środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

Przyjechał do Żor w poszukiwaniu pracy. Został brutalnie pobity

26.04.2024 07:00 | 0 komentarzy | sqx

23-latek z kryminalną przeszłością zaatakował przypadkowego przechodnia. Mężczyzna z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Sprawca został tymczasowo aresztowany.

Przyjechał do Żor w poszukiwaniu pracy. Został brutalnie pobity
Sprawca będzie odpowiadał za czyn zagrożony karą od 2 do 15 lat pozbawienia wolności.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W biały dzień zaatakował przechodnia

Sylwester S., 23-latek bez stałego miejsca zamieszkania, który wcześniej był już karany za przestępstwa z użyciem groźby i stosowanie przemocy fizycznej, napadł na przypadkowego przechodnia. Mężczyzna z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Sprawca nie miał żadnego motywu.

Do zdarzenia doszło 9 kwietnia przy ulicy Kościuszki w Żorach, w pobliżu wiślanki. Mieszkaniec Suszca, który przyjechał w poszukiwaniu pracy, został brutalnie zaatakowany.

- Silnie pobudzony i agresywny mężczyzna, wielokrotnie uderzył przypadkową ofiarę, a kiedy poszkodowany leżał już ma ziemi, napastnik nadal atakował - relacjonuje zdarzenie oficer prasowy żorskiej komendy, asp. Marcin Leśniak.

Na skutek napaści, mężczyzna odniósł szereg obrażeń.

- Stłuczenie głowy z raną łuku brwiowego, złamanie oczodołu, masywny krwiak oczodołu, wybite zęby, stłuczenia klatki piersiowej, to wszystko składa się na naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni - wylicza Prokurator Rejonowy z Żor, Leszek Urbańczyk.

Napastnik, zanim się oddalił, zabrał poszkodowanemu telefon komórkowy, usiłował też zabrać inne rzeczy.

Podejrzanemu grozi surowa kara

Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez żorską policję.

- Przedstawiono mu zarzut dokonania oraz usiłowania dokonania rozboju i spowodowania obrażeń ciała - dodaje prokurator Leszek Urbańczyk.

Podejrzany potwierdził swój udział w zdarzeniu, jednak starał się zminimalizować swoją winę, nie do wszystkiego się przyznał.

- W świetle zebranego materiału dowodowego, wina w zakresie czynu, za który został mu przedstawiony zarzut, nie budzi wątpliwości - podkreśla prokurator, dodając, że wystąpiono do sądu o tymczasowe aresztowanie. - Z uwagi na surowość grożącej mężczyźnie kary, brak stałego miejsca zamieszkania i obawę matactwa oraz wpływanie na pokrzywdzonego, 12 kwietnia sąd przychylił się do naszego wniosku i zastosował 3-miesięczny areszt - wyjaśnia prokurator Leszek Urbańczyk.

Podejrzanemu 23-latkowi grozi kara od 2 do 15 lat pozbawienia wolności.