Straż Miejska w Raciborzu z mobilnym laboratorium. Precyzyjne pomiary ułatwią kontrolę palenisk
Nowoczesne mobilne laboratorium będzie miało, jak informuje urząd, kluczowe znaczenie w identyfikowaniu miejsc z najwyższym poziomem zanieczyszczenia, szczególnie w okresie grzewczym, kiedy to smog staje się poważnym zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców.
Urząd Miasta Racibórz pozyskał 250 tysięcy złotych, co umożliwiło zakup nowoczesnego sprzętu. W wyniku rozstrzygniętego przetargu miasto nabyło elektryczny samochód, hyundai kona za 207 680 zł oraz specjalistyczne urządzenia laboratoryjne, które kosztowało 35 421 zł.
- Dzięki temu Straż Miejska w Raciborzu otrzymała mobilne laboratorium, które umożliwi przeprowadzanie szczegółowych analiz zanieczyszczeń powietrza oraz monitorowanie jakości powietrza w różnych lokalizacjach - poinformował magistrat w komunikacie prasowym.
- Dzięki precyzyjnym pomiarom możliwe będzie szybkie reagowanie na niepokojące wyniki oraz podejmowanie działań np.: kontroli palenisk, mających na celu poprawę jakości powietrza - informują służby prasowe urzędu. Podkreślają, że mobilne laboratorium to nie tylko narzędzie pomiarowe, ale także element edukacji społecznej, mającej na celu uświadamianie mieszkańców o wpływie używanego paliwa oraz sposobów ogrzewania na jakość powietrza. - Działania te mają nie tylko poprawić stan środowiska, ale także zmienić nawyki mieszkańców, co może przyczynić się do długotrwałych efektów w walce ze smogiem - dodano.
W urzędniczym komunikacie podkreślono, że nowoczesne mobilne laboratorium w Raciborzu to krok w stronę zdrowszego i bardziej ekologicznego miasta. - Dzięki takim inicjatywom mieszkańcy mogą liczyć na czystsze powietrze i lepszą jakość życia szczególnie w sezonie grzewczym - napisano.
Komentarze
3 komentarze
Pojazd elektryczny truje nie w miejscu gdzie się go używa ale w elektrowni - czyli mam rozumieć że będą też badać dymy z elektrowni. SM powinna zacząć od Policji - stoją godzinami w radiowozach gdzie mają włączone silniki a działają "prewencyjnie" (ale też jedzą, drzemią). Potem mogą się zająć wraz z Policją i ITD kopcącymi pojazdami pod górkami Popielowskimi (diesle bez DPFów czy auta z wyciętymi katalizatorami. Generalnie SM pobierze tylko próbki i MUSI JE PRZESŁAĆ DO AKREDYTOWANEGO labolatorium - sami w warunkach polowych mogą tylko ORIENTACYJNIE zmierzyć. A taki pomiar na oko jest nic nie wart i każdy sąd powinien to podważyć.
Czy wyniki tego "laboratorium" będą mogły być źródłem dowodu w Sądzie. Każdy strażnik jest przeszkolony jako laborant, rzeczoznawca, specjalista ? Teraz na każde wezwanie podejrzenia spalania odpadów będzie skutkowało wejściem do nieruchomości na kontrolę ? A co z sobotami i niedzielami w godzinach późnowieczornych - Policja ? Taki ogólny artykuł, mają i tyle. Laboratorium pójdzie w zapomnienie ale zyskali pojazd. W sumie dobre i to.
To może niech zaczną od źródła zanieczyszczenia ich pojazdu - kopalń litu, kobaltu, zakładów przeróbczych. W Polsce musieli by wszyscy palić węglem przez 30 lat aby i tak mniej zatruć atmosferę niż przy produkcji tego elektropojazdu.