Piątek, 24 maja 2024

imieniny: Joanny, Marii, Zuzanny

RSS

W I LO w Jastrzębiu uczniowie i pracownicy marzną od poniedziałku. Miało być oszczędnie, a wyszły kłopoty

17.11.2022 10:04 | 37 komentarzy | ska

Od jednego z rodziców dziecka z I LO im. Stanisława Staszica w Jastrzębiu-Zdroju otrzymaliśmy prośbę o interwencję wraz ze zdjęciami. Powód? Temperatura sięgająca 14 st. C w salach lekcyjnych. 

W I LO w Jastrzębiu uczniowie i pracownicy marzną od poniedziałku. Miało być oszczędnie, a wyszły kłopoty
Temperatura zmierzona w dwóch różnych salach I LO. fot. Czytelnik
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W I LO w Jastrzębiu uczniowie i pracownicy marzną od poniedziałku. Miało być oszczędnie, a wyszły kłopoty

Niska temperatura utrzymuje się w szkole od poniedziałku 14 listopada. - Dzieci siedzą w klasie w kurtkach, bo od poniedziałku w szkole panuje ziąb. Mimo interwencji rodziców u dyrektora, sytuacja powtarza się już kolejny dzień. Nawet nauczyciele proszą dzieci, aby ich rodzice zainterweniowali u dyrekcji, bo sami nie mogą nic w tej sprawie zrobić - mówi nam rodzic, którego dziecko wykonało zdjęcia termometru w dwóch klasach lekcyjnych. Na taki krok zdecydowali się po tym, jak przez trzy dni dzieci przychodziły do zimnej szkoły. Zdjęcia otrzymaliśmy na naszą redakcyjną skrzynkę. 

Wszyscy marzną

Choć nie udało nam się zastać dyrektora szkoły (przebywa na szkoleniu), w rozmowie z pracownikami udało nam się ustalić, że niska temperatura w salach to efekt nałożenia się kilku czynników. - Mimo tego, że ciepło systemowe dochodzi do szkoły, mamy problem, żeby nagrzać sale - słyszymy od jednej z pracownic. 

- Sam marznę - mówi nam wicedyrektor Lech Bernaś, tłumacząc, że z przyczyn technicznych przez kilka dni nie udało się nagrzać szkoły. - Najchłodniej było wczoraj [środa, 16.11-red.], podczas zajęć w jednej z pracowni musieliśmy otwierać drzwi na korytarz, aby napłynęło trochę cieplejszego powietrza - przyznaje wicedyrektor. Choć, jak podkreśla, sprawami technicznymi zajmuje się na co dzień nieobecny teraz dyrektor Patryk Mochnacz, to prawdopodobnie przyczyną takiego stanu rzeczy była potrzeba oszczędzania. 

Nałożyło się kilka czynników

W ostatni długi weekend w szkole nie było zajęć od 10 do 13 listopada, przez cztery dni. Prawdopodobnie (w związku z szeroką potrzebą oszczędzania, także w placówkach oświatowych w mieście), postanowiono wyłączyć ogrzewanie na czas długiego weekendu, czyli od godzin wieczornych 9 listopada. To spowodowało, że placówka mocno się wychłodziła, a ponowne rozgrzanie sporej kubaturowo szkoły o starych murach potrwało kilka dni.

Sytuację utrudniły dodatkowo czujniki, które w przypadku spadku temperatury na zewnątrz, podkręcają ciepło systemowe i odwrotnie - kiedy na zewnątrz jest cieplej, czujnik reguluje temperaturę w szkole w dół. Poniedziałek i wtorek były chłodniejsze, więc obiekt się rozgrzewał. Natomiast w środę przyszło lekkie ocieplenie. To spowodowało, że w 16 listopada w niektórych salach temperatura spadła nawet poniżej 15 st. C, co potwierdzają zdjęcia. 

- Dziś jest już znacznie lepiej i myślę, że ostatecznie problem uda się wkrótce rozwiązać - podkreśla w rozmowie z dziennikarzem wicedyrektor Lech Bernaś, zaznaczając, że jest w pełni świadomy tego, iż sytuacja nie jest komfortowa ani dla uczniów, ani dla pracowników. 

Jak już pisaliśmy, w Jastrzębiu-Zdroju nie ma już szkół, które są ogrzewane węglem, którego brakuje. Okazuje się jednak, że nawet mimo ciepła systemowego, obiekty użyteczności publicznej mogą spotykać problemy z ogrzewaniem, jeśli nastąpią odpowiednie okoliczności.