Nie chciał udzielić pomocy rannemu psu
Na drodze został potrącony pies. Jedna z internautek zlitowała się nad rannym zwierzęciem i postanowiła zawieźć go do weterynarza. Była bardzo zdenerwowana, kiedy lekarz odmówił pomocy. Zdesperowana dziewczyna nie odpuszczała i zaalarmowała Straż Miejską.
- W niedzielę , około godziny 22:00, wracając z Wodzisławia znalazłam na drodze w Mszanej potrąconego psa. Zobaczyłam, że z jego pyska leciała krew, więc postanowiłam zabrać go do weterynarza. Niestety okazało się, że nikt nie był chętny udzielić mu pomocy - napisała oburzona internautka na jednym z portali społecznościowych.
Była bardzo zdenerwowana, kiedy z rannym psem udała się do jednej z przychodni weterynaryjnych w mieście i została odesłana z kwitkiem.
- Dzwonię, a weterynarz odmówił mi pomocy mówiąc, że na wizytę trzeba się wcześniej zapisać. Wtedy zaczęłam sie z nim kłócić, że pies potrzebuje pomocy, a on dalej odmawiał i na końcu stwierdził, że jestem popierzona! On nie będzie się zajmował psem za darmo! Tacy ludzie moim zdaniem nie powinni pracować ze zwierzętami. Nie zależy im na pomaganiu, lecz na wyzyskiwaniu pieniędzy. Dla mnie ten pan jest zerem. Właśnie się przekonałam, jacy ludzie są naprawdę - nie kryła swojego zdenerwowania.
Straż Miejska w Jastrzębiu-Zdroju potwierdza, że w niedzielę ok. godz. 22 kobieta zgłosiła interwencję w związku z rannym psem.
- Na miejsce udał się pracownik, który zajął się psem. Przewiózł go do weterynarza, który ma podpisaną odpowiednią umowę z Jastrzębskim Zakładem Komunalnym na świadczenie swoich usług. Zwierzęciu została udzielona pomoc - mówi Andrzej Salamon, zastępca Komendanta Straży Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju.
Strażnicy miejscy podkreślają, że w przypadku, kiedy ktoś chce udzielić pomocy rannemu zwierzęciu zawsze może zadzwonić do dyżurnego SM i nie zostanie odprawiony z kwitkiem.
Komentarze
21 komentarzy
Do ...podpis.. drogi internauto pani w rozmowie nie powiedziala ze nie zaplaci
Witaj w prawdziwym świecie ;) czas dorosnąć
Na cieszynskiej nigdy nie odmowiono pomocy moim zwierzaka. Byla niedziela wieczor i dzwonilam po wszystkich weterynarzach by pomogli mojemu jezowy NIKT mi nie chcial pomoc bo nie zajmuja sie. Zadzwonilam na Cieszynska i co uslyszalam KAZDEMU ZWIERZAKOWI POMOGE NIECH BEDZIE PANI ZA 20 MIN. Jestem im bardzo wdzieczna za ta pomoc bo inaczej skonczylo by sie to zle.
podrzucić weterynarzowi, opisać w portalu i wielce niby dobry ratujący !!! Trzabyło zapłacić - to byłby przejaw dobroci !
Co za ciemna masa :) sprawa wygląda następująco :
Lecznice są PRYWATNE ! nie ma żadnej LECZNICY PAŃSTWOWEJ :) podaj przykład lekarza który Cię nie policzy nawet za małą pieczątkę, po drugie JEST TAKA JEDNA LECZNICA W JASTRZĘBIU KTÓRĄ ZACHWALACIE ŻE PRZYJMUJE O KAŻDEJ PORZE ( mowa tu o lecznicy z dzielnicy ZDRÓJ ) która ma podpisaną umowę z miastem i to że pomaga każdemu psu znalezionemu czy też nie, to ona dostaje pieniążki z miasta ! A TAK TO PEWNIE BY NIE PRZYJEŁA ŻADNEGO PSIACZKA , chyba że za godną zapłatą. ZROZUMCIE TO - oczywiście jak najbardziej jestem za pomocą takich zwierzaków ale to nie jest takie proste ;)
p.s zawsze dzwonić na straż miejską a udzielą pomocy !
Który to weterynarz?
Gdybyś zapłaciła na pewno każdy weterynarz by się zajął tym psem.
Chcieć coś za darmo, a potem się oburzać że się tego nie dostało. Brawo...
Za darmo zastrzyki, opatrunki, roboczogodziny.. Pewnie... Było zapłacić i dobrze, no ale nie! Za darmo bo ja mam dobre serce!
jak ktos przychodzi do weterynarza, to powinien ZAPŁACIĆ za usługę, a nie za darmo chcieć
No i zabrali głos obrońcy much. Wszystkie komentarze napisane w przeciągu 20 minut. Na fb już i tak poszła prawda na Wasz temat. Zamknijcie ten syf.
Szacun dla tej Pani. Gdyby więcej ludzi było wrażliwych na naszych \"braci mniejszych\" świat byłby lepszy. Biedne zwierze, najczęściej skrzywdzone przez człowieka (w tym przypadku prawdopodobnie przez kierowcę), nie ma możliwości samemu sobie pomóc, ba nawet nie może powiedzieć co go boli...
Kochajmy zwierzęta , szanujmy ludzi i nie przejmujmy się negatywnymi wpisami na necie bo to zwykli hejterzy. Trochę empatii...
Popieram - bądźmy bardziej wrażliwi na krzywdę ludzi, zwłaszcza bezbronnych. Liczy się człowiek.
A nie jest tak, że ta osoba chciała przerzucić odpowiedzialność na kogoś innego ? Podrzucić rannego psa, nie płacić i niech sobie weterynarz robi z nim, co chce. I dawaj do mediów, że wykryła rannego psa. Nie jest tak ? Normalnie powinno być, że przychodzi się prywatnie do lekarza, płaci za wizytę, wykupuje samodzielnie leki i zajmuje psim pacjentem. Znalazca zajmuje się znaleziskiem.
Ten bezpański pies mógł mieć wściekliznę i jakieś pasozyty. Mógł być drazliwy i pogryźć. Nadgorliwcowi grozi seria b. bolesnych zastrzyków. W niedziele wieczorem każdy robi co chce. Bądźmy bardziej wrażliwi na ludzi - zwłaszcza na krzywdzone MAŁE DZIECI !
!!! Dziewczyno, jakby cię pogryzł to bys miała. Nie po to się ktoś uczył, żeby za darmo bezpańskiego psa leczyć.
Szacunek dla osoby, która chciała pomoc psiakowi bo coraz mniej w nas ludzkich odruchow - bardzo ładna postawa i przykład. Natomiast tego pseudoweterynarza dane powinny zostać upublicznione aby ludzie wiedzieli w czyje ręce nie oddawać swojego pupila..
Ja miałam psa chomika i zawsze jak przyszłam do weterynarza to nie zostawił mnie z problemem nawet wtedy gdy znalazłam bezdomnego psa. Zawsze doradzil i nie zostawił bez fachowej pomocy
A dlaczego to pani nie chciała zapłacić? Bezduszna kobieta.
Na Cieszyńskiej z tego co czytałem gdzie indziej
O bezduszny człowieku, ta karma do ciebie wróci. Brawo dzielna jastrzębianka
Wypadałoby napisać gdzie \"tsk dobrze\" opiekują się zwierzętami. Ludzie na bank będą tam walić drzwiami i oknami.
Skandal! Gdzie człwoieczeństwo tego lekarza - rakarza