Kronika Wodzisławia Franciszka Henkego odkryta na eBayu. Trafiła z Niemiec do muzeum
Muzeum w Wodzisławiu Śląskim poinformowało o pozyskaniu białego kruka - Kroniki Franza Henkego, spisanej przez rektora szkół w Wodzisławiu i wydanej w 1861 roku.
Kronika Wodzisławia Franciszka Henkego odkryta na eBayu. Trafiła z Niemiec do muzeum
Dzieło Franciszka Henkego
Egzemplarz publikacji, pierwszego wydania kroniki Franza Henkego, który obecnie pozyskaliśmy do zbiorów wodzisławskiego Muzeum jest prawdziwym białym krukiem na rynku antykwarycznym. Od lat śledzę różnorakie aukcje prowadzone na świecie i do tej pory nigdy nie spotkałem podobnej oferty. Tu mieliśmy bardzo dużo szczęścia, gdyż kronika nieoczekiwanie wstawiona została wystawiona na aukcji ebay – a. Pamiętam ten dzień było niedzielne popołudnie kiedy zobaczyłem ofertę i zamarłem. Dziś sprzedający są anonimowi, a wystawca tam były różne opcjami zakupu. Wiedziałem, że czasu w takiej sytuacji praktycznie nie ma. Każdy mógł stać się jej nabywcą po złożeniu odpowiedniej propozycji cenowej oraz akceptacji przez sprzedawcę. Poprosiłem wówczas badacza historii Romana Cop o pomoc i udało się odkupić kronikę Franza Henkego praktycznie po cenie wywoławczej 1800 złotych. Sprzedającym był antykwariat znajdujący się w małym nadreńskim miasteczku Windeck.
Nakład
Kronik pierwszego wydania wyszła bardzo mała ilość. Sporządzona w kronice lista subskrybentów wskazuje, że było ich jedynie 174 osoby, którzy zarezerwowali dla siebie i bliskich 218 egzemplarzy tegoż dzieła.
Bez wątpienia liderem zamówionych egzemplarzy publikacji Franza Henkego był zleceniodawca, którym był Magistrat Miasta, rezerwujący dwadzieścia cztery kroniki oraz właściciel dominium wodzisławskiego Edward Brauns (1880-1881), który zarezerwował piętnaście tych prac. Oprócz wydrukowanej listy subskrybentów nie mamy informacji jaki był rzeczywisty nakład tego dzieła. Szacuje się że do naszych czasów przetrwać mogło około dziesięciu egzemplarzy, z czego pięć oryginalnych egzemplarzy kronik pierwszego wydania znajduje się w bibliotekach publicznych Niemiec. W Polsce jest tylko jeden egzemplarz znajdujący się w Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu.
Pochodzenie zakupionego egzemplarza kroniki
Zakupiony egzemplarz kroniki należał niegdyś do księgozbioru rodziny Preuse, na co wskazuje podpis wykonany piórem, gdzie na stronie tytułowej umieszczono nazwisko tej rodziny. Dodatkowa wskazówka, która pozwala w pełni tą teorię utrzymać to zapis jaki znajduje się na stronie 137 dzieła Franza Henkego, w którym podkreślono niebieskim ołówkiem nazwisko i imię nauczyciela Franza Preuse.
Jak wykazują ocalałe źródła Franz Preuse urodził się we wsi Wojnowice koło Kietrza (Deutsch Wanowitz) w 1810 r. Jako młody nauczyciel przybył do Wodzisławia w 1845 r. po rezygnacji pedagoga Antona Fitznera. Franz Preuse rozpoczął naukę dzieci w szkole, której rektorem był Franz Henke. Za swoją pracę otrzymywał 120 talarów rocznej pensji, darmowe mieszkanie oraz opał. Jego żoną była Ida Rodler z którą miał pięcioro dzieci, z czego czwórka urodziła się w Wodzisławiu.
