Kara dla pijanych rowerzystów może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych
Wraz z polepszającą się pogodą rozpoczął się sezon rowerowy, a na drogach pojawiło się więcej nietrzeźwych rowerzystów. - Przypominamy, że rowerzysta jak każdy uczestnik ruchu drogowego ma obowiązek przestrzegać przepisów kodeksu drogowego. Apelujemy do cyklistów o to, by jadąc na rowerze zachowali szczególną ostrożność oraz trzeźwość - przekazuje jastrzębska policja.
Rowerzysta to niechroniony uczestnik ruchu drogowego. Podczas kolizji z samochodem ma niewiele szans. Nie jest chroniony karoserią, pasami bezpieczeństwa czy poduszkami powietrznymi. - Dodatkowo po spożyciu alkoholu refleks spada, poziom uwagi również, a wtedy nietrudno o utratę równowagi czy upadek. Dlatego tak ważne jest, by po alkoholu nie wsiadać nawet na rower - apeluje jastrzębska policja, przytaczając przykład z ostatnich dni, kiedy 34-letni mieszkaniec miasta, za jazdę w stanie po użyciu alkoholu został ukarany mandatem karnym w wysokości 1000 złotych.
Najczęściej stosowaną karą za jazdę na rowerze po alkoholu jest mandat. Jego wysokość zależy od tego, czy rowerzysta został przyłapany na jeździe w stanie po spożyciu alkoholu (0,2-0,5 promila alkoholu) musi liczyć się z mandatem w wysokości od 1000 zł.
W stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila alkoholu) naraża się natomiast na mandat od 2500 złotych. W przepisach ustalono minimalne stawki, ale funkcjonariusz może wypisać mandat nawet na kwotę 5 000 złotych. Jeśli policjant uzna, że rowerzysta doprowadził do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, sprawa trafi do sądu. Sąd może orzec karę grzywny w wysokości do 30 000 złotych. Może również wydać zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych, ale też zdecydować o karze więzienia.
Jednak niezależnie od wysokości poniesionej kary najgorszą konsekwencją dla pijanego rowerzysty może być utrata zdrowia, a nawet życia. Gorzej, gdy swoim stanem i nieodpowiedzialnym zachowanie spowoduje on zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.
Komentarze
3 komentarze
Komentarz został usunięty ponieważ nie jest związany z tematem
Jeżeli jesteś tylko kierowcą nigdy nie zrozumiesz rowerzysty i odwrotnie, jeżeli jesteś tylko rowerzystą nigdy nie zrozumiesz kierowcy.
Najbardziej odpowiedzialnie będzie jechał tylko ten człowiek, który podróżuje zarówno rowerem, jak i samochodem. Tylko taka osoba jest bowiem w stanie przeanalizować każde zdarzenie z pozycji auta i roweru, oraz przewidywać poczynania drugiej strony. Amen.
Dokładnie - są niechronieni a zachowują się jakby byli pancerni i nieśmiertelni. Wjeżdżają na czerwonym, wymuszają pierwszeństwo, nie sygnalizują zamiaru skrętu (są nawet tacy co w czasie jazdy piszą smsy...). Dajcie im jeszcze pierwszeństwo przed tramwajami, pociągami. Kupi taki strój rowerowy, tani rower z marketu i już uważa się za wielkiego rowerzystę ale przepisy ma nieco powyżej siodełka... Potem uszkodzi auto (a nawet spier...li) a i tak winę zrzuci się na kierowcę (który jeszcze mu musi płacić odszkodowanie oraz naprawiać swoje auto z własnej kabzy - JAKIM PRAWEM???) - nawet jeden z ostatnich filmików na YT dobitnie pokazuje jak jeżdżą - nie dość że wymusza pierwszeństwo zmuszając kierowcę do ostrego hamowania to jeszcze ma pretensje do kierowcy... Przepisy dla rowerzystów powinny się natychmiast zmienić - obowiązkowa karta rowerowa lub prawo jazdy, obowiązkowe ubezpieczenie OC, zrównanie (podniesienie) mandatów i punktów - tak jak dla kierowców, odebranie pierwszeństwa (zwłaszcza gdy auto skreca w prawo przecinajac jego tor jazdy - kierowca ma mocno ograniczoną widoczność). Możecie mnie minusować - ale to jedyny sposób na zwiększenie ich bezpieczeństwa (a nie przerzucanie myślenia za nich na kierowców aut).