Zderzenie na Pszczyńskiej. Winny kierowca z 3 promilami
Do zderzenia doszło w poniedziałek na ulicy Pszczyńskiej. Kierowca, będący pod wpływem alkoholu, zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w nadjeżdżający samochód.
Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 10:00, kiedy 57-latek kierujący nissanem zjechał na przeciwległy pas ruchu, wprost pod nadjeżdżający samochód marki Ford.
- Kierowca jadący z przeciwka próbował uniknąć zderzenia czołowego, odbił kierownicą w lewo, wjechał na przeciwny pas, nie udało mu się uniknąć zderzenia, jednakże uderzenie było w bok pojazdu. Okazało się, że 57-letni kierowca był pijany. Pierwsze badanie wykazało u niego 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jakież było zdziwienie mundurowych, gdy drugi wynik badania był jeszcze większy, a mianowicie 3 promile - informuje asp. Halina Semik z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Samochody biorące udział w kolizji były tak uszkodzone, że mundurowi zatrzymali obydwa dowody rejestracyjne. Sprawca wypadku już stracił prawo jazdy, o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Komentarze
15 komentarzy
@Panek
"za drugim razem dożywotnio,gwarantuje że wtedy będzie mniej pijaków na drogach."
Jesteś w błędzie. Nadal będzie ich dużo z tą tylko drobną różnicą, że będą jeździli, ale bez prawka i tyle.
Zabierać takim prawo jazdy z automatu na 5 lat a za drugim razem dożywotnio,gwarantuje że wtedy będzie mniej pijaków na drogach.
@Alton
"Prawo drogowe dla pijaków jest po prostu za słabe ,za małe kary"
Nie za małe kary, ale zerowa ściągalność i wykonywalność tych kar. Co z tego, że komuś będzie groziło 5 000zł czy 50 000zł skoro w jednym i drugim przypadku i tak nie będzie się kwapił z uregulowaniem zobowiązania?
Skoro 20% wypadkow jest spowodowanych przez pijanych kierowcow to trzeba sie zabrac za trzezwych bo to oni powoduja 80% wypadkow.
Prawo drogowe dla pijaków jest po prostu za słabe ,za małe kary
Siano zamiast mózgu wszystkich tych którzy siadają do auta po alkoholu
Pewnie z Sienkiewiczem służbowo walił.
Nigdy nie siadłem za kierownicą po wypiciu nawet kieliszka wódki. Dlaczego, bo nie boję się o siebie tylko o osoby, którym mógłbym zrobić krzywdę.
Kierowca po alkoholu nie ma żadnych praw. Musi zapłacić sam, z własnej kieszeni wszystkie szkody. Tak się dzieje w krajach Europy zachodniej. Oczywiście, ubezpieczyciel szybko zwraca koszty poszkodowanemu, ale równie szybko żąda zwrotu poniesionych kosztów, czyli samego kosztu napraw oraz obsługi prawnej.
Skoro finalnie uderzył w bok pojazdu poszkodowanego ,to chyba jednak nie było czołowe?
Do więzienia
SWD. Powinniśmy zamontować bramy na wlocie do miasta i profilaktycznie nie wpuszczać zarazy poruszającej się pojazdami o numerach rejestracyjnych zaczynających się na SWD. Amen.
2,5 promila, a kolejne badanie 3 promile!!! Na taki wynik trzeba nieźle pracować i nie jestem pewien czy osiągalny przy jednym "posiedzeniu". I zapewne na koniec walnął sobie rozchodniaczka skoro krótko po zdarzeniu wynik nadal rośnie. Ja bym się jeszcze zainteresował towarzystwem, które pozwoliło mu jechać.
Oj tam, oj tam.
Wielkie mi halo.
Kto choć raz nie wsiadł za kółko z kilkoma promilami, niech pierwszy rzuci kamieniem. Czekam... I co, no i nikt?
Jak zwykle że strony sądu nic mu nie grozi