Wzrasta wysokość diet wypłacanych przez miasto
Przewodniczący zarządów osiedli i sołectw otrzymają wyższą dietę za pełnienie swojej funkcji. Co prawda jest to praca społeczna, ale zgodnie z uchwałą rady miasta, za jej pełnienie przysługują środki finansowe.
Dotychczas miesięczna dieta pobierana przez przewodniczących zarządów osiedli i sołectw wynosiła 250 zł. Planuje się jej wzrost do kwoty 300 zł. Co jest powodem podwyższenia tego uposażenia?
- Wysokość diety praktycznie nie zmieniała się od 2008 roku. Temat podwyższenia diet podejmowali zarówno przedstawiciele jednostek pomocniczych, jak i radni wskazując na ciągle rosnące koszty ponoszone w związku z pełnieniem funkcji - napisała w uzasadnieniu uchwały naczelnik Wydziału Dialogu Społecznego Barbara Więckowska.
Komentarze
20 komentarzy
Kiedy będą pieniądze dla PKM, miejskiego przewoźnika?
Piniądż daje władzę,żenada błe .
Zaden pieniadz w ujeciu budzetu - pewnie nawet nie 1 promil - niech maja.
Ceny rosną więc nie ma się co dziwić podniesieniu diet dla przewodniczących zarządów osiedli i sołectw. W mieście jest 21 jednostek pomocnicczych - sołectw i osiedli. W skali wskali miesiąca po 300 zł - na cel należy wypłacić z Budżetu Miasta kwotę 6.300 zł, a w skali roku kalendarzowego ogółem 75.600 zł.
Dużo czy to jest dużo czy mało mało? Punkt widzenia zakeży od punktu siedzenia. Czy to jest praca społeczna?
@gosc 7:11 to ty jesteś takim wrzodem na tyłku społeczeństwa.
@Supra
Przyjdzie czas na bezpłatną podróż na taczkach za miasto.
@ Bubamara A Ty ile dostajesz za te wpisy? Czy robisz to społecznie, bo się nudzisz i masz dużo czasu? Tylko nic z tego nie ma, tylko Twoja satysfakcja, że coś naskrobałeś....Może zwróć się do UM żeby ci płacili za te bzdety pisane z nudów. Ja bym ci dał 10 zł /miesiąc, bo tyle są warte.
@solecka
"chętnych na te stanowiska trzeba brać z nagonki"
Pani się coś miesza zasadniczo. To nie są stanowiska a funkcje społeczne. Taka, za przeproszeniem, nagonka to patologizacja jej istoty.
Ale się szarpneli! 300 zł! Toż to majątek! A potem się dziwią, że chętnych na te stanowiska trzeba brać z nagonki.
Owszem funkcja społeczna, ale trzeba wszędzie dojechać, i to kilkakrotnie, zwłaszcza w sołectwach. I co, mają to robić z własnych pieniędzy? A za te pyskówki, które muszą usłyszeć od mieszkańców, którzy tylko wymagają, to się dziwię, ze w ogóle są jeszcze tacy "społecznicy"
To się teraz na tej funkcji dorobią. Będą szastać dietami na prawo i lewo. Ale, że to dieta głodowa to i kandydatów brak.
Tyle hałasu rumoru. A chętnych do pracy w Zarządzie Osiedla i w Sołectwie nie ma. Jak ktoś da się namówić, to jedną kadencję i ucieka. Faktycznie pozostają społecznicy i wolontariusze. Reszta to krytykanci.
Koszty zwiazane z pelnieiem funkcji jakie to koszty.... chore ! Nic nie robia jak np przewodniczacy na szerokiej... a kasa leci ...n
Krawat, koszula, marynarka też kosztuje.
Jakie wy jestescie tępe buractwo... praca społeczna to praca społeczna a nie marnowanie wlasnego samochodu, paliwa i srodkow biurowych
Szlak mnie trafia jak czytam takie coś SZASTANIE PIENIĘDZMI PODATNIKÓW -ŻADEN PROBLEM
Czyli to nie jest praca społeczna
Płacić podatki i nie dyskutować towarzysze
Bo im się to po prostu NELEŻAŁO!
To społeczna albo nie społeczna?
Miasto szasta pieniędzmi podatników na okrągło.
Towarzystwo wzajemnej adoracji i NIC WIĘCEJ.
Należy natychmiast albo nawet jeszcze szybciej to rozgonić.
Wrzód na zdrowym organiźmie społeczeństwa.