Piątek, 8 listopada 2024

imieniny: Seweryna, Gotfryda, Hadriana

RSS

St. asp. Bogusława Kobeszko z komendy w Rybniku: Miałam być wiolonczelistką, wybrałam pracę w policji [DZIEŃ KOBIET]

08.03.2023 20:57 | 0 komentarzy | sqx

O tym, że stara się o pracę w policji, nikomu nie powiedziała. Bliscy st. asp. Bogusławy Kobeszko, widzieli ją na wielkich scenach, jako spełniającą się muzycznie wiolonczelistkę. - Kiedy oznajmiłam, że rozpoczęłam służbę, cóż... wszyscy byli zaskoczeni - opowiada funkcjonariuszka zajmująca dziś stanowisko oficer prasowej komendy w Rybniku.

St. asp. Bogusława Kobeszko z komendy w Rybniku: Miałam być wiolonczelistką, wybrałam pracę w policji [DZIEŃ KOBIET]
Zależało mi na tym, by policjanci, którzy pełnili ze mną służbę, czuli, że mogą na mnie liczyć w danym momencie, bo były interwencje, kiedy sprawcy byli agresywni, trzeba było ich obezwładniać, zatrzymywać - mówi st. asp. Bogusława Kobeszko
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wiolonczelistka... w policyjnym mundurze

Kilkanaście lat rozwijała swój muzyczny talent. Długie godziny ćwiczeń na wiolonczeli i fortepianie, zajęcia z kształtowania słuchu, próby, występy i wizja kariery profesonalnej artystki. W międzyczasie jednak st. asp. Bogusława Kobeszko zaczęła interesować się służbą w policji. - Dłuższy czas myślałam nad tym tematem, stwierdziłam jednak, że nie będę nikomu nic mówić. Przygotowywałam się, ćwiczyłam, chodziłam na kung-fu, uznałam, że jak zdam za pierwszym razem, to wstąpię do służby, a jak nie, to nikomu nic nie powiem - wspomina oficer prasowa rybnickiej komendy.

Okazało się, że testy przeszła bez zarzutu i została przyjęta w szeregi mundurowych. Dopiero wtedy podzieliła się z rodziną tą informacją. - Zareagowali dużym zaskoczeniem, w końcu miałam być wiolonczelistką, a tu taki zwrot - przyznaje rzecznik.

O wyborze tej ścieżki życiowej zdecydował brak monotonii, nieustanne wyzwania przed jakimi stają policjanci, możliwość pomagania.

Początki w prewencji

Pierwsze lata służby to praca w komisariacie w Gaszowicach. - Bardzo dobrze wspominam ten etap. Jako młoda policjantka to był dla mnie czas zdobywania doświadczenia, starałam się, żeby zawsze robić wszystko jak najlepiej. Zależało mi na tym, by policjanci, którzy pełnili ze mną służbę, czuli, że mogą na mnie liczyć w danym momencie, bo były interwencje, kiedy sprawcy byli agresywni, trzeba było ich obezwładniać, zatrzymywać.

Codzienność przynosiła różne wyzwania, zdarzały się interwencje domowe, czy w ruchu drogowym. - Teren podległy pod komisariat w Gaszowicach jest dosyć rozległy, nie było nudy. Z tamtego okresu pamiętam na przykład, kiedy w środku nocy, razem z partnerem, zatrzymaliśmy włamywacza na gorącym uczynku - mówi asp. szt. Bogusława Kobeszko.

Słowa mają znaczenie

- Skończyłam studia z pedagogiki resocjalizacyjnej i przeszłam do komendy w Rybniku - wspomina rzecznik. Tam pełniła służbę w referacie ds. nieletnich. - Skupialiśmy się m.in. na poszukiwaniach nieletnich, którzy oddalili się z ośrodków wychowawczych czy zakładów poprawczych, czasem to były jakieś reakcje na zgłoszenia ze szkół - wylicza obowiązki, jakie czekały na nią na nowym stanowisku. 

Po jakimś czasie Bogusława Kobeszko otrzymała propozyję zastępowania ówczesnej rzecznik, Aleksandry Nowary. Początkowo miała wątpliwości, jednak ostatecznie przyjęła tę funkcję. Później jako oficer prasowa służyła w komendzie w Mikołowie, a następnie w Jastrzębiu-Zdroju. - Krótko po tym jak zaczęłam pracę w Jastrzębiu, doszło do bardzo poważnego zdarzenia, pobicia ze skutkiem śmiertelnym, wtedy przyjechały media z całej Polski, były wypowiedzi na żywo. Wtedy wszystko działo się bardzo szybko.

St. asp. Bogusława Kobeszko podkreśla, że ma świadomość, iż funkcja rzecznika to odpowiedzialne stanowisko. - Sytuacje bywają różne, nie ma dwóch takich samych zdarzeń. Trzeba często wyważyć informacje, jakie się podaje, bo za większością spraw, które są ciekawe czy w jakiś sposób istotne dla społeczeństwa, kryje się czyjś dramat, ludzka tragedia. Zawsze staram się myśleć o tych osobach, których te sprawy dotyczą - dodaje. Po dwóch latach w Jastrzębiu wróciła do komendy w Rybniku.

Koncertowa służba

Wiolonczelistka w policyjnym mundurze wielokrotnie miała możliwość uświetnić swoją grą służbowe uroczystości, m.in. w Teatrze Ziemi Rybnickiej na święto Policji, w Mikołowie, w Jastrzębiu-Zdroju, w Sali Lustrzanej w Pszczynie, czy z orkiestrą policji wojewódzkiej w Katowicach. - To były miłe momenty - wspomina, dodając, że raz z okazji dnia kobiet została wyróżniona przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Błaszczaka. - Otrzymałam zaproszenie do ministra, podziękowania za służbę na rzecz bezpieczeństwa obywateli oraz życzenia realizacji własnych pasji.

Oficer prasowa uważa, że kobiety świetnie odnajdują się w szeregach policji i każda znajdzie dla siebie najlepsze miejsce. Podstawą jednak jest być wysportowaną. Jak przyznaje, dobra kondycja przydaje się nie tylko w czasie testów sprawnościowych. - Niejednokrotnie podejmowaliśmy piesze pościgi, często za nieletnimi, którzy są wysportowani i trzeba szybkości, by ich zatrzymać.

Wyjaśnia, że dla zwolenniczki bardziej aktywnej służby z pewnością odnajdą się w prewencji czy ruchu drogowym. Praca w wydziale kryminalnym, to praca "po cywilnemu", a jeśli ktoś preferuje pracę biurową, to również znajdzie się dla niego odpowiednie stanowisko. Cechy, które pomogą w pracy i które warto w sobie rozwijać to zdolność przewidywania, opanowanie, empatia. - Trzeba do każdej sprawy podchodzić odrębnie i reagować adekwatnie do sytuacji, przyda się też chęć niesienia pomocy, zrównoważenie, kontrola nad emocjami - podsumowuje st. asp. Bogusława Kobeszko.