Wtorek, 31 grudnia 2024

imieniny: Sylwestra, Melanii, Hermesa

RSS

Leśnicy chcą lasów w obecnej formie. Bronią ich z politykami prawicy

20.04.2023 10:15 | 11 komentarzy | ma.w

Jacek Miketa działacz Solidarnej Polski z okręgu rybnickiego uważa, że na Unię Europejską trzeba naciskać w sprawie lasów tak jak w sprawie ukraińskiego zboża, bo tu Bruksela się ugięła. Poseł Michał Woś mówił w Raciborzu o licznych fejkach na temat lasów i rozpowszechniał informacje o zebraniu pół miliona podpisów sprzeciwu w akcji Bronimy Polskich Lasów.

Leśnicy chcą lasów w obecnej formie. Bronią ich z politykami prawicy
Tomasz Olszewski nadleśniczy z Rybnika i Marcin Fischer nadleśniczy z Rud Raciborskich
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Woś zaprosił w poniedziałek 17 kwietnia lokalne media do parku Roth w Raciborzu, żeby opowiedzieć im o pracach nad ustawą o ochronie polskich lasów. Jej projekt złożono w polskim parlamencie.

Specjalnie utworzony komitet zbierał podpisy poparcia dla złożenia takiego projektu. Zbiórka odbyła się w Wielkim Tygodniu.

- Pół miliona obywateli wyraziło swoje zdanie w tej inicjatywie leśników, polityków i środowiska naukowego - podkreślił raciborzanin.

Dodał, że to ustawa blokująca możliwość oddania polskiej własności Lasów Państwowych - leśnictwa, z kompetencji polskich do unijnych.

Woś nadmienił, że takie próby, aby zabrać zarząd nad polskimi lasami z rąk polskich do Brukseli, czyniono już przed laty, za rządów Platformy Obywatelskiej.

- Jeszcze nie było takiej zbiórki, takiego projektu obywatelskiego, żeby w 7 dni zebrano aż pół miliona podpisów. My nie pozwolimy zabrać Unii naszych kompetencji - podkreślił wiceminister.

Woś odniósł się do zarzutów o wycinkach leśnych, krążących w przestrzeni medialnej. Wyjaśnił, że każda wycinka odbywa się na podstawie Planu Urządzenia Lasu.

Mówił, że z każdego hektara lasu przyrasta go ponad 9 ha i 3,5 ha jest zawsze zostawiane.

- Każde pozyskane tak drewno trafia wyłącznie na polski rynek. Lasy Państwowe nie sprzedają ani jednej belki drewna za granicę. To robią prywatni przedsiębiorcy - kontynuował.

Jacek Miketa wiceprezes okręgu rybnickiego Solidarnej Polski zaznaczył, że zbiórka podpisów pod projektem ustawy była inicjatywą obywatelską. - Nie tylko nasi sympatycy włączyli się do tej akcji, ale wszyscy ci, którym na sercu leży dobro polskich lasów - przekonywał polityk.

Zwrócił uwagę, że formułowanie stanowiska wobec zamiarów Unii Europejskiej jest ważne, a widać to po tym jak Komisja Europejska wyraziła swój sprzeciw w sprawie problemów polskich rolników ze zbożem z Ukrainy. - Dopiero jak problem nagłośniono, to weszło rozporządzenie korzystne dla polskiego rolnika - zauważył Miketa.

- Teraz trzeba powiedzieć stop, żeby sprawy nie zaszły za daleko - oznajmił.

Wiceprezes rybnickiej SP dodał, że w mediach pojawia się dużo fejk newsów na temat sytuacji z Lasami Państwowymi. Jego zdaniem trzeba mówić o lasach narodowych, które stanowią dobro całego narodu i muszą zostać w gestii obywateli.

- Polska jest takim zielonym płucem UE jeśli chodzi o lasy - zaznaczył.

Wypowiedzieli się jeszcze Tomasz Olszewski nadleśniczy z Rybnika i Marcin Fischer nadleśniczy z Rud Raciborskich. - Leśnicy nie są pilarzami, co biegają po lasach, żeby wycinać drzewa. Oni kochają las, dbają, aby lasy przyrastały - tłumaczył obecność leśników M. Woś.

Każdy, kto był na zachodzie, wie, jak wyglądają tam lasy, co się wiąże z przejściem lasu w ręce prywatne. W naszych lasach każdy ma praktycznie nieograniczony dostęp do dóbr, które w lasach są, do infrastruktury turystycznej - podkreślił Fischer.

Po II Wojnie Światowej drewna na pniu było 1 mld m sześc., a teraz jest go ponad 2 mld m sześc. Przybywa nam tego dobra i chcemy lasu w takiej formie, jaka jest - podał Olszewski.

Dyrektor Biura Poselskiego Michała Wosia - Szymon Szrot koordynował w jego okręgu wyborczym zbiórkę podpisów. - Podpisał się każdy, kto rozumiał i widział to zagrożenie. Leśnicy angażują się, bo współtworzą społeczność lokalną, współpracują z sołectwami, czy z OSP. Lasy Państwowe obchodzą w tym roku swoje 100-lecie i budzą dobre skojarzenia. Jak prowadziliśmy zbiórkę? Przede wszystkim korzystaliśmy ze struktur Solidarnej Polski, docieraliśmy do ludzi poprzez naszych działaczy, ich rodziny. Było też dużo zgłoszeń indywidualnych, telefony z całej Polski. Wciąż działa tematyczna strona internetowa. Ponadto każdemu leśnikowi leżało na sercu zebranie tych podpisów - podsumował Szrot.

Ludzie:

Michał Woś

Michał Woś

Poseł na Sejm RP