JASTRZĘBSKIE KOBIETY: Agnieszka Badach. VII lat drużyny „Kobiety na 5+”
Rok temu przebiegła z koleżankami z drużyny maraton w Łodzi. Dla biegacza-amatora jest to najwyższy stopień wtajemniczenia, można powiedzieć absolut. Trudno w to uwierzyć, ale będąc młodą dziewczyną, niewiele miała wspólnego z bieganiem. Gdyby ktoś powiedział 20-kilkuletniej Agnieszce, że to stanie się jej drogą zawodową, może nawet czymś więcej, a na dodatek pociągnie za sobą inne kobiety - nie uwierzyłaby.
Agnieszka Badach. VII lat drużyny „Kobiety na 5+”
Agnieszka Badach znana jest głównie z pracy w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Jastrzębiu-Zdroju. Pojawiała się tam 27 lat temu, kiedy jeszcze szukała swojej drogi zawodowej. Już w trzecim dniu pracy pomagała w organizacji dużej imprezy biegowej - IV Ogólnopolskiego Biegu Ulicznego w XV rocznicę Porozumienia Jastrzębskiego i III Memoriału im Grzegorza Kolosy. I tak się złożyło, że biegi naznaczyły jej życie nie tylko zawodowe, ale i prywatne.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji wraz z całą ekipą pracowników postanowił zorganizować dużą imprezę dla kobiet. Motorem sprawczym tej idei była Agnieszka i Sylwia. Wówczas, w 2014 roku, odbył się pierwszy bieg. Wtedy, 9 lat temu, takim dużym przedsięwzięciem mogły poszczycić się dwa duże miasta - Warszawa i Szczecin.
- Mówiono nam wówczas: Dajcie spokój, nie dacie rady. Kto wam pobiegnie w Jastrzębiu? Będziecie mieć może 80 uczestniczek i tyle. Ja jednak pomyślałam: Pokaże wam, że się uda, że będzie miał, kto biec - wspomina Agnieszka. Koledzy trochę wątpili w powodzenie w zakresie frekwencji, ale nas wspierali.
Skąd w górniczym Jastrzębiu wziąć biegaczki?
Agnieszka kupiła buty sportowe i zaczęła biegać. Wraz z koleżanką Sylwią zaczepiały na jastrzębskich ulicach panie i zachęcały do wzięcia udziału w biegu. Obie koleżanki stworzyły nieformalną grupę biegową „Kobiety na 5+”. Panie zaczęły trenować na bieżni Zespołu Szkół Nr 2 i tak to się zaczęło. Tak powstała DRUŻYNA, która nadała naszej bohaterce sens życia. Wtedy może jeszcze nie wiedziała, jak ważne to będzie dla niej osobiście.
Na starcie biegu „Kobiety na 5+”, w 2014 roku, przybyło 400 pań. Jastrzębianki, ale nie tylko, pokazały, że sportem amatorskim można się cieszyć, bawić, że jest to dla każdej kobiety i nie trzeba być od razu super wysportowanym.
Drużyna „Kobiety na 5+” pokazała, że kobiety mogą biegać
Od pierwszego biegu minęło 9 lat, a panie tłumnie uczestniczą w corocznych edycjach. Miało nie być chętnych, a teraz lista startowa to 1300 zawodniczek. Zainteresowanie jest ogromne, ale ograniczenia logistyczne narzucają liczbę uczestniczek. Bieg „Kobiety na 5+” stał się rozpoznawalny w całym kraju. O pierwsze miejsca trwa zażarta rywalizacja sportowa, jednak większość pań swój udział traktuje, jako dobrą zabawę, relaks, odskocznie od codzienności.
Drużyna to zgrana ekipa
Od pierwszego biegu, kiedy drużyna „Kobiety na 5+” zaistniała na oficjalnej imprezie, zaczęła się wspólna przygoda pań z bieganiem. Spotykają się na bieżni ZS Nr 2, popularnego „Korfantego” i trenują. Każda w swoim tempie, każda na miarę potrzeb i chęci. Nic na siłę. Tu nikt nikogo nie zmusza ani nie nakazuje. Obecnie stała cześć ekipy to ok. 40 pań. Na wspólny trening może przyjść każda chętna.
- W naszej drużynie są kobiety w różnym wieku. Najstarsza jest po siedemdziesiątce, najmłodsza - Basia Myśliwiec ma 29 lat. Nie każdy musi biegać. Są panie, które wolą rekreację z kijkami do nordic walking. Nam chodzi o ruch, który ma sprawiać przyjemność - mówi Agnieszka.
