Dwie osoby uwięzione na Wielkopolskiej
W czwartek wieczorem dwie osoby utknęły w windzie bloku znajdującego się przy ul. Wielkopolskiej. Konieczna był pomoc strażaków.
Na miejsce wezwano pogotowie dźwigowe. Stwierdzono, że doszło do zatrzymania windy w budynku wielorodzinnym na wysokości 4 piętra bez możliwości dostania się z zewnątrz.
- W środku uwięzione były 2 osoby, nie wymagały pomocy medycznej. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia do czasu przybycia Pogotowia Dźwigowego. Po przybyciu pracowników Pogotowia Dźwigowego udało się uruchomić windę i uwolnić 2 osoby znajdujące się wewnątrz. Nie wymagały pomocy medycznej - mówi kpt. Łukasz Cepiel, oficer prasowt PSP.
Komentarze
19 komentarzy
Qba, zadzwoń do pana B. i powiedz, że masz pralkę do naprawy, przyjedzie natychmiast. To jest fucha, kasa za konserwację wind, a prowdzisz inną działalność w tym czasie.
Na wielkopolskiej 53 to nie ma tygodnia żeby winda była zepsuta a jak dzwonisz na serwis to z wielką łaską przyjeżdżają to badziewie zrobic.
Te windy są bardzo niebezpieczne szczelnie obudowane blachy jak się taka winda zepsuje a w środku 5 osób to czym oddychać.Te windy powinny być jak na kopalni blachy z dziurkami by dostęp powietrza był non stop ale tu znowu pety by wrzucali różne patole których nie brakuje.
Do kotów też straży nie powinno się wzywać! Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o kotach, wie, że nie ma opcji, żeby kot sam nie zszedł z drzewa!
Jak straż jechała do kota na drzewie, to och i ach jak supcio. Jak straż jedzie to ludzi w windzie to wielkie mi mecyje.
skakali. widziałem, jak skakali.
Windy są ok. Pytanie- jak długo będą funkcjonować, skoro w szynach przesuwanych drzwi pełno syfu- pety, gumy itp. Robią to lokatorzy i tego się nie zmieni, bo zawsze jakiś niechluj się znajdzie. Ale SM powinna to kontrolować, panie sprzątaczki powinny od czasu do czasu to wyczyścić (albo firma od wind). Pomieszczenia wind też są sprzątane na niby- tylko "rynek", ściany i lustra szmaty nie widziały. Rozumiem, że SM oszczędzają na osobach sprzątających, ale bez przesady!
SM Nowa kupuje najgorsze badziewie i zatrudnia do remontów najgorsze firmy. Poprzednie windy wytrzymały ponad 30 lat, nowe często się psują i są znacznie mniejsze. Specjalista od wind woli naprawiać pralki niż konserwować dźwigi. Za to ma od spóldzielni lokal i miejsce parkingowe.
Chyba po prostu zamknięte. Dlaczego ludzie dzwonią po straż? To brak szacunki dla nich i ich pracy. Oni naprawdę mają swojej pracy ogrom. Pogotowie dźwigowe jest od tego.
I może jeszcze niech kuria odszkodowanie płaci?!
Musieli skakać
tak to jest jak sie mieszka w czyms, co niektorzy nazywaja mieszkaniem, a w rzeczywistosci jest skupiskiem ludzi bez grama prywatnosci
może skakali i staneła
Tak to jest jak spółdzielnia Nowa kupuje dźwigi z drugiego sortu nie wiadomego pochodzenia.
Dobrze, że nie dostały ataku paniki
Jacek, nie wymagaj myślenia od soli ziemi, tej ziemi, jak i ich żon.
Im się po prostu wszystko należy.
Oni czekaliby na pomoc również w sytuacji, gdyby korzystali z ruchomych schodów i na nich nagle utknęli.
Przecież jest w każdej nowej windzie zamontowanej przycisk " dzwonek" wystarczy przez kilka sekund przytrzymać ten przycisk i odzywa się osoba dyżurująca w pogotowiu dźwigowym i wysyła na miejsce techników którzy uwolnią osoby przebywające w zepsutej windzie a nie zaraz straż pożarną wzywać. Przecież straż ma poważniejsze zadania do wykonywania no chyba że jest taka konieczność to wtedy należy wzywać ale bez przesady.
Straszne , wręcz makabryczna wiadomość.
Jana upadająca osada górnicza, takie newsy.
Żałosne.