Czwartek, 26 grudnia 2024

imieniny: Szczepana, Dionizego

RSS

Można wziąć jedzenie za darmo z lodówki w samym środku miasta

12.07.2017 09:55 | 39 komentarzy | kb

Każdy mieszkaniec Jastrzębia, ale nie tylko, może zupełnie spokojnie otworzyć lodówkę i wziąć jedzenie zupełnie za darmo. Oczywiście najbardziej oczekuje się, że zrobią to osoby bezdomne czy ubogie, ale nie ma żadnej kontroli. We wtorek w naszym mieście ruszyła pierwsza jadłodzielnia. 

Można wziąć jedzenie za darmo z lodówki w samym środku miasta
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Lodówka, wraz z półkami, znajduje się przy ul. Wielkopolskiej na tyłach komisu "Julcia". Można do niej sięgać w godzinach 9-18. Organizatorzy jadłodzielni zachęcają jednak jastrzębian, aby także dzielili się z potrzebującymi artykułami spożywczymi. Ten sam apel, kierują do sklepów spożywczych, marketów, które nierzadko wyrzucają niesprzedaną żywność.

- Jadłodzielnia foodsharing zaczyna działać w Jastrzębiu. Dziękuję wielu osobom, które zaangażowały się w to przedsięwzięcie. Chcemy pokazać społeczeństwu, jak można dzielić się z innymi tym, czego mamy za dużo. Osób potrzebujących w mieście nie brakuje. Przede wszystkim z myślą o nich otworzyliśmy jadłodzielnię. Mam nadzieję, że projekt się przyjmie i uruchomimy kolejne punkty z żywnością - mówi Aleksandra Fabisz-Zblewska, pomysłodawczyni przedsięwzięcia.

Obecny na otwarciu jadłodzielni przewodniczący osiedla Gwarków Kazimierz Janoska popiera otwarcie jadłodzielni.

- Jestem całym sercem za. W naszym mieście nie brakuje osób potrzebujących. Często na osiedlu widzę bezdomnych, którzy nie mają środków na żywność. Są też osoby ubogie, które z trudem wiążą koniec z końcem. Zachęcam mieszkańców do dzielenia się żywnością, której tyle nieraz wyrzuca się do śmietnika - mówił przewodniczący.

Ewelina Auguścik, która również zaangażowała się w projekt mówi, dlaczego jadłodzielnia potrzebna jest w mieście.

- Polacy rocznie wyrzucają do śmietnika dziewięć milionów ton jedzenia, w tym dwa miliony to produkty, które marnują się w lodówkach i kuchniach indywidualnych konsumentów. Gdyby więc to, co wyrzucamy do kosza, odpowiednio zagospodarować, dałoby się z pewnością wyżywić większość rodziny - wyjaśnia.

Zaraz po zapełnieniu lodówki produktami pojawili się pierwsi chętni.

- Jestem bezdomnym od 17 lat. Dla mnie i moich znajomych to wielka pomoc. Jedzenie jest drogie, a przecież z czegoś musimy żyć. Dziękuję serdecznie wszystkim za pomoc - mówił jeden z bezdomnych.