Wtorek, 19 listopada 2024

imieniny: Elżbiety, Seweryny, Salomei

RSS

04.05.2023 07:00 | 0 komentarzy | FK

Dziś swoje święto obchodzą strażacy. Z druhną Barbarą Skrzypczyk z OSP Zgoń rozmawiamy o służbie w ochotniczej straży pożarnej, pasji i trudnościach.

Druhna Barbara kontynuuje rodzinne tradycje [WYWIAD]
Druhna Barbara Skrzypczyk kontynuuje rodzinne tradycje. Foto Karolina Mazur
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

- Jak zaczęła się pani przygoda ze strażą pożarną?

- Moja przygoda z OSP zaczęła się dawno temu, bo już od wczesnych lat dziecięcych.  Dzięki mojemu tacie zafascynował mnie ten temat. Mój tata też jest od dziecka w straży, był 25 lat naczelnikiem, obecnie jest trzeci rok prezesem i do tego komendantem miejskim. On zaszczepił we mnie tę pasję i mogę śmiało powiedzieć, że straż od zawsze była, jest i będzie moim drugim domem. Sprawia mi to wielką satysfakcję i przyjemność a także daje możliwość rozwoju, na przykład przez różnego rodzaju kursy, jest to coś zupełnie innego niż to czym zajmuje się na co dzień. W straży, to co mi się również podoba i co powtarza mój tata, nie dzieli się ludzi światopoglądowo, rasowo, wyznaniowo czy politycznie, tam jesteśmy jednością, jesteśmy równi i możemy na siebie liczyć.

Druhna Barbara z ojcem Adamem Skrzypczykiem, który jest prezesem OSP Zgoń i komendantem miejskim w Orzeszu. Foto archiwum prywatne.

Druhna Barbara z ojcem Adamem Skrzypczykiem, który jest prezesem OSP Zgoń i komendantem miejskim w Orzeszu. Foto archiwum prywatne.

- Zaczynała pani od młodzieżowej drużyny pożarniczej?

- Gdy zaczęłam uczęszczać do straży jako dziecko, udało mi się załapać do MDP. Brałam czynny udział w corocznych Ogólnopolskich Turniejach Wiedzy Pożarniczej, w miarę możliwości angażowałam się w zbiórki, akcje, ćwiczenia i tym podobne. Młodzieżowe drużyny pożarnicze działające przy jednostkach OSP, to moim zdaniem bardzo fajne rozwiązanie. Pozwalają już od najmłodszych lat rozwijać pasje dzieciaków zafascynowanych strażą i nie tylko. Praca w grupie, udzielanie pierwszej pomocy to ważne zagadnienia. Mają one także wpływ na przyszłość. Pamiętajmy, że to nie tylko nauka o bezpieczeństwie i zagadnieniach p-poż. To też świetna zabawa. To możliwość zdobywania wiedzy,rozwijania swoich pasji. Nawet jeśli w przyszłości młodzi wybiorą inna ścieżkę kariery niż straż to myślę, se uczestnictwo w zbiórkach MDP i to co wchłoną pomoże im w osiąganiu zamierzonych celów.

- Jaką jednostką jest OSP Zgoń?

- To mała jednostka z dzielnicy Orzesze, która działa już od 130 lat. W tym roku właśnie obchodzimy jubileusz. Działa z pokolenia na pokolenie. Mamy dwa wozy strażackie. Jeden ciężki Jelcz (GCBA) i lekki Honker.

- Posiada pani uprawnienia do udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych?

- Od kilku lat jestem już normalnie na podziale bojowym i jeżdżę normalnie do akcji, przeszłam kurs Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy i mam tytuł strażaka ratownika.

Druhna Barbara Skrzypczyk w remizie, przy ciężkim samochodzie gaśniczym marki Jelcz. Foto Karolina Mazur

Druhna Barbara Skrzypczyk w remizie, przy ciężkim samochodzie gaśniczym marki Jelcz. Foto Karolina Mazur

- Co pani czuje na dźwięk syreny?