Franz Preuse edukował wodzisławską młodzież niespełna 14 lat. Był on również organistą w kościele parafialnym. Zmarł na gruźlicę w pobliskich Maruszach 2 czerwca 1859 r., dożywszy zaledwie 49 lat i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Wodzisławiu. Należy uznać, że wdowa po śmierci męża Franciszka Preusa - Ida Rodler zakupiła lub też otrzymała egzemplarz kroniki od autora i zarazem przełożonego jej męża Franza Henkego w 1861 r., podpisała i wstawiła do rodzinnego księgozbioru.
Geneza powstania Kroniki
Genezą dla powstania dwóch kronik Franza Henkego i wielu innych monografii historycznych miast śląskich było rozporządzenie pruskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które ukazało się 17 lutego 1859 roku. Wówczas zalecano urzędom państwowym o zadbanie, właściwe przechowywanie oraz udostepnienie akt archiwalnych dla badaczy przeszłości.
Realizując zarządzenie ministerstwa ówczesny Prezydent Rejencji Opolskiej dr Johann Georg von Viebahna (1802- 1871) z wielkim entuzjazmem podszedł do tego zadania. Podkreślając, że wielce pożądanym byłoby, aby każde miasto prowadziło kronikę według określonego schematu, gdzie znaleźć miały się opracowania topograficzne i historie miejscowości. Prace te miały zapoznać osoby zainteresowane z dziejami miejscowości. Było to jedno z narzędzi integrujących społeczeństwo z państwem pruskim, kładąc podwaliny w budowie „małych Ojczyzn”.
Franz Henke po podpisaniu umowy z wodzisławskim magistratem na czele którego stał burmistrz Juliusz Schmeer piastujący swój urząd w latach 1854-1866 bardzo szybko wziął się do pracy. Zajęło mu to około półtorej roku. Głównymi archiwami z których czerpał swoje informacje było archiwum miejskie znajdujące się w klasztorze pofranciszkańskim.
Pierwszą osobą, która pomogła merytorycznie Franciszkowi Henkemu w opracowaniu kroniki był najznamienitszy badacz dokumentów śląskich dr Wilhelm Wattenbach (1819-1897), który to po studiach filologicznych rozpoczął w 1843 roku gruntowne pracę nad Monumenta Germaniae Historica, a w latach 1855-1862 został dyrektorem archiwum we Wrocławiu. Dzięki zgodzie nadprezydenta Śląska Schlenitza (1798- 1869) ówczesny dr Wilhelm Watnebach posyłał dokumenty Franzowi Henkemu do domu dotyczące wodzisławskiego państwa stanowego i robił stosowne wypisy źródłowe.
Niewątpliwie inną osobą która pomogła kronikarzowi w pisaniu swego dzieła był radca duchowy, proboszcz tworkowski August Weltzl (1817-1897). Był on jednym z najwybitniejszych i najlepszych historyków śląskich XIX wieku, radcą duchownym, członkiem zwyczajnym Towarzystwa Kultury Ojczystej Związku Historii i Starożytności Śląska i wielu innych organizacji. Z jego również Franz Henke, gdy ks. August Weltzel pisał swoje dzieje Raciborza. Wówczas to udostępniał mu swoje zgromadzone notatki.
Subskrybenci Kroniki
Mało kto wie, ale pierwszy, oryginalny tom kroniki Franza Henkego zawiera alfabetycznie ułożoną listą subskrybentów, gdzie podane są jedynie nazwiska (bez imion) wraz z pełnioną przez nich funkcją lub wykonywanym zawodem oraz miejscowością zamieszkania. Przeprowadzone żmudne badania archiwalne pozwalają niemal w całości zidentyfikować te osoby i ich status społeczny. Są tu podane również cenne informacje dla poznania czytelnictwa ówczesnych elit i ludzi, których interesowała historia Wodzisławia. Opracowanie tejże listy jest również cennym uzupełnieniem dzieła Franza Henkego, gdyż nie została ona ujęta w tłumaczeniu na język polskie przez aptekarza Rudolfa Miłka.
