środa, 20 listopada 2024

imieniny: Anatola, Rafała, Edmunda

RSS

16.10.2021 10:22 | 0 komentarzy | dam

Za nami połowa obecnej kadencji Sejmu. Bez wątpienia, różniła się ona od poprzednich. O zmianach, które zdecydują o przyszłości naszego regionu oraz pracy Sejmu w pandemii rozmawiamy z posłem Krzysztofem Gadowskim.

Kadencja inna niż wszystkie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wiemy już, jak zmieniło się nasze życie z powodu pandemii. Mówi się, że obecna kadencja Sejmu jest wyjątkowa. Inna niż wszystkie poprzednie...  

Kiedy w 2019 roku dochodziły do nas pierwsze sygnały o wirusie, nikt nie spodziewał się jak bardzo zmieni się nasza aktywność i życie za parę miesięcy. Ograniczenia, praca w formule online, lockdown, likwidacja wielu miejsc pracy, brak możliwości bezpośredniego kontaktu z wyborcami – wszystko to zmieniło diametralnie nasze życie. Współczuję wszystkim, którzy podobnie jak ja przeszli tę wyniszczającą chorobę. Rozumiem złość i rozgoryczenie wielu ludzi, spowodowane izolacją. Sam nie mogłem odwiedzić i przytulić taty, który skończył 90 lat. Wydawałoby się, że w wyniku globalnego zagrożenia rząd podwoi swoje wysiłki w ochronie zdrowia i życia Polaków. Jak było naprawdę? Wszyscy byliśmy świadkami nieudolności rządu PiS. Jej symbolem był największy samolot świata, który dostarczył tysiące maseczek, ale bez atestu, przepłacone i niedostarczone respiratory od handlarza bronią, czy karetki stojące godzinami przed szpitalami z umierającymi pacjentami w środku. Odpowiedzialni za ten stan rzeczy opuścili w pośpiechu swoje stanowiska, zostawiając nam cały bałagan.                  W tym samym czasie rząd PiS chciał przeprowadzić wybory korespondencyjne na prezydenta kraju, marnując dziesiątki milionów złotych. W tych warunkach pracę parlamentarną trzeba było dostosować do obowiązującej formuły, co rządowi było wyraźnie na rękę. 

Podporządkowałem się tym zasadom, ale kiedy tylko zniesiono ograniczenia liczby posłów,  uczestniczyłem w posiedzeniach Sejmu czy komisji. Moje biuro działało online. Cały czas podejmowałem interwencje  i byłem w kontakcie z wyborcami, zwracającymi się do mnie z przeróżnymi problemami. Faktycznie, jest to kadencja inna od poprzednich, co nie oznacza, że mniej intensywna.   

Nasz region został szczególnie dotkniemy przez pandemię. Słyszeliśmy Pana apele wygłaszane z trybuny sejmowej do rządzących. O co właściwie chodziło? 

Wszyscy pamiętamy lawinowy wręcz wzrost zachorowań wśród pracowników kopalń. A on  spowodował zatory w pracy wielu  instytucji odpowiadających za nasze bezpieczeństwo. 

Tak było w przypadku pracowników Sanepidu w Wodzisławiu Śląskim, w imieniu których zwróciłem się do Ministra Zdrowia z prośbą o wsparcie. Brakowało rąk do pracy, mieszkańcy regionu nie mogli uzyskać wyników badań, które decydowały o ich dalszej aktywności czy kwarantannie.  

Po przemianowaniu szpitala w Raciborzu na szpital jednoimienny, pozostałe placówki w Wodzisławiu, czy Żorach musiały przyjąć na siebie ciężar leczenia nowych pacjentów. Brakowało tam podstawowych środków ochrony, nie wspominając o respiratorach. 

Pacjenci szpitala w Jastrzębiu-Zdroju również doświadczyli trudności. Zgodnie z decyzją wojewody śląskiego, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2 został przekształcony w tzw. szpital jednoimienny przeznaczony wyłącznie dla pacjentów zakażonych COVID- 19. Zmiana ta wymagała wstrzymania zaplanowanych wcześniej zabiegów i badań. Pacjenci musieli udawać się do ościennych szpitali, a zamknięte przychodnie nie pomagały przeciążonej służbie zdrowia. Interweniowałem również w sprawie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku, w którym zawieszono oddziały: pediatryczny, wewnętrzny oraz otolaryngologii dziecięcej. 

Byłem cały czas w stałym kontakcie z przedsiębiorcami, którzy wygaszali swoje biznesy oraz zostali pominięci w rządowej tarczy antykryzysowej. Gdzie najlepiej i najskuteczniej można było walczyć w obronie tych ludzi? Oczywiście w Sejmie, dlatego zrezygnowałem z udziału w obradach w formie zdalnej i byłem obecny w sali posiedzeń mimo ograniczeń sanitarnych. 

Ze statystyk sejmowych wynika, że jest pan najaktywniejszym posłem w regionie. Z czego to wynika? 

