Wtorek, 24 grudnia 2024

imieniny: Adama, Ewy, Zenobiusza

RSS

"Pokazałabym Ci cały świat..." - Dzień Dziecka Utraconego. Jak wspierać rodziców po stracie?

15.10.2022 08:00 | 1 komentarz | sqx

W Polsce co roku około 40 tysięcy kobiet roni ciążę. "To jednak wciąż temat tabu" - mówi Aleksandra Stępień, psycholożka z Fundacji Medycyny Prenatalnej. W przypadającym 15 października Dniu Dziecka Utraconego, rozmawiamy o tym, jakie uczucia towarzyszą rodzicom w sytuacji straty dziecka, jak okazywać wsparcie, przekazać trudne wiadomości starszemu rodzeństwu i jak wrócić do pracy.

"Pokazałabym Ci cały świat..." - Dzień Dziecka Utraconego. Jak wspierać rodziców po stracie?
fot. Fundacja Ernesta
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wsparcie otoczenia

Kobieta doświadczająca straty ciąży przeżywa całe spektrum trudnych emocji. Niezwykle ważne jest, by już od pierwszych chwil mogła liczyć na fachową pomoc. "Badania pokazują, jak istotne w trudnych sytuacjach okołoporodowych jest wsparcie społeczne, a rozumiemy przez to także udzielanie wsparcia przez personel szpitala" - mówi nam psycholożka Aleksandra Stępień z Fundacji Ernesta zajmującej się wspieraniem kobiet i ich bliskich oraz prowadzeniem szkoleń dla medyków, położnych czy pielęgniarek.

O tym, jak duże znaczenie mają słowa przekonujemy się zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. Mogą budować, ale mogą też pogłębiać cierpienie. Odpowiednio dobrane, dają poczucie bezpieczeństwa, zaopiekowania.

"Zwracamy uwagę na to, by w pacjentce, w jej rodzinie, widzieć człowieka, dać przestrzeń na przeżywanie trudnych emocji” - podkreśla Aleksandra Stępień. Dlatego zdecydowanie należy unikać stwierdzeń, które tę przestrzeń mogą zdemolować. Przykłady można mnożyć. Kobiety słyszą np. "jest pani młoda, jeszcze będzie następne dziecko, nie ma tutaj co płakać". Jednak skąd pewność, czy to nie była właśnie ta wymarzona, wyczekana ciąża. „To łatwo zobrazować: kiedy np. ktoś doświadcza straty męża, wtedy nie pocieszamy go, mówiąc "nie płacz, będzie następny" – dodaje psycholożka.

Nie umniejszać, nie bagatelizować, nie unieważniać niczyich uczuć. Zwłaszcza w tak delikatnej sytuacji. Ale też nie próbować racjonalizować, co w chwili silnych emocji może tylko potęgować poczucie niezrozumienia.

Jakich zatem słów użyć, by zamiast „dobrze radzić”, pokazać, że jesteśmy obok obecni, gotowi, by odpowiedzieć na potrzeby drugiej osoby? "Skupmy się na emocjach" - podpowiada ekspertka. "Możemy powiedzieć, że jest nam przykro, że ta sytuacja się wydarzyła. Możemy też szczerze wyznać, że nie wiemy, co powiedzieć, ale gdyby ta druga osoba potrzebowała czegokolwiek, to jesteśmy dla niej. Mówmy to jednak tylko wtedy, kiedy czujemy, że faktycznie możemy być wsparciem i reagować na potrzeby drugiej osoby” - podkreśla specjalistka. „Warto mówić o tym, co widzimy, słyszymy, czyli np. widzę, że jest to dla Ciebie bardzo trudne, widzę, że jest Ci smutno, że jesteś rozczarowana, pozwalamy na płacz i każdą emocję, która się pojawia" - wyjaśnia Aleksandra Stępień.

A spektrum odczuć jest bardzo szerokie. Często pojawia się silne poczucie winy, złość, którą kobieta może kierować w swoją stronę, zastanawiając, się, czy aby na pewno wszystko zrobiła prawidłowo, czy być może czegoś nie zaniedbała, czy nie wybrała złego lekarza, czy przeoczyła jakiś symptom. Złość może też być kierowana na personel medyczny. Doświadczenia kobiet, które zwracają się o wsparcie do Fundacji Ernesta są bardzo różne, jak jednak tłumaczy nasza rozmówczyni, wszystkie emocje mają prawo się pojawić i wszystkie są adekwatne w takiej sytuacji. „Każda osoba ma prawo do przeżywania straty na swój własny sposób. U niektórych osób emocje mogą być bardzo silne, u innych nie. Może im towarzyszyć uczucie pustki, akceptacja tego, co się wydarzyło.