Pierwszym z wymienionych i to honorowych subskrybentów dzieła Franza Henkego, był książę raciborski, Victor von Ratibor, książę von Corvei in Rauden (1818-1893), który zamówił trzy egzemplarze dzieła. Zasiliła ona jego bibliotekę znajdującą się w jego siedzibie w dawnym klasztorze w Rudach Raciborskich. Warto też wspomnieć, że książę był filantropem, mecenasem sztuki i kultury dla całego regionu. Publikacja jego do dziś dnia jest w posiadaniu rodziny w zasobnej bibliotece zamku w Corvey.
Inną osobą, zasługującą ze wszech miar na wyróżnienie, należącą do ówczesnej elity, był emerytowany landrat powiatu grudziądzkiego Eduard Brauns (1800-1881), który 1 września 1860 r. kupił dobra wodzisławskie. Był on pasjonatem historii na co może wskazywać liczba piętnastu zamówionych egzemplarzy kroniki. W późniejszym okresie na Grodzisku ufundował on leśniczówkę, gdzie urządził prywatne muzeum. Również i syn Eduarda Braunsa - Martin (1834-1865), porucznik landwery, właściciel dóbr w Wilchwach, zakupił egzemplarz kroniki. Dzieło Franza Henkego znalazło się również w bibliotece pałacu w Gorzycach u hrabiego Wilhelma Karla Felixa von Arco (1833-1872), a także Teodora von Skrebeńskiego, właściciela dóbr w Godowie w latach 1843-1873.
Niewątpliwie osobą żywotnie zainteresowaną pracą historyczną Franza Henkego był pochodzący z Saksonii, emerytowany pułkownik wojska Karl Emil von l’Estocq (1788-1864), właściciel dóbr wodzisławskich w latach 1854-1860. Mieszkał on w tym czasie wraz z drugą żoną, hrabiną Eweliną Matuschka oraz czwórką dzieci w Raciborzu. Oprócz niego praca Henkego zamówiona została przez ojca Karl Emil von l’Estocqa dla jego dwóch synów: Gustawa Heinricha (1846-1877) oraz Karla Maximiliana (1844-1888), uczęszczających w tym czasie do raciborskiego ewangelickiego gimnazjum. Równie zainteresowanymi osobami nabycia kroniki był potomek hrabiego Heinricha von Reichenbacha (1733-1805), dawnego właściciela dóbr wodzisławskich w latach 1780-1795, którym był królewski szambelan, właściciel majątku w Boleścinie (1842-1876) – hrabia Friedrich Heinrich von Reichenbach - Göschutz. Kolejnym subskrybentem chcącym mieć w swych księgozbiorze pałacu w Kamieniu Śląskim dzieło Franza Henkego był hrabia Hiacynt Ernst von Strachwitz (1805-1869), którego dziadek Ernst jak i ojciec Hiacynt byli od końca XVIII w. do 1841 roku właścicielami dóbr wodzisławskich. Subskrybentem kroniki był także kupiec Christian Teodor Konopak (1799-1870), który jako przedstawiciel gminy Braci Herrnhutów z Gnadenfeldu (ob. Pawłowiczki) zarządzał dominum wodzisławskim w latach (1851-1854). Działo się to po bankructwie hrabiego Aleksandra von Oppersdorffa (1812-1893).
Kolejnymi subskrybentami kroniki Franza Henkego były magistraty Niemodlinie, Gliwic, Kietrza, Głubczyc, Wodzisławia, Opola, Pyskowic, Pilchowic, Byczyny, Pszczyny, Raciborza, Żor, Strzelec Opolskich, Toszka, Ujazdu oraz Głuchołaz. Warto odnotować, że ówczesne władze miasta wodzisławia zamówiły 24 sztuki tej publikacji.
