniarzem, gdyby do akcji nie wkroczył przypadkowy klient - świadek interwencji.
Do zdarzenia doszło w jednym ze sklepu w Jastrzębiu-Zdroju, 7 grudnia około 17.00. Dyżurny otrzymał informację o ujęciu złodzieja, który próbuje uciec.
- Ochroniarz sklepu zauważył, iż mężczyzna, trzymając w rękach alkohol oraz kawy, nie płacąc za towar, przeszedł za linie kas. Pracownik sklepu natychmiast ruszył za złodziejaszkiem, tym bardziej, iż rozpoznał, że jest to ten sam mężczyzna, który w godzinach rannych, także na terenie tego sklepu ukradł alkohol. Mężczyzna próbował uciec, jednakże został zatrzymany przez pracownika ochrony. Agresor w momencie ujęcia popychał i szarpał ochroniarza. Na pomoc ruszył przypadkowy klient, który pomógł w ujęciu agresora - informuje Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Wkrótce na miejscu zjawili się policjanci. 45-letni jastrzębianin usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Maksymalny wymiar kary za popełnione przez niego przestępstwo to 10 lat więzienia.
źródło: KMP w Jastrzębiu-Zdroju, oprac. żet
Komentarze
1 komentarz
Maksymalny wymiar kary w polsce dla bandytów za popełniane przęstępstwa to od 48 godzin do góra 3 miesięce w areszcie do sprawy a następnie wolność ze względu na tzw ''znikomą szkodliwość społeczną czynu" i jak w przypadku znanej piosenkarki Beaty K "bogaty dorobek artystyczny" który w przypadku tego bandyty jak najbardziej ma miejsce i jest okolicznością jak najbardziej łagodzącą a nie żadne 10 lat więzienia.