To się nie mogło udać. Syryjczycy na lotnisku udawali Polaków
Trzech Syryjczyków używających polskich nazwisk próbowało dostać się do Polski. Zostali zatrzymani na katowickim lotnisku przez funkcjonariuszy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.
Po przylocie samolotu rejsowego z Aten, funkcjonariusze spośród pasażerów wytypowali do rutynowej kontroli legalności pobytu trzech mężczyzn. Obcokrajowcy wylegitymowali się polskim, portugalskim i węgierskim dowodem osobistym.
- Wszystkie przedstawione do kontroli dokumenty wzbudziły u funkcjonariuszy wątpliwości co do ich autentyczności, w szczególności ze względu na to, że wydane były na polskie dane osobowe. Polski dowód osobisty spersonalizowany był na dane Krzysztof Szpak, portugalski na dane Michał Maleńczuk, natomiast węgierski – Marek Piaseczny - wylicza biuro prasowe pograniczników.
W trakcie dalszych czynności wyjaśniających okazało się, żaden dokument nie był oryginalny. Podjęte przez mundurowych czynności służbowe doprowadziły do ustalenia danych osobowych mężczyzn oraz ich syryjskiego obywatelstwa.
- Z uwagi na fakt, że cudzoziemcy przebywali na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, nie posiadając do tego tytułu prawnego, zostali ukarani mandatami w wysokości od 150 do 500 zł. Równolegle Straż Graniczna wszczęła postępowania administracyjne dotyczące wydania decyzji zobowiązujących ich do powrotu - wyjaśnia Straż Graniczna.
Wszyscy mężczyźni usłyszeli zarzut przekroczenia granicy państwowej wbrew przepisom przy użyciu podstępu polegającego na posłużeniu się jako autentycznym podrobionym na wzór oryginału dokumentem. Obcokrajowcy zostali przesłuchani, przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, złożyli wyjaśnienia i poddali się dobrowolnie karze w wymiarze 4 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat.
źr. Śląski Oddział Straży Granicznej, oprac. sqx