Również ówczesne duchowieństwo należące niewątpliwie do elit intelektualnych, działające na terenie ziemi wodzisławskiej, raciborskiej oraz opolskiej było zainteresowane publikacją Franza Henkego. Wśród nich byli: ks. Anton Abendroth (1822-1903), proboszcz godowski latach 1857-1878, ks. Karl Boromeusz Berger, proboszcz w Baborowie. Wcześniej był on związany z ziemią wodzisławską i w 1847 r. otrzymał nominację na wikarego powiatowego (Kreisvikar), a rok później przez kilka tygodni był proboszczem w Gorzycach. Kolejnym duchownym był ks. Johann Hänsel, proboszcz w Ruptawie w latach 1853-1871, ks. Johann Mikulla (1820-1882), proboszcz w Jedłowniku w latach 1855-1870, ks. Joseph Filip Moroń (1793-1865), urodzony w Wodzisławiu, zasłużony dziekan i proboszcz w Gierałtowicach w latach (1822–1865), ks. Walenty Siekiera, proboszcz w jastrzębskiej parafii św. Katarzyny w latach 1852-1890, ks. Karl Schebera (1819-1866), zasłużony proboszcz w Rogowie w latach 1855-1866, ks. Joseph Stuchly (1804-1871), wielce zasłużony dla parafii zakrzowskiej, proboszcz w latach 1839-1871, ks. Joseph Scholtyssek (1812-1895), wikary w Wodzisławiu, a następnie zasłużony proboszcz w Kamieniu Śląskim (1839-1895), autor kroniki parafialnej, ks. Paweł Skwara (1816-1883), zasłużony proboszcz pszowski, pełniący posługę w latach 1848-1883, inicjator budowy kalwarii oraz dwóch hełmów wież bazyliki. Wraz z Augustynem Wolczykiem wydał w 1861 roku drukiem unikatowe dzieło poświęcone parafii pszowskiej noszącej tytuł: Kronika czyli historyczna wiadomość o Pszowie, farnym i pątnym miejscu w Rybnickim powiecie w Pruskim Górnym Śląsku, z dodatkiem Kroniki o Rydułtowskiej ku Pszowu przyłączonej Parafii. Kolejnymi subskrybentami kroniki Franza Henkego byli ks. Joseph Slawik, proboszcz parafii św. Bartłomieja w Łanach w latach 1854-1879, ks. Joseph Sobel, proboszcz w Mszanie w latach 1848-1875, ks. Ludwik Stache, proboszcz parafii św. Katarzyny w Pielgrzymowicach w latach 1857-1889. Subskrybentem kroniki był również zasłużony dla parafii wodzisławskiej dziekan i proboszcz wodzisławski w latach (1852-1885), ks. Johann Nepomucen Marx (1818-1886) . Był on jednym z inicjatorów sprowadzenia w 1865 roku sióstr boromeuszek do miasta, a następnie budowy nowego szpitala miejskiego w 1873 roku. Walczył on później również z wprowadzonym przez władzę pruskie Kulturkampfem za co między innymi został odwołany ze stanowiska. Nabywcami dzieła Henkego byli wikarzy wodzisławscy, współpracownicy proboszcza ks. Johanna Nepomucena Marxa, ks. Carl Porschke (1856 -1860) oraz ks. Aleksander Tanzel. Inną osobą, która zamówiła kronikę związaną z posługą dla wodzisławskiego kościoła parafialnego był legendarny dzwonnik - Karl Nowak (1803-1872). Grupę duchownych, subskrybentów kroniki zamyka bez wątpienia najznamienitsza osoba księdza tworkowskiego Augusta Weltzla (1817-1897). Był on jednym z najwybitniejszych i najlepszych historyków śląskich XIX wieku, radcą duchownym , członkiem zwyczajnym Towarzystwa Kultury Ojczystej Związku Historii i Starożytności Śląska i wielu innych organizacji. Z jego badań czerpał również Franz Henke, gdy ks. August Welzel pisał swoje dzieje Raciborza. Wówczas to udostępniał mu swoje zgromadzone notatki.
