środa, 8 maja 2024

imieniny: Stanisława, Lizy, Dezyderii

RSS

Śląski patrol: Po powrocie z więzienia groził rodzicom śmiercią, później zaatakował policjantów

27.03.2023 22:58 | 0 komentarzy | sqx

Sklepowy złodziej próbował ugodzić ochroniarza śrubokrętem. To jedna z informacji o jakich piszemy w dzisiejszym śląskim patrolu. Policja przekazuje także szczegóły pościgu za kierującym pod wpływem alkoholu oraz zatrzymań związanych z przemocą domową. Sprawdź więcej.

Śląski patrol: Po powrocie z więzienia groził rodzicom śmiercią, później zaatakował policjantów
Mężczyzna niedawno wyszedł z więzienia, znęcał się nad rodzicami, na zdjęciu u góry po prawej. Po lewej u góry zatrzymany po pościgu, na dole zdjęcia z kolejnego pościgu / fot. Policja
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Chorzów - Pościg ulicami trzech miast zakończony zatrzymaniem

W sobotę rano patrol chorzowskiej drogówki zwrócił uwagę na czerwonego fiata, którym jechało trzech mężczyzn. Mundurowi chcieli zatrzymać samochód do kontroli drogowej, jednak kierujący zlekceważył policyjne sygnały i gwałtownie przyspieszył. Rozpoczął się pościg. Uciekający mężczyzna łamał wszelkie przepisy drogowe. Nie zwracał uwagi na znaki, a wyjeżdżając z jednej z podporządkowanych ulic, omal nie doprowadził do zdarzenia drogowego. Gdy ulicy Katowickiej stróże prawa próbowali zrównać radiowóz z seicento, kierowca gwałtownie zmienił pas, zajechał im drogę i uderzył w radiowóz. Po minięciu Bytomia pościg przeniósł się na ulice Piekar Śląskich. Tamtejsza drogówka ustawiła na ulicy Oświęcimskiej blokadę, jednak mężczyzna ominął ją, wjeżdżając na chodnik. Ostatecznie szaleńcza jazda została przerwana chwilę po tym, jak fiat uderzył w krawężnik.

Jak się okazało, kierowca fiata - 22-latek ze Świętochłowic ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Kierowca był trzeźwy, pobrano mu krew do badań na obecność narkotyków. Odpowiedzialności nie uniknie również 20-letni pasażer, przy którym mundurowi znaleźli narkotyki. 22-latek został objęty policyjnym dozorem. Oprócz zlekceważenia sądowego zakazu odpowie też m.in. za ucieczkę przed policjantami. Za popełnione przestępstwa grozi mu 5 lat więzienia.

Częstochowa - Sklepowy złodziej zaatakował ochroniarza śrubokrętem

Mężczyzna ukradł produkty chemiczne o wartości prawie 140 złotych, a gdy interweniowała ochrona, stał się bardzo agresywny. W pewnym momencie wyciągnął spod kurtki śrubokręt i próbował ranić nim ochroniarza. Na miejsce przyjechali policjanci, którzy zatrzymali 33-letniego obywatela Ukrainy. Towar został odzyskany i wrócił do sprzedaży. Okazało się, że nie było to jednorazowe zdarzenie. Śledczy z częstochowskiej "czwórki" udowodnili mu jeszcze 21 innych kradzieży (na łączną kwotę prawie 2 tys. zł.), głównie alkoholu, za co usłyszał kolejny zarzut. Wszystkich czynów dopuścił się w tym roku. Mężczyzna został doprowadzony do sądu, który podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu.

Gliwice - Nie zatrzymał się do kontroli

fot. Policja

fot. Policja

W niedzielę po 4.00 kierowca nie zatrzymał się do kontroli na ul. Dolnych Wałów. Tego typu informacja uruchamia procedury pościgowe i blokowanie ulic na wyznaczanych, potencjalnych drogach ucieczki pojazdu. Koordynacja takich akcji zajmuje się zawsze oficer dyżurny miasta. Samochód uciekał w stronę Knurowa. W tym przypadku pościg nie trwał jednak długo, kierowca mercedesa pędził ulicami łamiąc wiele przepisów ruchu drogowego, jednak przecenił swoje umiejętności. Ucieczka skończyła się w momencie kolizji ze znakiem drogowym na ulicy Dzierżonia. Policjanci zatrzymali 39-letniego mieszkańca powiatu gliwickiego. Badania narkotesterem wykazały, że zatrzymany jest pod wpływem narkotyków. Sprawdzenie w bazie danych wykazało, że kierujący nie posiada uprawnień. Pojazd, którym się poruszał został odholowany na policyjny parking, a zatrzymany trafił do policyjnego aresztu.

Sprawa prowadzona przez wydział kryminalny komisariatu III będzie miała swój finał w sądzie. Za szereg przestępstw i wykroczeń, których dopuścił się podejrzany, grozi kara 5 lat pozbawienia wolności.

Gliwice - Wyrodny syn długo na wolności nie zabawił

Policjanci zebrali mocne dowody na przemoc domową w jednym z mieszkań w dzielnicy Trynek. Okazało się, że 37-latek, od momentu powrotu do domu z więzienia, znęcał się i groził swoim 70-letnim rodzicom, którzy bali się własnego syna. Byli bici, lecz cierpieli w samotności. Dopiero rozmowa z jednym z członków rodziny pomogła rozwiązać trudną sytuację.

Osoba ta, dowiedziawszy się podczas rozmowy telefonicznej o sytuacji w domu, natychmiast podjęła zdecydowane kroki - przede wszystkim skontaktowała się z policją. Mundurowi podpowiedzieli, co należy zrobić, aby rozwiązać patologiczną sytuację. Sami w międzyczasie zebrali zeznania świadków.

Gdy tylko pojawiło się podejrzenie, że sprawca może być agresywny, policjanci zjawili się w mieszkaniu i obezwładnili zaskoczonego mężczyznę. Prokurator zdecydował o złożeniu wniosku do sądu o tymczasowe aresztowanie. Sędzia nie miał wątpliwości, że najsurowszy środek zapobiegawczy jest w tej sytuacji niezbędny.

Wyrodny syn, na czas prowadzonej sprawy karnej, będzie przebywał za murami aresztu śledczego. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Bieruń - Najpierw groził rodzicom, że ich zabije, później zaatakował interweniujących policjantów

fot. Policja

fot. Policja

W czwartek około 21.00 bieruński dyżurny otrzymał zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który grozi własnym rodzicom śmiercią. Policjanci z patrolówki udali się na miejsce, gdzie awanturował się doskonale znany im 34-latek, który zaledwie kilka dni wcześniej opuścił więzienne mury. Odsiedział ponad 1,5 roku za kierowanie gróźb karalnych oraz liczne zniszczenia cudzej rzeczy. Agresor od samego początku nie stosował się do wydawanych przez policjantów poleceń. Wyzywał ich licznymi wulgaryzmami, próbował szarpać i uderzać. W trakcie interwencji mężczyzna uderzył jednego z mundurowych w twarz, drugiego zaś w klatkę piersiową dalej nie stosując się do wydawanych poleceń. Pobudzony i agresywny 34-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W sobotę został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Tychach, gdzie usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych oraz naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy publicznych. Prokurator objął go policyjnym dozorem oraz zakazał kontaktowania się i zbliżania się do pokrzywdzonych. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 3 lat więzienia.