Film o Żelaznym Szlaku Rowerowym. Gotowanie i rower
Chociaż piękna, złota jesień już za nami, to można ją oglądać na filmie, którego głównym bohaterem jest Żelazny Szlak Rowerowy. Okazuje się, że to również dobre miejsce do gotowania.
Znany Gloger kulinarny i kucharz regionalny ugotował śląski obiad na stacji Ruptawa przy Żelaznym Szlaku Rowerowym. Adam Borewicz nie tylko jeździ na rowerze, gotuje, ale również opowiada o śląskich tradycjach kulinarnych.
Komentarze
11 komentarzy
"WSZYSCY DO KARVINY ŻELAZNYM SZLAKIEM,TAM WYDAMY PIENIĄDZE"
A po jaka cholere do Jastrzebia? Tu nic nie ma a miasto szpetne okrutnie.
Świetnie przedstawiony film.
Szkoda tylko, ze jak zwykle w komentarzach pojawia się jeden i ten sam psychol pod różnymi nickami.
Film od połowy to narracja i promocja Karviny za nasze pieniądze .Kto w magistracie na to pozwala na ten skandal.
Co za nieodpowiedzialny osobnik podpisał się pod scenariuszem.
WSZYSCY DO KARVINY ŻELAZNYM SZLAKIEM,TAM WYDAMY PIENIĄDZE A DLA JASTRZĘBIA??????? Figa z makiem.
A o ukradzionej ławce osobny sezon.
@Znany reżyser filmowy
"ma być 6 sezonów"
Ale tylko 6? To przecież nawet na wypowiedź carycy z bunkra o sukcesach jej panowania czasu nie wystarczy.
Film dobry, tylko dlaczego nie po polsku. Osoby z innych części Polski nie zrozumieją, co mówi kucharz. Przecież to brzmi jak obcy język. Film powinien być w języku ojczystym. Ten projekt skierowany jest do szerokiego kręgu. Dobrze nakręcony.
Na film propagandowy o tej upadającej osadzie górniczej nadaje się ławka, co zniknęła, a tytuł powinien brzmieć:
"O dwóch takich, co ukradli ławkę ze szlaku rowerowego".
Bo w pojedynkę to trudno raczej.
Na wiosnę ma być serial na Netflixie pt." Życie na żelaznym szlaku" ma być 6 sezonów
Borewicz to był jeden i tylko jeden...
Borewicz, Sławomir Borewicz.
Porucznik Borewicz.
W kółko o ścieżce rowerowej. Ileż można?
Adam Borewicz? Sorry, ale nie znam bynajmniej wcale, ale to wcale tego znawcy gotowania. Youtuber jakiś?
Poza tym patrząc na zamieszczone zdjęcie, to aż łezka w oku się kręci, bo kiedyś to mknęły tamtędy pociągi.
A teraz? W miejsce zlikwidowanej kolei szlak rowerowy, czyli uwstecznienie na maksa. I czym się tu chwalić?