Kolejną grupą która znalazła się na liście subskrybentów kroniki Franza Henego byli ówcześni urzędnicy dawnego powiatu rybnickiego i raciborskiego. Mieli oni zapewne w swoich domach stosowne biblioteczki. Do takich osób zaliczał się niewątpliwie Emil Erdmann von Durant (1799-1873), starosta powiatu rybnickiego w latach (1734-1880), mieszkający na stałe niedaleko Żor w pałacu w Baranowicach. Kolejnymi osobami byli burmistrz Rybnika w latach (1851 - 1857), z zawodu aptekarz Fritz Ferdynand, Franz Kirschner – burmistrz Mikołowa w latach (1857-1864). Publikacje nabyli również burmistrzowie Wodzisławia i ich rodziny: Joseph Rölle (1815-1870), sprawujący swe rządy w latach 1847-1854, a następnie (1866-1870), a prywatnie zięć kronikarza, Julius Schmeer - burmistrz Wodzisławia w latach 1854-1866, który udostępnił akta miejskie i służył wszelaką pomocą Franzowi Henkemu w opracowaniu kroniki. Nabywcą publikacji był także Anton Schwand (1788-1867), burmistrz Wodzisławia w latach (1837-1844), który mieszkał już w tym czasie wraz z synem w Mikołowie. W jego imieniu zakupu kronik dokonali synowie Henrich i Carl pracujący wówczas na kopalniach w Mikołowie i Dębieńsku jako mistrzowie zmiany. Niewątpliwie ciekawą i niezwykle barwną osobowością, która weszła w posiadanie kroniki Franza Henkego był Johann Sylwester Engelbert Muthwill, królewski notariusz i adwokat, od 1855 r. członek rady miejskiej Wodzisławia za rządów burmistrza Juliusza Schmeera. Jak wykazują źródła Johann Muthwill urodził się w 1818 r. w Pilszczu (powiat Głubczyce), w rodzinie ewangelickiej. Był synem właścicieli młyna i dóbr ziemskich Johanna i Ludmiły Ulrich. Przybył do Wodzisławia w 1854 r., gdzie poślubił 24 października tegoż roku córkę zmarłego sekretarza księcia raciborskiego Johanna Schaffera - Josephę. Nazywany był człowiekiem imadło ze względu na żelazny uścisk jakim raczył znajomych na powitanie. Oprócz wielkiej mocy był niezrównanym gawędziarzem i znawcą lokalnej historii, którą czerpał z kronik Franza Henkego. Mieszał ją często z legendami. Barwne opowieści miały swych licznych odbiorców. Kiedy przybył tu tajemniczy podróżnik nazwiskiem Neumann, by wysłuchać i spisać legendy wodzisławskie stał się jego głównym narratorem. Tak powstały legendy o Grodzisku, Złotej kołysce, które wyszły drukiem w Raciborzu w 1862 roku. One z czasem rozbudziły wyobraźnię i ukształtowały przekonania mieszkańców Wodzisławia o drzemiących tam skarbach.
Innymi urzędnikami działającymi wówczas w Wodzisławiu, którzy nabyli dzieło Henkego, byli pracownicy wodzisławskiego sądu, dzielący wspólne klasztor pofranciszkański z kronikarzem. Byli to: Julius Günther, sędzia sądu powiatowego, przybyły do miasta około 1856 roku, sekretarz sądowy Valentin Loy, Eduard Jokisch pisarz sądowy, a prywatnie zięć Franza Henkego, a także komornicy działający przy sądzie: Joseph Disput (1821-1867) i Wenzel Krist.
Oprócz nich subskrybentami kroniki byli inni urzędnicy wodzisławscy: Wilhelm Rohrbach – (Königlicher Sportel-Receptor in Loslau), Eduard Schmidt - (Königlicher Grenzauffehr in Loslau), radny miejski, szewc Gerog Filius (1820-1899). Wśród zainteresowanych kroniką byli także lekarze - dr medycyny Johann Idzikowski (1830-1862), oraz Luis Sugg, medyk z Rud Raciborskich, który wcześniej był właścicielem kamienicy przy wodzisławskim Rynku 28 w latach 1853-1855.
