Policjant sprawcą zderzenia ze śmieciarką. Jak doszło do kolizji? Dlaczego na miejscu był prokurator? [ZDJĘCIA]
Radiowóz zderzył się ze śmieciarką. Zdarzenie wyglądało poważnie, przód policyjnego wozu dosłownie wbił się pod ciężarówkę. Jadący nim funkcjonariusze nie odnieśli jednak większych obrażeń. Na miejscu pracował prokurator, był komendant i naczelnik ruchu drogowego. Na pytania o przebieg zdarzenia i okoliczności sprawy odpowiada nadkom. Mirosław Szymański, rzecznik KMP w Raciborzu.
Zderzenie radiowozu ze śmieciarką zakwalifikowano jako kolizję. Nikomu nic poważnego się nie stało. Kompletnie zniszczony jest jednak policyjny samochód. Jak do tego doszło?
Radiowóz jechał ulicą Rybnicką od Raciborza w kierunku Pogrzebienia. Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, lewym pasem wyprzedzał ciąg pojazdów. W ciągu tym znajdowała się również śmieciarka, która będąc na wysokości skrzyżowania z ulicą Kobylską, skręciła w lewo, wtedy doszło do zderzenia. Ze względu na to, iż nikt nie odniósł większych obrażeń, zakwalifikowano je jako kolizję, winnym uznano policjanta, który został pouczony - wyjaśnia oficer prasowy raciborskiej jednostki nadkom. Mirosław Szymański.
Policjanci, jak tłumaczy rzecznik, jechali na pilną interwencję dotyczącą zagrożenia życia i zdrowia, po zgłoszeniu iż ulicami ma się poruszać pijany kierowca.
Używając sygnałów, kierowali się na miejsce, interwencja poważna, ale musieli zachować ostrożność. Dobrze, że nic się nie stało. Wszyscy uczestnicy tego zdarzenia byli trzeźwi.
Na miejsce pojechali komendanci, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego, ale także prokurator.
Obecność prokuratora jest obligatoryjna - jeśli w zdarzeniu bierze udział policjant - będący zarówno na służbie, jak i poza nią, to zgodnie z przepisami, na miejscu musi pojawić się prokurator - wyjaśnia oficer prasowy nadkom. Szymański.
Funkcjonariusz, który kierował radiowozem ma duże doświadczenie, to wieloletni policjant ruchu drogowego. Został uznany za sprawcę zdarzenia i pouczony, jak tłumaczy rzecznik, funkcjonariusz, który rozważał rozstrzygnięcie tej kolizji, brał pod uwagę to, że patrol jechał na poważną interwencję.
Komenda wojewódzka oceni, czy radiowóz w ogóle będzie naprawiany, czy trafi prosto na złom.
O zdarzeniu informowaliśmy tutaj: Radiowóz zderzył się ze śmieciarką na skrzyżowaniu. Na miejscu był prokurator [ZDJĘCIA]
Do kolizji z udziałem radiowozu w naszym regionie doszło także w Rybniku, w lipcu tego roku: Radiowóz na sygnale zderzył się z osobówką. Mandatem ukarano policjanta
Komentarze
13 komentarzy
Kto wam powiedział że jechali na sygnale
Kierujący pojazdem uprzywilejowanym M O Ż E nie stosować się do znaków, nakazów i zakazów P O D W A R U N K I E M Z A C H O W A N I A S Z C Z E G Ó L N E J OSTROŻNOŚCI (choć są przypadki że włączają sygnały uprzywilejowania np wyjeżdżając z zatoczki, parkingu, drogi - i po wykonaniu manewru WYŁĄCZAJĄ). Nie oznacza to, że może przejeżdżać bez zastanowienia skrzyżowań, świateł. Kierowca ciężarówki mimo że siedzi wyżej ma bardziej ograniczoną widoczność, jest też większy hałas - przez co mógł nie słyszeć sygnałów dźwiękowych (albo też źle zinterpretował - że policja jest za nim i chciał opuścić skrzyżowanie żeby nie blokować drogi). Ale kara dla policjanta jest rażąco niska w stosunku do zwykłych kierowców.
Sprawa nieco przypomina wypadek kolumny premier Szydło, więc można uznać, że raciborskiego policjanta kierującego radiowozem potraktowano surowo, uznając go winnym spowodowania kolizji.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Policjant nie jest winny, mógł wyprzedzać. Sprawcą jest kierujący ciężarówką. Źle rozstrzygnięte zdarzenie.
Tymczasem szary Kowalski za takie coś 5 tysia i zabrane prawo jazdy.
nóż w kieszeni się otwiera jak czytam pouczenie. obligatoryjnie w takich sytuacjach nie powinno być pouczeń. potem nie ma się co dziwić kiedy policjant mówi, pan mnie nie szanuje, bo jak tu szanować takie kumoterstwo?
Ważne że uznano policjanta za winnego który skasował radiowóz i tylko go pouczono, gdyby to był szary Kowalski to potężny mandat według nowych taryf.
Dokładnie taki sam przebieg miało zdarzenie z udziałem komendanta SM z Raciborza też wyprzedzał sznur pojazdów a w pewnym momencie pierwszy pojazd z chyba 10 skręcił w lewo na skrzyżowaniu i co te same gliniarze uznali winnym kierowcy skręcającego w lewo na skrzyzowaniu
xyzab, to jest oczywiste, jak to, że pieszy mimo że ma pierwszeństwo nie powinien ot tak wchodzić na przejście. Skoro jechali na sygnale, tym bardziej oczy kierowców dookoła głowy?
do LeweLusterko Wyraźnie jest napisane że to było skrzyżowanie, a na skrzyżowaniu obowiązuje zakaz wyprzedzania :)
kierowca smieciarki jako wyprzedzany nie moze skrecac w lewo Dlaczego winny jest policjant?
Kierowca śmieciarki nie popatrzył w lewe lusterko zanim skręcił? Też nie zachował ostrożności wykonując manewr skręcania?