Poniedziałek, 23 grudnia 2024

imieniny: Sławomiry, Wiktorii, Iwona

RSS

Były wiceburmistrz Krzanowic ujawnia, że w urzędzie miało dochodzić do mobbingu [WYWIAD]

21.03.2024 13:00 | 20 komentarzy | mad

W wywiadzie z byłym wiceburmistrzem Krzanowic Jarosławem Gałkowskim rozmawiamy o jego odejściu z urzędu oraz kandydaturze na najważniejsze stanowisko w gminie. W trakcie rozmowy Gałkowski ujawnił informacje, sugerujące mobbing w miejscu pracy. Rozmowę przeprowadził Dawid Machecki.

Były wiceburmistrz Krzanowic ujawnia, że w urzędzie miało dochodzić do mobbingu [WYWIAD]
- Kiedy byłem jeszcze wiceburmistrzem mieszkańcy naszej gminy, prosili mnie o różne interwencje, które od pewnego czasu były negowane i nic bez osobistej zgody burmistrza nie mogło być realizowane. Jeżeli jednak mieszkańcom pomogłem, sam podejmując decyzję, burmistrz w bardzo złośliwy sposób dawał mi to odczuć, udowadniając mi swoją władzę - mówi Jarosław Gałkowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Dlaczego nie chciał pan już być wiceburmistrzem Krzanowic?

- Decyzję o rezygnacji z funkcji wiceburmistrza podjąłem z kilku powodów. Przede wszystkim, wielu mieszkańców od dłuższego czasu zwracało się do mnie z prośbą o kandydowanie na stanowisko burmistrza w nadchodzących wyborach, niezadowolonych z obecnego sposobu zarządzania przez obecnego burmistrza. Podzielam ich niezadowolenie, bo choć na początku istniała dobra współpraca z burmistrzem, w ostatnim czasie sytuacja drastycznie się pogorszyła i nie wiem z jakiego powodu.

Kiedy byłem jeszcze wiceburmistrzem, mieszkańcy naszej gminy prosili mnie o różne interwencje, które od pewnego czasu były negowane i nic bez osobistej zgody burmistrza nie mogło być realizowane. Jeżeli jednak mieszkańcom pomogłem, sam podejmując decyzję, burmistrz w bardzo złośliwy sposób dawał mi to odczuć, udowadniając mi swoją władzę. Rozmowy, które były prowadzone, nie były oparte na partnerskich zasadach, tylko dyktaturze jednego człowieka. Ludzie skarżą się, że na pisma kierowane do urzędu, nie otrzymują odpowiedzi, wobec czego czują się traktowani w sposób lekceważący. Uważam, że nie tak powinna wyglądać praca na tym stanowisku.

- To mocne słowa.

- Co więcej, to jest przykre. Obecnie toczy się postępowanie w sądzie pracy o mobbing przeciwko pracodawcy, czyli Urzędowi Miejskiemu w Krzanowicach, który reprezentuje burmistrz. Sprawa została wytoczona przez jedną z byłych pracownic.

Podczas przeprowadzonej kontroli przez Państwową Inspekcję Pracy (PIP) w Urzędzie Miejskim w Krzanowicach, pan burmistrz nie wyraził zgody na przeprowadzenie anonimowej ankiety mobbingowej wśród pracowników urzędu. Taka ankieta mogłaby pomóc wyjaśnić wiele spraw. Niestety, żaden pracownik wezwany do sądu jako świadek nie będzie chciał zeznawać przeciwko burmistrzowi jako swojemu pracodawcy, szczególnie, gdy znajduje się on na sali sądowej.

- O jakich przejawach mobbingu mowa?

- O to trzeba pytać byłą urzędniczkę, która sformułowała te oskarżenia. Wydaje mi się, że problemem jest przede wszystkim autokratyczny sposób zarządzania.

- No ale pan nie mógł reagować na tę sytuację? Wchodził pan przecież w skład kierownictwa urzędu.

- Pracowaliśmy na różnych piętrach. Z relacji pracowników dowiadywałem się o różnych zaistniałych sytuacjach i z tego co mi przekazywano, to w głównej mierze był to konflikt pomiędzy panią sekretarz, a zwolnioną urzędniczką. Działania pani sekretarz popierał pan burmistrz, więc trudno było mi obiektywnie ocenić całą sytuację. Ja bezpośrednio w tym konflikcie nie uczestniczyłem. Do mobbingu miało dochodzić w 2022 roku, a sprawa sądowa toczy się nadal.

- Powiedział pan, że powodów przyczyniających się do pana odejścia było więcej.

- Drugi, ważny aspekt mojej decyzji, który przyczynił się do decyzji o odejściu, wiąże się z sytuacją w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. w Krzanowicach.

- Czy mówi pan o tym, że poprzedni prezes wodociągów nie uregulował w terminie wszystkich faktur za budowę kanalizacji w Krzanowicach? Jestem świadomy, że w tej sprawie głos zabrała pana żona, pełniąca wówczas funkcję księgowej w tym miejscu, która informowała o tym w piśmie, które trafiło do urzędu.

- Zaniedbania, do których doszło, nie były związane z brakiem zapłaty faktur, ale polegały na zaniedbaniach obowiązków służbowych spowodowanych brakiem sporządzenia i podpisania przez ówczesnego Prezesa Zarządu odpowiedniego aneksu do umowy inwestycyjnej. Zgodnie z regulaminem wydatkowania środków z WFOŚ (Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – przyp. red.) pan prezes miał 7 dni na sporządzenie i podpisanie aneksu na wykonanie robót budowlanych, przedłużając tym samym termin ich realizacji, lecz tego nie zrobił, a termin przepadł. Pan prezes w czasie swojej pracy również zajmował się prywatnymi zleceniami z gminy, przez co bardzo zaniedbywał swoje obowiązki służbowe. Brak sporządzonego i podpisanego wyłącznie przez Prezesa Zarządu aneksu skutkowało tym, że spółka utraciła część dofinansowania do prowadzonej wówczas inwestycji na kwotę 125.000 zł, wobec czego ludzie pokryli przedmiotową kwot w bieżących opłatach za wodę i ścieki. Moja żona, jako księgowa tej spółki, w czasie gdy doszło do tej sytuacji, przebywała na urlopie za granicą. Jeśli by tego nie ujawniła, to w mojej ocenie cała odpowiedzialność za tę sytuację spadłaby na nią, a jeszcze raz powtórzę, w tym czasie była na urlopie za granicą, nie posiadała również uprawnień do sporządzania ani podpisywania takich dokumentów. Osobiście nie zgadzam się z tym, żebyśmy my, jako mieszkańcy, mieli płacić za błędy innych osób.

- Kiedy opisywaliśmy ten temat, burmistrz twierdził, że po zakończeniu czynności wyjaśniających podjęto działania zmierzające do odzyskania utraconego dofinansowania.

- Nie mam żadnych informacji w tej sprawie, czy ten temat został rozwiązany, ale wiem, że w spółce było jeszcze dużo więcej niedopuszczalnych sytuacji. Dlatego żona podjęła decyzję o zmianie pracy. Chciałbym przypomnieć, że władze gminy oraz radni nie są tylko po to, żeby trzymać się swoich stanowisk, ale przede wszystkim po to, aby służyć mieszkańcom.



Ludzie:

Jarosław Gałkowski

Jarosław Gałkowski

Były wiceburmistrz Krzanowic