Sobota, 21 grudnia 2024

imieniny: Tomasza, Piotra, Tomisława

RSS

ZUS informuje: Polska potrzebuje ponad 2,5 miliona cudzoziemskich pracowników

31.07.2024 20:16 | 6 komentarzy | art

Kilka dni temu serwisy internetowe obiegła informacja o najniższym w historii Polski bezrobociu. Nie może być inaczej, bo rąk do pracy zaczyna brakować. A w zasadzie zabrakło by ich już dawno gdyby nie cudzoziemcy. I wciąż musimy na nich liczyć. Skoro już jakiś czas temu wiele Polek i Polaków uznało, że nie chce lub nie potrzebuje dzieci, to w ciągu 10 lat do Polski, według ZUS, trzeba ściągnąć 2,65 mln cudzoziemskich pracowników!

ZUS informuje: Polska potrzebuje ponad 2,5 miliona cudzoziemskich pracowników
ZUS informuje, że do 2033 naszemu krajowi przydałoby się 2,65 mln cudzoziemskich pracowników
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zachęcamy do zapoznania się z kolejnym materiałem, w którym opisujemy, jakie skutki dla Polski ma i będzie mieć, już w nie tak odległej przyszłości, fatalny stan polskiej demografii.

Informowaliśmy już o tym, że w latach 2020-29 zmiana struktury wieku ludności w Polsce doprowadzi do skurczenia rynku pracy o milion pracowników, a w kolejnych latach negatywne skutki niskiej dzietności (wynoszącej w 2023 r. 1,15) dla rynku pracy będą się tylko pogłębiać.

Pisaliśmy już również o tym, że problemy wynikają z dramatycznego spadku liczby urodzeń, do którego doszło w Polsce na przestrzeni ostatnich 40 lat. W czasie wyżu demograficznego z początku lat 80. ubiegłego wieku, co roku w Polsce rodziło się około 700 tys. dzieci. Na przełomie wieku urodzeń było już tylko około 350 tys. rocznie. W 2023 r. liczba urodzeń żywych, po raz pierwszy w historii polskich badań, spadła poniżej 300 tys. dzieci, do poziomu 272 tys. Ten rok zapowiada się równie źle, jeśli nie gorzej. Zajmujący się demografią Ariel Drabiński podkreśla, że problemem polskiej demografii jest rosnąca liczba osób bezdzietnych. A prawdziwym wyzwaniem III RP nie jest to ile dzieci mają rodziny, które na nie się zdecydowały, tylko wysoki odsetek osób które na dzieci się nie decydują.

ZUS bije na alarm

Choć politycy zdają się tematem nie przejmować, bo w końcu ich interesuje tylko perspektywa sięgająca co najwyżej kolejnych wyborów, to na alarm bije Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Przypomina, że w efekcie spadającej dzietności i zarazem przy wydłużającym się czasie życia, rośnie udział populacji w wieku poprodukcyjnym, a maleje udział populacji w wieku produkcyjnym i przedprodukcyjnym. Rośnie także współczynnik obciążenia demograficznego. To relacja liczby osób w wieku nieprodukcyjnym do liczby osób w wieku produkcyjnym. Czym współczynnik jest wyższy, tym sytuacja zwłaszcza dla przyszłych emerytów, staje się gorsza.

"W 2023 r. w porównaniu do 2013 r. udział populacji w wieku produkcyjnym (mężczyźni w wieku 18-64 lata i kobiety w wieku 18-59 lat) spadł z 63,4% do 58,6%, a udział populacji w wieku poprodukcyjnym (mężczyźni w wieku 65 lat i więcej oraz kobiety w wieku 60 lat i więcej) wzrósł z 18,4% do 23,3%. Wzrasta również liczba osób w wieku poprodukcyjnym na 100 osób w wieku produkcyjnym. W 2013 r. było to 29 osób, a w 2023 r. już 40 osób." - czytamy w przygotowanej przez ZUS analizie "Cudzoziemcy w polskim systemie ubezpieczeń społecznych 2023".

Policzyli ilu cudzoziemskich pracowników potrzebujemy

W 2023 r. współczynnik obciążenia demograficznego wynosił 39,8%. W tym roku jest to 40,4%. Za 9 lat ma to być 44,8%. To fatalne wieści. ZUS wyliczył ilu nowych pracowników musiałoby się pojawić w Polsce, by w 2033 r. współczynnik obciążenia demograficznego wynosił tyle ile w 2023 r. To bagatela 2,65 mln nowych pracowników. "W 2033 r. blisko co ósma osoba w wieku produkcyjnym musiałaby być cudzoziemcem" - konkluduje ZUS. I wie, że to mało realne. Bo niby skąd ich wziąć? Wystarczy sobie uświadomić, że w już w minionym dziesięcioleciu polski rynek pracy wchłonął grubo ponad milion cudzoziemskich pracowników. Z danych Centralnego Rejestru Ubezpieczonych wynika, że liczba osób fizycznych, które podlegały ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz posiadają obywatelstwo inne niż polskie wzrosła z 184,2 tys. w grudniu 2015 roku do 1 127,7 tys. w grudniu 2023 r. W tym 759 tys. z Ukrainy, 129 tys. z Białorusi, 26 tys. z Gruzji, 20 tys. z Indii i 14 tys. z Mołdawii. Warto zwrócić uwagę na fakt, że 2018 r. Ukraińcy stanowili 73,8% wszystkich cudzoziemców zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych. Następnie, mimo wzrostu liczby ubezpieczonych obywateli Ukrainy, odnotowano spadek ich udziału do poziomu 67,3% w grudniu 2023 r. Co oznacza, że uruchomione zostały inne kierunki pozyskiwania cudzoziemskich pracowników.

Brak pracowników hamulcem inwestycji

ZUS uważa, że nie uda się zatrzymać wzrostu współczynnika obciążenia demograficznego, a wynika to z wychodzenia z wieku produkcyjnego i wchodzenia w wiek poprodukcyjny osób z wyżu demograficznego lat powojennych. "Wyż ten zastępowany będzie na rynku pracy przez niż demograficzny przełomu XX i XXI wieku. Cudzoziemcy przybywający do Polski mogą w pewnym stopniu poprawić sytuację demograficzną, ale nie zahamują niekorzystnych trendów związanych ze starzeniem się społeczeństwa." - konkluduje ZUS. Przy tym warto zdać sobie sprawę z faktu, że obecny poziom dzietności jest znacznie gorszy od tego z przełomu XX i XXI wieku. A to wszystko uderza w pracodawców, którzy już dziś problem z pozyskaniem pracownika określają jako jeden z głównych powodów wstrzymywania inwestycji. "Obecnie najpoważniejsze tematy wskazywane przez przedsiębiorstwa jako hamulce dla inwestycji to: problemy rynku pracy - brak pracowników, trudności w pozyskaniu także imigrantów, wysoka płaca minimalna i absurdalny pomysł czterodniowego tygodnia pracy" - wskazuje cytowany przez serwis Money.pl Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.