Zawada: Czyja jest dziura w drodze? Mieszkańcy stracili dojazd do posesji, a miasto umywa ręce
Mieszkańcy odnogi ulicy Oraczy w Wodzisławiu Śląskim nie wiedzą, kogo prosić o pomoc. W ostatnich dniach pęknięta rura pod przepustem spowodowała, że grunt został wypłukany i powstało w tym miejscu głębokie na ok. 170 cm zapadlisko. Zapytaliśmy w wodzisławskim magistracie, czy miasto może pomóc mieszkańcom. Okazuje się, że nie.
Zawada: Czyja jest dziura w drodze? Mieszkańcy stracili dojazd do posesji, a miasto umywa ręce
Redakcja Nowin otrzymała zgłoszenie mieszkańców wodzisławskiej dzielnicy Zawada, którzy zostali bez dojazdu do swoich posesji. Na bocznej ul. Oraczy zapadł się przepust drogowy. Wezwano na miejsce straż miejską, jednak zdaniem mieszkańców strażnicy poinformowali ich tylko, że droga przebiega w terenie prywatnym, więc nic nie mogą w tej sprawie zrobić. - Nie zabezpieczyli w żaden sposób tego miejsca, tylko poinformowali nas, że grozi nam odpowiedzialność karna, jeśli coś by się stało. Włosy stanęły mi dęba, bo byłam pewna, że za drogę odpowiada miasto. W końcu przy remontach kierują tutaj ruch, a także ktoś wyraził zgodę na dojazd do dalszych posesji oraz dojazd na budowy nowych domów. Niestety, ale to właśnie ciężkie samochody spowodowały uszkodzenie rur, a to doprowadziło ostatecznie do wymycia gruntu - mówią mieszkańcy, którzy sami ustawili w tym miejscu trójkąt ostrzegawczy i pachołki. Teraz, jeśli muszą, przejeżdżają przez mostek na własną odpowiedzialność, biorąc głęboką dziurę między koła. Ale to nie potrwa wiecznie, bo wyrwa się poszerza.
Straż miejska potwierdza, że interwencja miała miejsce. Jak przekazuje komendant Straży Miejskiej Wodzisławia Śląskiego Beata Drzeniek, we wtorek, 13 lutego z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego wpłynęło zgłoszenie informujące o wyrwie w jezdni, znajdującej się w rejonie mostka przy posesjach nr 175-177 A. Strażnicy miejscy tego samego dnia udali się we wskazane miejsce, lokalizując wyrwę, sporządzając dokumentację fotograficzną oraz potwierdzając, że droga jest własnością prywatną. Jednocześnie przeprowadzono rozmowę z właścicielką drogi, której zwrócono uwagę na konieczność zabezpieczenia tego miejsca i naprawy uszkodzenia. W związku ze stanem prawnym wskazującym na to, że wyrwa znajduje się na terenie prywatnym, Straż Miejska Wodzisławia Śląskiego nie ma możliwości podjęcia innych działań w tej sprawie.
Przepisy wiążą ręce
W wodzisławskim magistracie spytaliśmy o stan prawny drogi i ewentualną pomoc ze strony służb miejskich.
- W związku z tym, iż wyrwa znajduje się przy bocznej Oraczy na terenie prywatnym, zarówno Zarząd Dróg Miejskich w Wodzisławiu Śląskim, jak i Straż Miejska Wodzisławia Śląskiego nie mają prawnej możliwości naprawy oraz zabezpieczenia wyrwy - informuje Klaudia Bartowiak, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Wodzisławia Śląskiego.
- Faktem jest, że budowa, przebudowa, remont, utrzymanie, ochrona i oznakowanie drogi gminnej ciąży na gminie, natomiast drogi wewnętrznej na jej zarządcy lub właścicielu gruntu, po którym droga przebiega. Gmina nie uczestniczy w kosztach remontu dróg o charakterze wewnętrznym. Według stanu prawnego działki łączące ulicę boczną Oraczy od numeru 175 z ulicą Chełmońskiego do numeru 40, stanowią w całości własność prywatną. W związku z tym nie ma możliwości wykonania utwardzenia i naprawy wskazanej nawierzchni drogi. Nie jest ona w utrzymaniu Zarządu Dróg Miejskich w Wodzisławiu Śląskim - wyjaśnia rzeczniczka.
Pomoc przyjdzie z rady dzielnicy?
Sprawę komplikuje fakt, że dojazd do posesji od strony ulicy Chełmońskiego w praktyce nie jest możliwy. Droga zamieniła się w błoto, a także po przejeździe ciężkich samochodów powstały koleiny. Widać tu ślady świadczące o tym, że przejeżdżający samochód uszkodził miskę olejową.
Mieszkańcy załamują ręce. - Nie jesteśmy w stanie sami naprawić przepustu, bo najpierw trzeba wymienić uszkodzoną rurę, a później zasypać wyrwę. Zostaliśmy pozostawieni bez pomocy - mówią.
