Sobota, 21 grudnia 2024

imieniny: Tomasza, Piotra, Tomisława

RSS

Dyrektor PPZOZ-u Krzysztof Kowalik: Nie żałuję podjętych decyzji [WYWIAD]

27.12.2022 07:52 | 17 komentarzy | juk

Z dyrektorem Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (PPZOZ) w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. Krzysztofem Kowalikiem rozmawiamy o aktualnej sytuacji placówki, zawieszonych oddziałach oraz pytamy go, czy bywa zmęczony.

Dyrektor PPZOZ-u Krzysztof Kowalik: Nie żałuję podjętych decyzji [WYWIAD]
- Głównym problemem, z którym teraz się mierzymy to braki kadrowe. Dwa, trzy lata mogą być dla szpitala w tym zakresie przełomowe - mówi dyrektor PPZOZ-u Krzysztof Kowalik. (fot. Justyna Koniszewska)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Nie boi się pan, że będzie nazywany likwidatorem szpitala?

- Nie, nie boję się, ponieważ nie mam takiego zamiaru. Przychodząc tutaj na stanowisko dyrektora, od początku słyszałem takie opinie, że przychodzę tylko po to, żeby ten szpital zlikwidować. Ani wtedy, ani teraz nie było i nie jest to moim celem. Wręcz przeciwnie. Moim zadaniem i pomysłem jest, aby szpital dobrze funkcjonował. Aby pracowali w nim młodzi lekarze. Aby przestał borykać się z problemami finansowymi. To wiąże się oczywiście z pewną konsolidacją i skoncentrowaniem działalności szpitalnej, tak aby zmniejszyć koszty i aby szpital w tym powiecie po prostu przetrwał. Bo osobiście nie wyobrażam sobie, żeby szpitala w powiecie wodzisławskim nie było. Trzeba robić wszystko i dążyć do tego, żeby zarówno sytuację finansową, jak i kadrową poprawić.

Nie uważa pan, że w oczach społeczeństwa ograniczanie działalności szpitala w Rydułtowach może być właśnie rozumiane jako jego likwidacja?

- Rozumiem sentyment i przywiązanie mieszkańców do szpitala w Rydułtowach. Naprawdę rozumiem to. Ale trzeba też powiedzieć sobie uczciwie i wprost, że dzisiaj polityka prowadzona przez Ministerstwo Zdrowia zmierza do ograniczenia liczby szpitali w Polsce. Na Śląsku i tak jesteśmy w o tyle w dobrej sytuacji, że nasze miasta i gminy są blisko siebie i są dobrze skomunikowane. Nie znam takiego powiatu w Polsce, żeby w promieniu około 10 km działały dwa szpitale prowadzące podobną działalność, jak to ma miejsc w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl.

Program naprawczy szpitala został zatwierdzony przez powiatowych radnych. Kiedy założenia dotyczące przenosin oddziałów z Rydułtów do Wodzisławia Śl. wejdą w życie?

- Są pewne procedury i przepisy prawne, które musimy spełnić i których musimy się trzymać. Dzisiaj (21.12 - przyp. red.) złożę do zarządu powiatu wodzisławskiego wniosek o przeniesienie oddziałów z Rydułtów do Wodzisławia Śl. zgodnie z zapisami programu naprawczego. Zakładam, że to będzie przełom lutego i marca, kiedy to przeniesienie się dokona.

Co wówczas zostanie w Rydułtowach?

- Pozostanie, póki co oddział pediatryczny, którego działalność jest zawieszona. Pozostanie stacja pogotowia ratunkowego i nadal będzie tam funkcjonować. Pozostanie także jeszcze pracownia endoskopii oraz poradnie: chirurgii ogólnej, chirurgii urazowo-ortopedycznej oraz preluksacyjna i neurologiczna. Nadal będzie także funkcjonować świąteczna opieka zdrowotna dla dzieci. Będziemy zabiegać o to, co w gruncie rzeczy do końca nie jest zależne od nas, aby odtworzyć w Rydułtowach jakąś działalność medyczną w zakresie opieki długoterminowej. Jest to jednak uzależnione od tego, czy NFZ będzie ogłaszał konkursy na tego typu działalność, czy będzie widział potrzebę zwiększenia w tym rejonie takich zakładów i środków finansowych na ich otwarcie.

W skali od 1 do 10, gdzie 10 to już jest maksimum, to w jak trudnej sytuacji obecnie znajduje się szpital?

- Oceniłbym ją na siódemkę.

Czyli jest źle, ale jeszcze pan z tonącego Titanica nie ucieka?

- Osobiście nigdy nie podejmuje takich decyzji. Nie po to tu przyszedłem, że jak jest dobrze, to fajnie, a jak jest źle, to biorę manatki i wychodzę. Nie mam takiego podejście. Zawarłem pewien kontrakt ze starostą i zamierzam się z niego wywiązać.