Agnieszka w grupie ma ksywę „capitano”. Arleta Dejewska zyskała przydomek „treneiro”. Panie razem pracują w MOSIR Jastrzębie, a poznały się właśnie na treningach „Kobiet na 5+”. W ekipie każda z kobiet to odrębna, niepowtarzalna osobowość. Jednak wyróżnia się Barbara Myśliwiec, ksywa „senorita”.
Na bieganiu się jednak nie kończy. Pomiędzy paniami nawiązały się trwałe znajomości, czasami przyjaźnie. Spotykają się nie tylko na bieżni, ale również wyjeżdżają na wspólne wycieczki w góry, nad morze, na rowery. Nawet w czasie, kiedy jest szaro, buro i ponuro potrafią urozmaicić sobie życie.
- Spotykamy się na seansach filmowych u mnie w domu. Z tej okazji wiele się dzieje. To właśnie Basia projektuje specjalnie na tę okazję plakaty, grafiki, kolorowe bilety wstępu. Dziewczyny przygotowują coś dobrego. Spotykamy się, rozmawiamy, śmiejemy. Sama doświadczyłam w trudnych momentach życia wsparcia z ich strony. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez drużyny. Na początku faktycznie chodziło o bieganie i ono jest ważne, ale później przyszło to poczucie wspólnoty - dzieli się refleksjami Agnieszka Badach.
„Kobiety na 5+” są znane z szalonych pomysłów
Ostatnio o paniach z grupy „Kobiety na 5+” zrobiło się głośno w mieście, bo zainicjowały akcje pomocowe dla ciężko chorego Mikołaja. Najpierw był to wspólny trening, podczas którego uczestnicy przybijali piątkę i wyrzucali do puszki 5 zł na leczenie chłopca, później - akcja zbierania plastikowych nakrętek. Chciały napełnić nimi jeden samochód, w efekcie z trudem starczyło miejsca w dwóch.
Jakie jeszcze szalone pomysły przyjdą do głowy paniom z drużyny biegowej? Chyba nikt nie wie, nawet one same. Pewne jest to, że nudy nie lubią. Chcą być aktywne, bo to daje mi odpoczynek i wytchnienie. Na co dzień są mamami, żonami, babciami, chodzą do pracy, przygotowują obiady, robią zakupy. Po prostu prowadzą całkiem normalne życie. To prawda, że wśród nich są niespokojne duchy, pełne temperamentu i pasji działania. Agnieszka Badach jest jedną z nich.
Agnieszka Badach jest też przewodniczącą Jastrzębskiej Rady Kobiet. Wraz z innymi członkiniami inicjuje różnorodne zdziałana na rzecz mieszkańców i zachęca do aktywności. Stawia na działania zespołowe, gdyż uważa, że tylko one zapewniają sukces przedsięwzięcia.
Katarzyna Barczyńska-Łukasik
Komentarze
12 komentarzy
Agnieszka to bardzo fajna kobieta. Znam ją, lubię i życzę jej powodzenia. Serdecznie!
takie biegi rekreacyjne to fajna sprawa. Super!
te człowiekSaraczka
a ty chodzisz po bosoku czy ubierosz szczewiki do chodzynio
~naturalny (46.134. * .7) A ty dalej nic nie rozumiesz .Mądrość to umiejętność słuchania innych pomimo posiadania odmiennego zdania .Przemyśl to i wyciągnij wnioski .
A ja podziwiam panie. Życzę pogody ducha i dalszej pasji działania
ja tyko wyraziłam swój pogląd na komentarz człowieka nie obdarzonego
przez naturę kopytami i rozumem
~alina23 (185.246. * .36) Ale ja do tych pań absolutnie nic nie mam , wyraziłem tylko swój pogląd na temat biegania .
~naturalny (46.134. * .7) Widzisz nic nie zrozumiałeś , zachowałeś się właśnie jak ... osioł .
~CzłowiekBiegunka (178.43. * .106)
"Jakby natura chciała abym biegał dała by mi kopyta"
jakby natura dała ci kopyta byłbyś OSIOŁ !!
ale natura nie dała też ci mózgu !!
i jesteś osioł bez kopyt !!
do ~CzłowiekBiegunka
Może i masz rację. Ale bieganie z umiarem, jak i inne rzeczy z umiarem, jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Poza tym panie, nie tylko biegają, jeżdżą na rowerze, chodzą z kijkami.
Jakby natura chciała abym biegał dała by mi kopyta , dlaczego ubieracie buty do biegania .... bo stopa ludzka nie jest przystosowana do biegania tylko do chodzenia .
Super, oby jak najdłużej i .dalej i dalej .Powodzenia