- Kiedy zawyje syrena, twoje serce w momencie zaczyna przyspieszać bicie, wiesz że ktoś potrzebuje pomocy i biegniesz na alarm nieważne czy to pożar, powalone drzewo, wypadek samochodowy, uwięzione zwierzę czy znalezione na posesji gniazdo owadów błonkoskrzydłych. Kilkakrotnie miałam sytuację że jadąc do rodziny na obiad zawyła syrena, wtedy rzucasz wszystko i biegniesz do remizy. Strażakiem się jest cały czas nie od święta To nie jest praca to powołanie i trzeba to czuć.

Barbara Skrzypczyk posiada pełne uprawnienia do udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Foto Karolina Mazur

Barbara Skrzypczyk posiada pełne uprawnienia do udziału w działaniach ratowniczo-gaśniczych. Foto Karolina Mazur

- A jaka była pierwsza akcja?

- Moja pierwsza akcja to właśnie było usunięcie gniazda owadów błonkoskrzydłych, rozstawienie drabiny, zabezpieczenie terenu i tak dalej, była adrenalina muszę przyznać. Nie wiedziałam czego się spodziewać, jednak dostałam dużo wskazówek od doświadczonych kolegów i wszystko poszło sprawnie, co jak co, ale każde narzędzie w rękach strażaka się przydaje. To nie jest też tak, że strażacy nie czują strachu. Pamiętajmy że nie boją się tylko głupcy, musimy stawiać czoła różnym zadaniom, dbać nie tylko o bezpieczeństwo innych, ale też swoje, bo poszkodowany ratownik w trakcie akcji niestety nikomu więcej nie pomoże.

- A jaka jest reakcja na widok kobiety w mundurze i jak działa kobieta w akcji?

- Na akcjach spotykamy różne reakcje wśród ludzi, jedni są wyrozumiali inni niestety nie, tu nasuwa się pytanie, jak w tym wszystkim odnajdują się kobiety? Ja mówię, że nie ma, że boli, jesteśmy tak samo twarde, jak faceci nieraz sprawdzamy się w drobniejszych zadaniach, ale te cięższe też dźwigamy na swoich barkach. Siła jest kobietą. Wiadomo że kobiety często zbyt emocjonalnie podchodzą do wielu spraw, ale trzeba mimo wszystko mieć dobrą psychikę i myśleć logicznie. Często panom pojawia się uśmiech na twarzy na widok kobiety (śmiech).

- Ile kobiet jest w waszej OSP?

- W naszej jednostce aktualnie, na podziale bojowym jest pięć kobiet.

- Czyli pani w OSP się w pełni odnajduje?

- Najfajniejszy w OSP jest to, że my niesiemy pomoc jako ochotnicy i nie oczekujemy za to owacji my po prostu robimy swoje, robimy to z sercem i pełnym zaangażowaniem. Będąc strażakiem ochotnikiem musimy liczyć się z tym, że jest to poświęcenie. Zdarza się, że niekiedy zaniedbuje się swoje sprawy osobiste, dlatego chylę czoła i składam wyrazy szacunku rodzinom które mają strażaków i to rozumieją, a także doceniają i są dumni z nich. Moja rodzina zna ten temat, mogę powiedzieć od tak zwanej kuchni. Oni są przyzwyczajeni, że ja rozmawiając z tatą „wałkuję” głównie tematy strażackie. Przyzwyczaili się już do tego, ale naprawdę doceniają to i akceptują i przede wszystkim są z nas dumni, tak samo znajomi W moim otoczeniu również wiedzą że robimy dużo dobrych rzeczy, a dzieciaczki z przedszkola gdzie pracuję są zachwycone gdy mogą zobaczyć mnie w mundurze i gdy opowiadam im o straży, o wozach, akcjach itd..

- Jak zachęcić kogoś, kto się zastanawia nad rozpoczęciem służby w OSP?

Przede wszystkim to trzeba chcieć i czuć. To jest pasja i powołanie. Najlepszym rozwiązaniem jest uczestnictwo w zbiórkach i ćwiczeniach, wtedy poczujesz czy to jest dla Ciebie czy nie.

-  Dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego dobrego z okazji święta świętego Floriana, które dziś obchodzimy. Tyle powrotów ile wyjazdów.

- Dziękuję bardzo.

- Strażakiem jest się 24 godziny na dobę - mówi pani Barbara. Foto Karolina Mazur.

- Strażakiem jest się 24 godziny na dobę - mówi pani Barbara. Foto Karolina Mazur.