Ofiary wybuchu w Katowicach wysłały przed śmiercią list pożegnalny
List z wyjaśnieniami przyczyn wybuchu trafił do redakcji Interwencji Polsatu. Został wysłany dwa dni przed zdarzeniem, w środę 25 stycznia.
List od ofiar wybuchu
Redakcja Interwencji Polsatu ujawniła fragmenty listu, który otrzymała od ofiar katastrofy w Szopienicach. Przypomnijmy, że przy ul. Bednorza w Katowicach, w budynku należącym do parafii ewangelicko-augsburskiej, w piątek około 8:30 doszło do wybuchu gazu. Po kilku godzinach poszukiwań, ratownicy spod gruzów wydobyli ciała dwóch osób, to kobiety w wieku 41 i 69 lat. Tuż po zdarzeniu z miejsca ewakuowano siedem osób, w tym dwoje dzieci, 3- i 4-letnie, które trafiły do szpitala. W akcji udział brało blisko 200 strażaków, w tym Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Jastrzębia-Zdroju z psami.
W poniedziałek (30.01.) Interwencja opublikowała wiadomość dotyczącą listu, który dotarł do redakcji. Został wysłany dwa dni przed zdarzeniem, ofiary tłumaczyły w nim "jak doszło do tej tragedii". Napisały, że były w ciężkiej sytuacji, m.in. z powodu choroby jednej z nich, i nie otrzymały od księdza pomocy, o którą poprosiły. Przekazały, iż duchowny chciał je wyrzucić z mieszkania, a one nie miały gdzie się podziać. To miało pchnąć je do podjęcia desperackiego kroku.
Sprawa w sądzie
Budynek parafialny przy Bednorza 20 zamieszkiwany był przez rodziny duchownych, znajdowało się tam również mieszkanie lokatorskie i niedawno wyremontowane mieszkanie dla uchodźców. Obiekt, na skutek zniszczeń nie nadaje się do wyremontowania, zostanie poddany rozbiórce.
- W katastrofie zginęły dwie osoby z mieszkania lokatorskiego, trzecia przebywa w szpitalu. Poszkodowane zostały córki wikarego parafii, które czeka poważne leczenie. Ksiądz i jego żona odnieśli niegroźne obrażenia - przekazał biskup Diecezji Katowickiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP Marian Niemiec.
Dodajmy, że lokatorzy i parafia spotkali się w sądzie, sprawa została rozstrzygnięta pozytywnie na rzecz parafii.