Ważne, żeby osobie, która doświadcza straty, dać tyle czasu, ile go potrzebuje i nie oceniać. Zdarza się bowiem, iż kobiety słyszą „jak szybko sobie z tym poradziły”, bądź „że w ogóle się nie smuciły”. Tego rodzaju uwagi są zbędne. „Najlepsze jest podążanie za drugą osobą, bez oceniania tego, jak sobie radzi, jakich dokonuje wyborów i bez porównywania jej do siebie czy innych. Proces żałoby ma różne fazy, które mogą trwać różną ilość czasu, mogą się powtarzać. Czasem trudne emocje nie pojawiają się od razu i to też jest bardzo w porządku i normalne" – dodaje Aleksandra Stępień.

Nie ma jednego sposobu przeżywania straty. Rodzice mają prawo przeżywać ją jak chcą i może być trudna niezależnie od tego na jakim etapie ciąży do niej doszło. "To, że ktoś stracił ciążę np. w siódmym tygodniu, wcale nie oznacza, że będzie mniej cierpiał niż osoba, która straciła ją w 40. tygodniu" – mówi Aleksandra Stępień. Tłumaczy również, że ważne jest pożegnanie, jednak i w tym przypadku, to jak ono zostanie zorganizowane, to kwestia indywidualna. „Pożegnanie może wyglądać tak, jak dana osoba jest na to gotowa. Jeśli ktoś nie zdecyduje się na pochówek, to też jest w porządku. Prawdopodobnie w tym momencie podjął dla siebie najlepszą decyzję jaką mógł. Warto patrzeć, szczególnie w tych kryzysowych sytuacjach, na naszą gotowość do pewnych rzeczy. Wymyślić być może swój własny sposób” - zaznacza psycholożka.

Mężczyzna po stracie dziecka

W obliczu straty mężczyźni skupiają się na „zadaniowości”, a jedną z nich staje się dla nich bycie wsparciem dla kobiety. To często obserwują specjaliści pracujący z rodzicami. "Mężczyźni często nie mają dla siebie przestrzeni na wyrażanie trudnych emocji. Równie często pojawia się u nich obawa, że jeśli kobieta zobaczy, że oni płaczą, odczuwają jakieś trudne emocje, to ona się wtedy posypie i będzie jeszcze gorzej” - wyjaśnia Aleksandra Stępień. Jednak, co ciekawe, te łzy sprawiają, iż kobieta czuje i widzi, że mężczyzna też to przeżywa. „Widząc łzy u swojego partnera, mimo wszystko jest jej łatwiej, pojawia się poczucie wspólnoty, tego, że razem są w tej trudnej sytuacji, razem to przeżywają” - mówi psycholożka, dodając, że to często przełomowy moment – pojawia się przestrzeń do rozmowy, dzielenia się, do opiekowania się sobą nawzajem".

"Kobieta i mężczyzna mają prawo mówić do siebie, mieć jakieś oczekiwania co do wzajemnego wsparcia, mówić konkretnie, jakie komunikaty są wspierające, a jakie niekoniecznie, co pomaga" - wyjaśnia psycholożka. "W procesie żałoby chodzi o to, by od takiej nagłej sytuacji, utraty równowagi i poczucia bezpieczeństwa, zmiany, dojść do momentu, kiedy w tej nowej sytuacji jesteśmy w stanie funkcjonować na nowo. I to należy robić małymi krokami, w swoim tempie, dać sobie dużą wyrozumiałość i cierpliwość, że to jest proces. I w czasie tego procesu będą zdarzały się i te łatwiejsze momenty i trudniejsze chwile."

Rodzeństwo

Kolejnym trudnym wyzwaniem w obliczu doświadczeń straty dziecka, jest moment, kiedy te smutne informacje przekazuje się starszemu rodzeństwu. Tu, jak wyjaśnia psycholożka, ważny jest wiek dziecka i to, czy wiedziało ono o ciąży.

"Na pewno warto odbyć taką rozmowę, jeśli dziecko miało świadomość, że mama była w ciąży. Rozmowę dostosujmy do wieku dziecka, jego gotowości emocjonalnej. Często rodzice mówią, że nie chcą okazywać smutku i trudnych emocji przy dzieciach, a to jednak jest szalenie ważne, bo w długofalowym działaniu przyniesie pozytywne rezultaty dotyczące jego rozwoju. To przyzwolenie, pokazanie, że możemy przeżywać emocje, że to jest całkowicie w porządku, że jeśli kogoś stracimy, to pojawia się tęsknota, płacz, to normalne i zrozumiałe. Jeśli uczymy dziecko, że kiedy jesteśmy smutni, to potrzebujemy np. sobie popłakać, przytulić się do kogoś, czasem potrzebujemy czasu dla siebie, to jest bardzo duży walor, jeśli chodzi o emocjonalne wsparcie dla dziecka, buduje jego poczucie własnej wartości. Nie należy się tego obawiać i nie należy ukrywać, bo dzieci i tak to czują, więc na pewno szczera rozmowa, w momencie kiedy dziecko wiedziało o ciąży, jest wskazana. Jeśli nie wiedziało, to decyzja należy do rodzica" - mówi Aleksandra Stępień.