Publikację Franza Henkego zamówiły tylko trzy biblioteki jakim były: Królewska Wojewódzka Biblioteka w Opolu, Królewska Biblioteka Gimnazjum w Gliwicach oraz biblioteka seminaryjna dla nauczycieli w Głogówku prowadzona przez dyrektora Jüttnera. Oprócz nich kronika trafiła do nauczycieli. Wśród nich był wybitny pedagog i nauczyciel działający na terenie Bytomia - Franz Gramer (1797-1865), absolwent gimnazjum w Świdnicy, a następnie student wydziału filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Był on jednym z założycieli Górnośląskiego Związku Śpiewaczego (Oberschlesischer Sängerbund). Dzięki jego działalności powstała w Bytomiu biblioteka dla młodzieży. Franz Gramer wydał drukiem kilka publikacji na potrzeby katolickich szkół Śląska. Najcenniejszym jego dziełem była pierwsza praca poświęcona historii Bytomia od początków miasta do czasów współczesnych autorowi: Chronik der Stadt Beuthen, wydanej w 1863 roku.
Innymi nauczycielami subskrybującymi kronikę byli: prywatny nauczyciel z Wodzisławia Henrich Bach, a następnie Karl Henke wówczas kandydat na nauczyciela w Niewiadomiu, a prywatnie syn kronikarza, August Krzoska (1844-1893), nauczyciel w Starej Wsi pod Raciborzem, późniejszy rektor szkoły w Wodzisławiu w latach (1877-1893), Franz Tomaszny, nauczyciel pomocniczy w wodzisławskiej szkole w latach (1860-1867), Joseph Küas nauczyciel w Rydułtowach, Felix Nikel – nauczyciel i organista w Żorach, Alojzy Pendziałek, nauczyciel w Połomi w latach 1839-1878, Wiktor Beck - nauczyciel i pisarz gminny w Moszczenicy od 1859 roku, a następnie Wojciech Ruske, nauczyciel i pisarz gminny w Radlinie Górnym działający tu od 1856 roku.
Kolejną grupą, która chciała się zapoznać z lokalną historią miasta byli kupcy i rzemieślnicy wodzisławscy. Licznie reprezentowali ją miejscowi żydzi: kupcy Dawid Steinitz (1811-1882) i jego młodszy brat Simon (1823-1880), rodem z Wielowsi pod Gliwicami, którzy byli właścicielami kamienic przy Rynku 11 i 23, kupiec Bernhard Schäffer (1822-1900), mający największy sklep odzieżowy przy Rynku 17, kupiec Samuel Kürschner (1816-1897), kupiec Isac Ascher Kohn (1800-1874), kupiec Schelig Schott (1807-1879). Bardzo ciekawą grupę subskrybentów kroniki stanowili potomkowie żydowskiej rodziny, szynkierza wodzisławskiego Marcusa Tarlau, mającego dom przy Rynku 14. Po wielkim pożarze miasta w 1822 roku sprzedali oni majątek i opuścili miasto. Jeden z nich Loebel Tarlau był sędzią Królewskiego Sądu w Berlinie, a pozostała reszta zajmowała się kupiectwem, z czego dwóch mieszkało w Raciborzu a jeden w Berlinie. Zapewne sentyment za miastem sprawił, że każdy z nich zamówił po trzy kroniki. Inną osobą, która stała się posiadaczem dzieła Henkego był kupiec żydowski i przedsiębiorca branży hutniczej, rajca i honorowy obywatel miasta Żor - Moritz Adler (1809-1882).
Wśród kupców katolickich z Wodzisławia, którzy zamówili dzieło Henkego byli Wenzel Ganczarski, Fortunat Gregor oraz Constantin Roesch, mający Kamienicę przy Rynku 14. Byli także rzemieślnicy reprezentujący branżę kominiarską - August Figulla (1800 – 1875) i jego syn, także August (1828-1905), rzeźnik Wenzel Gumiński, mistrz mydlarski Adolf Kowalik, garncarz Joseph Schwarzer.
Grupę tą zamyka architekt miejski i zarazem mistrz budowlany Josef Brzezak (1822-1879), który to odpowiedzialny był min. za wykonanie i realizację projektów przebudowy wieży kościoła parafialnego oraz budowę szpitala miejskiego. Również cech stolarzy i szewców z Wodzisławia zamówiły kroniki Henkego.
Tekst - Sławomir Kulpa , dyrektor Muzeum w Wodzisławiu Śląskim