Monitoring działa. Przekonał się o tym ten mężczyzna
W miniony weekend straż miejska, dzięki monitoringowi miejskiemu, namierzyła grupę osób pijących alkohol w miejscu publicznym. Po wystawieniu mandatów, jeden z mężczyzn postanowił wyładować się na pobliskim śmietniku. Dostał kolejny mandat.
O skuteczności monitoringu niedawno przekonała się grupa osób, która na terenie miasteczka ruchu drogowego przy ul. Turystycznej spożywała alkohol. Na miejscu został wysłany patrol straży miejskiej, który za wykroczenie ukarał cztery osoby mandatami.
- Niestety jeden z mężczyzn nie potrafił najwyraźniej pogodzić się z poniesioną karą i po oddaleniu się strażników, swoją frustrację postanowił wyładować na koszu na śmieci - informuje straż miejska.
To zdarzenie również zostało zarejestrowane przez monitoring miejski. Mężczyzna po chwili znowu spotkał strażników miejskich i został ukarany drugim mandatem.
Komentarze
9 komentarzy
No to trafił się strażnik, który nie spał.
To nie wina strazy miejskiej, ze takie sa przepisy.
Kazdy twardziel, ktory spusci lanie lawce, koszowi na smieci czy elewacji, z urzedu powinien byc traktowany jako nieprzystosowany do zycia w spoleczenstwie. Dopiero po: poniesieniu kosztow naprawy, mandacie i przymusowej obserwacji w zakladzie zamknietym powinno sie rozwazyc wypuszczenie twrdziela.
Mam nadzieję, iż pisałeś to w formie ironii a nie poważnie.
\"wystawiając mandat sprowokowała nienawiść\" - dobre :)
Polecam przebadać się pod kątem problemów psychicznych.
Straz powinna isc za współudział dewastacji poniewaz jako tako pewnym gestem w tym przypadku wystawiając mandat sprowokowała nienawiść do władzy wykonawczej zamiast poinformować że tak nie wolno sie publicznie zachowywać (picie na ławce czy co tam robili) i po prostu pouczyć albo poprosić jak na naszą obywatelską opieke oraz ochrone mienia przystało aby grupa przeszła do domu, barów lub inne miejsce przeznaczone do tego celu. Dopiero wtedy jak by zostali pouczeni i byli by tego swiadomi, że łamią prawo a do niego by sie nie dostosowali to dopiero wtedy uzyć mandatu lub jeżeli będzie trzeba przymusu bezpośredniego. Moim zdaniem władza wykonawcza w legalny sposób nadużywa swojej władzy w takich i podobnych sytuacjach.
A zapłacił również za uszkodzenia jakie zrobił. Pierwsze do czego prawo powinno dążyć to zadość uczynienie, a drugie to kara w postaci mandatu lub wysłania na roboty na pół roku.
brawurowa akcja strazy miejskiej
Obciąć paluchy i niech niczego więcej nie weźmie do reki
Idioci XD tacy powinni mieć swoje państwo gdzieś daleko, żeby przy okazji sami się powybijali