Wypadek na obwodnicy Raciborza: autobus miejski spadł ze skarpy, kierowca trafił do szpitala
Dziś wczesnym rankiem miało miejsce poważne zdarzenie na obwodnicy Raciborza, na odcinku pomiędzy Ostrogiem a Miedonią na wysokości Prosatu. Autobus komunikacji miejskiej, który na szczęście nie przewoził żadnych pasażerów, przebił barierki, wypadł z trasy i spadł ze skarpy.
Według dostępnych informacji, autobus miał za zadanie podstawić się na początku trasy w Miedoni. Niestety, kierowca utracił panowanie nad pojazdem w okolicach żwirowni. Autobus zjechał na przeciwległy pas ruchu, następnie przebił barierki ochronne i spadł ze skarpy obwodnicy. Kierowca, który odniósł obrażenia w wyniku wypadku, został przewieziony do szpitala w celu udzielenia mu niezbędnej pomocy medycznej.
Dokładne okoliczności wypadku są badane przez policję.
Aktualizacja:
61-letni kierowca, mieszkaniec Raciborza, odniósł niegroźne potłuczenia. Zdarzenie zaklasyfikowano jako kolizję, mężczyznę ukarano mandatem karnym. Jak przekazał nam oficer prasowy raciborskiej policji, nadkom. Mirosław Szymański, z ustaleń wynika, iż kierowca nie zachował ostrożności, w wyniku czego autobus zjechał na przeciwległy pas ruchu, przeleciał przez barierę i wpadł do skarpy.
Na razie nie wiadomo, jakie straty wygenerowało zdarzenie, zarówno jeśli chodzi o pojazd, jak i barierę. Jak jednak podkreśla prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Raciborzu, Bogdan Gawliczek, najważniejsze, że nikomu nie stało się nic poważnego.
- Szkody pokryje polisa, autobus był ubezpieczony, ale dokładnie ile to będzie, w tej chwili nie mamy takiej wiedzy. Dla mnie najważniejszy jest czynnik ludzki, to że kierowca z tego wyszedł, zdrowie jest najważniejsze. To kierowca z dużym doświadczeniem, pewny, sprawdzony. Wyjechał zaledwie kilka minut wcześniej, żeby się podstawić, zaczynał zmianę i tutaj nie zaobserwowano, by coś było nie tak. Trudno mi powiedzieć, co tam się stało na miejscu. Będziemy to wyjaśniać.
Komentarze
2 komentarze
Dorian, rozumiem, że pijesz do tego, że połowa populacji każdego społeczeństwa posiada prostatę :))). Słusznie prawisz. Dodam tu, że również dawkowanie stałych leków [na przykład na nadciśnienie lub na umiarowienie rytmu serca] warto konsultować z lekarzem częściej, szczególnie gdy się obsługuje niebezpieczne dla siebie i innych maszyny lub wozi ludzi.
Trudno zaraz obwiniać kierowcę to jemu najbardziej zależy by dobrze dobrnąć do emerytury. Sądzę, że Problem leżał moim zdaniem po stronie technicznej pojazdu. Od lat 70 w sumie niewiele się zmieniło w W tym zakładzie na lepiej. A samochodów na ulicach miasta 100 razy więcej gdzie natomiast kierowcy mają bezsensownie wypisywane grafiki jak to było zawsze niekiedy trudno im sprostać aby autobus mógł dotrze bez spóźnienia do celu.. Wspomnę też o wiele razy obiecanych TOI TOI mających stać na końcówkach linii. PRZECIEŻ TO JEST PODSTAWA! Chyba w żadnym innym zawodzie pracownik nie musi czekać wielu godzin lub prosić na końcówkach mieszkańców o wpuszczenie ich do domowej toalety. To jest żenujące a mamy chyba XXI wiek? Kierowcy mogło się po prostu zrobić słabo , dowiemy się chyba jak do tego doszło.. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało.