Zdjęcie zrobione na 2 sekundy przed śmiercią
Czy da się zrobić… zdjęcie mózgu myszy? Każdy, kto wziął udział w spotkaniu ze znanym fotografikiem przyrody Łukaszem Bożyckim, przekonał się, że tak. Można nawet pstryknąć migawką na 2 sekundy przed śmiercią bańki mydlanej. Efekt jest zaskakujący.
Zdjęcie mózgu myszy, banki mydlanej na 2-3 sekundy przed śmiercią - pęknięciem, ale również skomplikowane procesy chemiczne zachodzące podczas reakcji - to wszystko potrafi uchwycić aparatem fotograficznym Łukasz Bożycki, który łączy w sobie pasje biologa i fotografa. Odwiedził on nasze miasto na zaproszenie jastrzębskich „Niezależnych”, spotkanie odbyło się w piątkowy wieczór w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Było pasjonującą gawędą o fotografowaniu i… życiu.
Wielbiciele fotografii byli pod wrażeniem zdjęć pana Łukasza. Ale chodziło nie tylko o zachwyt nad detalami, stroną techniczną, zapanowaniem nad prawami optyki, ale również nad sensem fotografowania, czyli postrzeganiem świata przez człowieka.
- Często nie zauważamy tego, co na co dzień. Twierdząc, że to mało ciekawe, nieatrakcyjne. Tempo życia odbiera nam chwile refleksji, zauważenia, spojrzenia na rzeczy i ludzi, którzy nas otaczają. Okazuje się, że za pomocą aparatu można zrobić z szczotki, grzebienia czy lakieru przedmioty niezwykle interesujące. Jest też świat przyrody, na który na ogół pozostaje niewiele czasu. Nie trzeba koniecznie wyjeżdżać do jakiś egzotycznych miejsc, aby to dostrzec - mówił m.in. Łukasz Bożycki.
Fotografie prezentowane na wystawie i podczas projekcji rzeczywiście pokazały, że przyroda ujęta chociażby w miejskim otoczeniu ma w sobie to „coś”, tylko ludzie nie są w stanie tego zauważyć. Ptaki, a nawet zwykła jaszczurka, czy żaba potrafi być nie bez przesady piękna. Pająk zaplątany gdzieś między szczelinami w oknie, odpowiednio ukazany, staje się dziełem sztuki. Mało tego, Łukasz Bożycki sfotografował swój własny łupież, nie przewidując efektu, jaki on wywoła. Dzisiaj to zdjęcie dumnie prezentuje się w gabinecie prezesa jednej z większych firm.
Wystawa to nie wszystko. W sobotę o godzinie 6:00 (!) - aż trudno w to uwierzyć - jastrzębscy „Niezależni” ruszyli na spotkanie z przyrodą. Brnąc w mokrych zaroślach, wilgotnych łąkach i jeszcze spowitym mgłą mieście - dokonali prawdziwych cudów. Pokazali, pod kierunkiem Łukasza Bożyckiego, że dzieją się u nas rzeczy niesamowite. Trzeba tylko zajrzeć w korony drzew, rozgarnąć garść liści, czy spojrzeć w trawnik. Naprawdę warto!