W Sejmie pracuję w dwóch komisjach: ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz ds. Unii Europejskiej, a także w podkomisji stałej ds. Sprawiedliwej Transformacji, której pracami kieruję jako przewodniczący i podkomisji stałej ds. Restrukturyzacji Górnictwa.  A tu bardzo dużo się dzieje. Wyzwania klimatyczne Europy i Polski generują wiele problemów na Śląsku, z którymi rząd PiS sobie nie radzi: kolejna likwidacja kopalń, elektrowni, elektrociepłowni opartych na węglu. Prowadzi za to do trwałej likwidacji setek tysięcy miejsc pracy, nie tylko w górnictwie. Zmarnowaliśmy już 6 lat i miliardy złotych, podczas gdy PiS mamił nas świetlaną przyszłością węgla. Mówił o tym prezes, premier, prezydent. Przedmiotowo traktowano górników i regiony górnicze. Wszyscy ci politycy, od kilkunastu lat wiedzieli o konieczności odchodzenia od węgla. Sami podejmowali zobowiązania unijne na rzecz klimatu w ramach tzw. Europejskiego Zielonego Ładu. Tu pojawia się podstawowe pytanie: co w zamian?  Dziś okazuje się, że nie ma pomysłu na zagospodarowanie terenów pokopalnianych. Przykładem mogą być likwidowane od 2016 roku kopalnie: „Jas-Mos”, czy „Krupiński”. Na prowadzonej przeze mnie podkomisji ds. Sprawiedliwej Transformacji zabiegam o to, aby rząd stworzył model zarządzania tymi terenami. Aby wskazał podmioty odpowiedzialne za szukanie inwestorów i kompleksowe zagospodarowanie tych terenów. Kilkakrotnie w tej sprawie, wspólnie z prezydent Anną Hetman prowadziliśmy rozmowy w Ministerstwie Aktywów Państwowych oraz Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Doprowadziłem do rozmów między przedstawicielami Spółki Restrukturyzacji Kopalń, Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej oraz wójtami sąsiednich gmin. Są na to w Unii Europejskiej środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, to dwa miliardy euro dla Śląska, dodatkowe środki możemy otrzymać w ramach kolejnych filarów Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji. 

Dziś nie ma już na co czekać, trzeba podejmować konkretne decyzje, aby zdobyć te środki. Przecież wydanie koncesji na budowę nowych kopalń zablokuje możliwość sięgnięcia po te pieniądze. Dlatego ściągnąłem do Warszawy samorządowców m.in. prezydentów Jastrzębia-Zdroju, Rybnika, Wodzisławia, Rudy Śląskiej, Mysłowic, aby ten temat omówić w obecności Głównego Geologa Kraju, Wiceministra Aktywów Państwowych i rozwiązać problem. Cieszę się, że minister zadeklarował zmianę do ustawy „Prawo Geologiczne i Górnicze”. 

Od ponad roku aktywnie uczestniczę w konsultacjach dotyczących przygotowania tzw. Terytorialnych Planów Sprawiedliwej Transformacji dla regionów górniczych. To istotna droga sięgnięcia po unijne środki. 

Co z projektem ustawy o Ochotniczej Straży Pożarnej, którego wysłuchanie publiczne nie tak dawno organizował Pan w Sejmie? 

Ten projekt był wielkim nieporozumieniem, a właściwie skandalem. Rząd PiS po raz kolejny chciał podzielić Polaków, tym razem strażaków ochotników. Chciał im odebrać udział w działaniach ratowniczych, jeśli OSP nie utworzy jednostki ratowniczo-gaśniczej, mieli stracić również dofinansowanie. Projekt ustawy zabierał im możliwość używania nazwy „strażak”, zamiast tego mieli być „ratownikami OSP”. Próbowano również odrzeć strażaków z ich obecnych mundurów. Po wielu konsultacjach i powszechnej krytyce przez strażaków ochotników, parlamentarzystów oraz Zarząd Związku OSP RP, udało się ten szkodliwy projekt zablokować. Jak się okazuje - presja ma sens!

Czyli z optymizmem patrzy Pan w przyszłość? 

Chaos i nieudolność działań rządu, wszechobecna drożyzna, rekordowa inflacja, ciągłe podwyżki cen prądu i gazu, rosnące ceny usług i produktów, nepotyzm i kolesiostwo w spółkach Skarbu Państwa potrafią sprowadzić nawet największego optymistę „na ziemię”. Wszyscy obserwujemy degradację Polski na arenie międzynarodowej i działania prowadzące do wyjścia z Unii Europejskiej. To nie wróży niczego dobrego. Obok tych działań nie możemy przechodzić obojętnie, mając na uwadze przyszłość naszych dzieci i wnuków.

Najaktywniejszy poseł w regionie (dane na połowę obecnej - IX kadencji Sejmu)

Liczba zgłoszony interpelacji – 375 

Liczba zgłoszonych zapytań – 119 

Wystąpienia na posiedzeniach Sejmu – 85 

Frekwencja podczas głosowań - 99.15 procent

Najważniejsze funkcje w obecnej kadencji: 

  • Przewodniczący Podkomisji stałej ds. Sprawiedliwej Transformacji
  • Komisja do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych
  • Podkomisja stała ds. restrukturyzacji górnictwa 
  • Komisja do Spraw Unii Europejskiej 

Funkcje w Platformie Obywatelskiej

  • Skarbnik Klubu 
  • Członek Prezydium Klubu  
  • Wiceprzewodniczący Regionu Śląskiego

Członek kilku stałych delegacji i zespołów parlamentarnych 

 

Artykuł sponsorowany