Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

Prawie dorosły facet uczył się służby od dziesięcioletnich ministrantów

27.08.2023 07:47 | 6 komentarzy | red, ż

- Z racji mniejszej liczby kandydatów do seminariów i zakonów zwiększy się pewnie rola świeckich we wspólnocie Kościoła. Świat, który niszczy wszelkie autorytety, nie oszczędził także kapłaństwa - pisze ks. Dariusz Snochowski w kolejnej części "Refleksji młodych księży o Kościele".

Prawie dorosły facet uczył się służby od dziesięcioletnich ministrantów
Ks. Darek Snochowski z medalem i pucharem mistrza Europy w piłce nożnej halowej księży. 17 lutego 2023 roku.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zupełnie nowe oblicze wspólnoty Kościoła

Moje początki z Kościołem ograniczały się raczej do niedzielnych wizyt na mszy w kościele parafialnym oddalonym o około trzy kilometry od mojego rodzinnego domu. Wiele się zmieniło, kiedy jeden z wikariuszy zaprosił mnie do grona ministrantów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że miałem wtedy prawie osiemnaście lat. Musiało to dość zabawnie wyglądać, kiedy prawie dorosły facet uczył się służby przy ołtarzu od ministrantów dzisięcioletnich. Rozpoczął się bardzo intensywny czas w moim życiu duchowym. Obok ministrantury zostałem wolontariuszem w domu dla niepełnosprawnych prowadzonym przez Caritas; był to dom dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Wtedy także poszedłem na pielgrzymkę. W krótkim czasie poznałem bardzo wiele inicjatyw i osób związanych z Kościołem. Pozwoliło mi to dostrzec zupełnie nowe oblicze wspólnoty Kościoła.

Za rok wstąpiłem do seminarium w Kielcach. Tam mocno zaangażowałem się w tak zwane Koło Miłosierdzia. Jako klerycy podejmowaliśmy wiele dzieł dobroczynnych połączonych z ewangelizacją. Muszę wspomnieć o moim hobby, którym była i jest piłka nożna. Pomogła mi ona bardzo w pracy duszpasterskiej już w kapłaństwie. Miałem też radość zostać asystentem w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży na pierwszej mojej parafii. Na drugiej placówce udało mi się zbudować wspaniałą grupę młodzieży, z którą wzięliśmy udział w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie. Tuż po święceniach dostałem się do reprezentacji Polski księży w piłce nożnej, co także i dziś jest piękną przygodą.

Obecny czas jest dla mnie bardzo ubogacający

Po pięciu latach kapłaństwa zostałem wysłany na studia na Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. Ukończyłem tam magisterium filologię klasyczną. Obecnie jestem po dwóch latach teologii duchowości, które uwieńczyłem kościelnym licencjatem, i rozpoczynam pisanie doktoratu z tej dziedziny. Siedem lat studiowania ukazało mi jeszcze inny wizerunek Kościoła. Przez ten czas poznałem wielu księży na studiach i parafiach, na które jeździłem z naukami rekolekcyjnymi, kazaniami odpustowymi czy w ramach zastępstw.

Pozwoliło mi to poznać Kościół od kuchni. Dostrzegłem, z jakimi wyzwaniami zmagają się proboszczowie, poznałem i doświadczyłem doli studenta. Prowadziłem także rekolekcje ewangelizacyjne dla Kościoła Domowego, uczestnictwo w których, korzystając z okazji, serdecznie polecam. Obecny czas jest dla mnie bardzo ubogacający. Uczy mnie zdrowego dystansu i pozwala mi, przez spotkania i rozmowy z księżmi z innych diecezji, patrzeć szerzej na Kościół. W tym czasie odbyłem kilka podróży zagranicznych, czy to z racji kursów językowych, czy też w ramach wakacji. To doświadczenie ukazało mi wspólnotę Kościoła w innych krajach.

Od teraz na szacunek należy zapracować własnym świadectwem i otwartością

Obserwując procesy zachodzące w Kościele, sam zastanawiam się nad Jego przyszłością. Wydaje mi się, że za kilka lat może on mieć zupełnie inny kształt. Wiem jedno, a mianowicie, że najcenniejsze w Kościele jest posiadanie osobistej relacji z Chrystusem i ludźmi, których należy traktować jak braci. Z racji mniejszej liczby kandydatów do seminariów i zakonów zwiększy się pewnie rola świeckich we wspólnocie Kościoła. Świat, który niszczy wszelkie autorytety, nie oszczędził także kapłaństwa. Od teraz na szacunek należy zapracować własnym świadectwem i otwartością. To spowoduje, że duchowni będą chyba musieli wyjść do ludzi, zanosząc im Chrystusa.

ks. Dariusz Snochowski


O autorze nieobiektywnie

Ks. Dariusz Snochowski to kapłan diecezji kieleckiej. Wyświęcony został w 2011 roku. Jako wikariusz posługiwał – dynamicznie, jak sądzę – na trzech parafiach, mianowicie świętego Stanisława w Bodzentynie, Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kielcach oraz świętego Jana Chrzciciela w Kielcach. Potem trafił na Katolicki Uniwersytet Lubelski, gdzie się poznaliśmy i gdzie podjął studia z filologii klasycznej. Ukończywszy je magisterium, w ramach którego tłumaczył jedno z czterech kazań Piotra Czcigodnego, to jest kazanie poświęcone wydarzeniu Przemienienia Pańskiego, rozpoczął studia z teologii duchowości. W pracy doktorskiej chce się zająć duchowością świętej Elżbiety Czackiej, założycielki Dzieła Lasek. Jest Darek gorliwym duszpasterzem: po prostu duszpasterstwo on czuje i duszpasterstwem żyje. Zapalony to także sportowiec i wielki miłośnik piłki nożnej.

ks. Łukasz Libowski