Na miejscu oględzin dokonał także przewodniczący rady dzielnicy i jednocześnie członek zarządu powiatu Jan Zemło. - Przed laty urząd, nie pytając się nikogo o zgodę, wyłożył w tym miejscu asfalt na drogę, bo trzeba było zorganizować przejazd. Później też puszczano tędy ruch przy okazji objazdów i wówczas nikt nie mówił, że droga jest prywatna. Teraz, kiedy powstało konkretne zagrożenie, miasto umywa ręce, a mieszkańcy zostali pozostawieni sami sobie. Tak nie powinno być - mówi Jan Zemło, zapowiadając podjęcie interwencji, a jeśli to nie pomoże, wsparcie w celu zabezpieczenia uszkodzonego przepustu ze środków rady dzielnicy.
Aktualizacja:
Na spotkaniu z mieszkańcami dzielnicy Zawada, po pytaniu o wspomniany fragment drogi od jednego z mieszkańców, prezydent zapowiedział wizję w terenie i rozmowy z mieszkańcami, aby rozwiązać problem. Poinformujemy o postępach w tej sprawie, jeśli takowe nastąpią.
Komentarze
22 komentarze
Na Oraczy naprawili bo Nowiny i p. Zemło narobili szumu a na Chełmońskiego już dwa lata jest dziura w⁸ miejskim mostku i tylko odgrodzili taśmą. Chyba czekają aż ktoś wpadnie.
Okazało się, że można przyjechała koparka rozkopano zabezpieczono i zasypano można teraz jeździć . Na górze wyrównano koleiny. Dziekujemy redekacji Nowin, że temat nagłośniła i Panu Zemło za interwencję. Jednak się dało.
gleba to co ma to tak zostawić
Rybnik kończy budować autostradę, Wodzisław lepi dziurę na bocznej dróżce w Zawadzie.
Jak masz liczyć na prezydenta to lepiej licz na siebie.
Pań prezydent na zebraniu obiecał, że zajmie się tematem. Zobaczymy co ɓędzie zajmie się czy obiecał. Ma być spotkanie.
Przyjedz zobacz a potem pisz.bo nie masz pojęcia o czym piszesz. Gdyby nie p. Zemło to miasto znowu by to zabebłało.
Do remontu pewnie nic nie będzie miało, ale drogę odśnieża i śmieci odbiera.
No dobrze ale jeżeli naprawdę to teren prywatny to co służby komunalne mają do tego ?
To po co są Służɓy Konunalne i multum urzędników jak i tak wiekszość spraw dla Zawady załatwiają p. Zemło I radny Elsner . A swoją drogą to oburzające, że prezydent przypisuje sobie cudze zasługi np. Kanalizację którą realizuje MZWiK za pieniądze vzðewnętrzne. Następnie o budowę parkingu i przebudowę kapliczki zabiegał p. Zemło. Pominę już, że było to w poprzednich kadencjach.
Czegoś tu nie rozumiem to kto jak nie służby miejskie mają się tym zajmować.jeszcze trochę i nic nie będą robić
D.ziura na drodze jest ponad dwa tygodnie straż miejska straszyła mandatami a prezydent teraz mówi ja nic nie wiedziałem. Zobaczymy co teraz zrobi.
Brawo redakcja usuwać hejterskie k0mentsrze nic nie wnoszą a tylko obrażają innych, ludzie mają zagrożenie a oni zagrożenie a oni się naśmiewają. Wyŕzucać hwjterskie wpisy. Podziękowania dla Pana Zemło gdyby on tego nie ruszył to znowu byśmy zostali sami.
Na Emili Plater woda draga leci całym rokiem z czyjeś posesji ...
Już dobre 5lat o nikt tym sie nie interesuje .Zima tyle lodu ze strach aby auto nie ściągnęło do rowu
Wasza redakcja jest fajna jak się pisze prawdę to usuwacie wpisy heh Dobranoc hehehe
Jeszcze się komentarze ne zaczęły a Joooo już hejtuje , mosz auto czy ty wies z co to jest taka nie zabezpieczona głęboka dziura na środku drogi.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Człowieku co ty widzisz w tym zabawnego od kilku dni dziura w środku drogi zapadlisko ponad metr głebokie i ani służby ani urzędnicy sie tym nie interesują a ty wyjeżdżasz że gdzieś się sadze w kominie zapaliły . Ta dziurka może być przyczyną wypadku. A tak po prawdzie to szkoda czasu na twoje wypociny.
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Bardzo zabawne że ciągle o Zawadzie redaktorek z Nowin tu opisuje tu wypadek zadymienie domu tu dziurka a w Wodzisławiu to w nocy sądza się zapaliła trzy straże były policja i zero wpisu i to blisko tej meliny co kiedyś też był podobny wypadek jak w Zawadzie młodzi pod mostek wiechali w Wodzisławiu nikt o bezpieczeństwo się nie musi martwić byle po cichaczu
A co wy myślicie że Zemło Jan będzie żył wietrznie?
Jan Zemło na Prezydenta, nie ma lepszego kandydata. Będzie tak jak kiedyś, lepiej i bezpieczniej. Tylko Janek!!