"Jazda po alkoholu mi nie wychodzi". Pijany mieszkaniec Rybnika zatrzymany w luksusowym audi
Zabrakło alkoholu, więc pożyczył auto od kolegi i ruszył w trasę. Jednak nie dość, że nie posiada prawa jazdy, to jeszcze był kompletnie pijany. Podejrzane manewry zwróciły uwagę strażników miejskich.
W miniony weekend, w nocy z soboty na niedzielę patrol straży miejskiej zauważył audi stojące na środku ulicy Reymonta. Na widok zbliżającego się radiowozu kierowca ruszył i zjechał na przeciwległy pas ruchu, odbijając się przy tym od krawężników.
- Do zdarzenia doszło w niedzielę po 2:30. Używając sygnałów pojazdu uprzywilejowanego strażnicy wyprzedzili audi i doprowadzili do jego zatrzymania - przekazuje rzecznik komendy Dawid Błatoń.
Tłumaczenie kierowcy było kuriozalne. Na widok funkcjonariuszy próbował wyjaśniać, że po alkoholu jazda samochodem nie idzie mu za dobrze. Tłumaczył, że zabrakło mu alkoholu, więc pożyczył samochód od kolegi i wyruszył, żeby zrobić zapasy.
Rybniczanin przyznał, że nie ma uprawnień do kierowania pojazdem. Na miejsce wezwano partol policji. Przypuszczenia strażników się potwierdziły, mężczyzna był w stanie silnego upojenia alkoholem. Podczas przeprowadzania interwencji składał funkcjonariuszom niejednoznaczne propozycje "dogadania się" w zamian za odstąpienie od przeprowadzania dalszych czynności.
źr. Straż Miejska Rybnik, oprac sqx