Powrót do pracy

Wyzwaniem może być również powrót do pracy. Kobiety nie wiedzą, jak zareagują inni i co one mają robić czy mówić. Często zastanawiają się, czy będą pytać, czy będą rozmawiać. Niektóre kobiety nie są na to gotowe, inne z kolei chcą opowiedzieć o swoich przeżyciach, potrzebują tego. „Często jednak, jak wynika z naszych doświadczeń, w miejscu pracy nie chcą współczucia" - mówi Aleksandra Stępień.

Jak współpracownicy mogą zareagować, by ułatwić kobiecie powrót do pracy? Specjalistka wyjaśnia, iż nie należy niczego zakładać z góry. Jeśli wydaje nam się, że mamy dobre rady, że powinnyśmy wspierać w jakiś określony sposób daną osobę – zdecydowanie lepiej wprost zapytać o jej potrzeby, nie zgadywać.

„Możemy np. zapytać "powiedz, czy jest coś co mogę dla Ciebie w tym momencie zrobić", albo np. "widzę, że jest Ci trudno i że potrzebujesz momentu dla siebie, możemy wrócić do tego za chwilę albo jeśli potrzebujesz rozmowy, to jestem". Pytajmy co jest pomocne dla danej osoby, a co niekoniecznie” - radzi psycholożka.

Doświadczenia kobiet wracających do pracy są bardzo różne. Niektórzy pracodawcy wykazują się dużym wsparciem i zrozumieniem i jeszcze przed powrotem kobiety pytają, czy poinformować zespół, czy kobieta oczekuje pocieszenia i wsparcia czy może nie życzy sobie rozmów na dany temat. Pojawiają się propozycje, które są dowodem elastycznego, empatycznego, pełnego zrozumienia podejścia, np. o to, czy może kobieta chce przez jakiś czas pracować zdalnie czy woli wrócić do pracy stacjonarnej. Może sama zdecydować, co w takiej chwili jest dla niej najlepsze. Takie podejście nie jest jednak normą, niektórzy pracodawcy nie dostrzegają, że to wyjątkowa i delikatna sytuacja.

Prośba o pomoc

Kobiety coraz częściej sięgają po wsparcie, często jednak w takim momencie, kiedy jest im już bardzo trudno. Z Fundacją często kontaktują się również bliscy, pytają o wskazówki, o to jak pomagać, jak zadbać o swój dobrostan psychiczny. Te pytania pojawiają się także w kontekście depresji okołoporodowej. "Na naszych kanałach pomocowych dostajemy pytania od bliskich, którzy np. zauważyli jakieś niepokojące sygnały i chcą się dowiedzieć, co robić w takiej chwili, jest wzajemna troska o bliskich, to ważne". Jak jednak wynika z doświadczenia i obserwacji psycholożek fundacji, wciąż dominuje przekonanie, że tego rodzaju pomoc jest wyłącznie dla osób najbardziej potrzebujących.

Aleksandra Stępień podkreśla, że każde uczucie, jakie się pojawia w danym momencie, w związku ze stratą dziecka, ma prawo dojść do głosu, zostać zauważone. "Cokolwiek się czuje - to jest w porządku. Warto pozwolić sobie na każdą emocję, jeśli jednak to wszystko bardzo mocno wpływa na codzienne funkcjonowanie, kiedy się czuje, że jest trudno, czuje się pustkę, to są wystarczające sygnały, by sięgnąć po wsparcie specjalistów."

Pomocne w poradzeniu sobie z emocjami po stracie jest doświadczenie innych osób, które przez to przeszły. Mówi się, że tylko kobieta po stracie może zrozumieć drugą kobietę po stracie. W takich chwilach nieocenione okazują się np. grupy wsparcia, które prowadzi Fundacja.

Fundacja

Fundacja Medycyny Prenatalnej im. Ernesta Wójcickiego już od prawie trzech lat wspiera kobiety oraz ich bliskich w sprawach dotyczących poronienia, martwego urodzenia, ale też porodów przedwczesnych, wspiera także osoby zmagające się z trudną płodnością i depresją okołoporodową. Fundacja prowadzi również działalność edukacyjną z zakresu komunikacji z pacjentką.

Oferuje bezpłatne wsparcie psychologiczne w kilku kanałach pomocowych:

  • Czat pomocowy: fundacjaernesta.pl
  • E-mail pomocowy: pomoc.psychologiczna@fundacjaernesta.pl
  • Linia wsparcia: 22 350 00 50

Dyżury odbywają się od poniedziałku do piątku od 10-16. Fundacja prowadzi też grupy wsparcia i świadczy pomoc prawną.