Pijany bezdomny dobijał się do mieszkania
Lokatorkę mieszkającą przy ulicy Pomorskiej spotkała w środę niemiła niespodzianka. Do jej drzwi dobijał się bezdomny, na dodatek kompletnie pijany.
- W środę po godzinie 19:00 do Komendy Miejskiej Policji dotarło zgłoszenie, że do jednego z mieszkań dobija się nieznany mężczyzna. Usiłował wejść do lokalu, uszkadzając zamek w drzwiach. W końcu zasnął pod drzwiami. Kobieta zamieszkująca pod tym adresem zdecydowała się wezwać policjantów - informuje mł. asp Halina Semik z KMP Jastrzębie.
Po przybyciu na miejsce okazało się, że mężczyzna był bezdomnym i sądził, że znajduje się pod drzwiami swojego znajomego. Policjanci stwierdzili, że miał 4 promile alkoholu w organizmie i w obawie o jego zdrowie przewieźli go do szpitala.
Komentarze
10 komentarzy
Tak zwanemu bezdomnemu,łopata i miotła do ręki i momentalnie ich liczba zmaleje.Co to znaczy bezdomny! takiego czegoś nie ma on ma rodzinę nieraz i dzieci ale g.......dłonie wykręca od pracy więc mamy to co mamy plagę łażących meneli.
Do znafca temató: jak bezdomny pijany ma zostać i nie wychodzić z domu?
W trosce o jego zdrowie...k....a mi odmówiono planowego zabiegu w szpitalu.
Skąd ściągną teraz ubezpieczenie?był chociaż w PUPie ubezpieczony??
Ale chyba nie bo tacy alkoholicy z wyglądu zapachu i stanu umysłu nie są gotowi do podjęcia zatrudnienia...a pani w pup to takie jak najszybciej chce odfajkować.
Do szpitala?A gdzie izba wytrzezwien?
Zrobimy sobie wychodek koło banku PKO pod wielką choinką smród w koło .
Raz kiedyś czasem często taki jeden za mną łaził i zwracał się do mnie nawet per kierowniku, żebym mu dorzucił do chleba. Akurat ze sklepu wracałem to mu wręczyłem pół bochenka. Jakby mógł to by mnie za to chyba pobił.
@GośćDziś o 8:51
"50 groszy,"
Na kieliszek chleba.
Jak to skąd miał alkohol, z "daj 50 groszy, do chleba mi brakuje".
Pierwsze na Karcher bo smród że hej
Niby bezdomni to tacy biedni ludzie, że wręcz jest nakaz społeczny, aby inni mieli im pomagać.
Tylko tak się zastanawiam, skądmiał kasę na alkohol?
Poza tym, jak się człowiek nie potrfi zachować po spożyciu alkoholu, to nie powinien wychodzić w ogóle z domu.