33-latek trafił do szpitala psychiatrycznego
W miniony wtorek na ul. Marusarzówny policjanci interweniowali w sprawie zabarykadowanego mężczyzny. Żeby wejść do mieszkania potrzebna była pomoc straży pożarnej. Lokator został ostatecznie przewieziony do szpitala.
Zdarzenie miało miejsce 26 stycznia około godziny 9:30. 33-letni mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu i nie chciał wpuścić do mieszkania swojej matki. Groził też, że może targnąć się na swoje życie. Policjanci z pomocą strażaków weszli do mieszkania. Mężczyzna został zatrzymany. Po przebadaniu go trafił do szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Komentarze
3 komentarze
To nie jest handel. Ludzie, którzy podsuwają takie informacje celowo rozbudzają takie sensacje. To są w miarę inteligentni ludzie. Celowo manipulują prostaczkami. Człowiek prosty przeczyta wszystko co mu się podsunie. Takie działania nie mają moralnego wytłumaczenia. Dlaczego nie rozpowszechnia się wiadomości pozytywnych? Przecież codziennie jest ich dużo. Ale nie chodzi oto, żeby czytający mieli dobre wzory, lecz żeby wciąż byli pobudzani złem. Wtedy prości czytelnicy mają usprawiedliwienie dla swych czynów paskudnych czynów.
Jest popyt, jest podaż. To nie wina redaktorów, że takimi informacjami nas raczą. To wina ludzi, bo takie informacje chcą czytać!
Współczuję wszystkim, których to dotyczy. Również temu panu, który się zabarykadował. Codziennie otrzymujemy mnóstwo złych wiadomości. Dobrych wcale lub jedną. Jak brak takich w Polsce, to przekazuje się z najdalszych krańców świata. Wszelkiej maści redagujący, wybierający informacje z Polski i ze świata, wybierają tylko negatywne. To ich powinno się wywozić do szpitali psychiatrycznych.