Potrącenie pieszych na Warszawskiej i Jana Pawła II
W środę na terenie naszego miasta doszło do dwóch zdarzeń drogowych w wyniku, których ucierpieli piesi. W pierwszym z nich ucierpiał 43-latek, a w drugim 35-letnia kobieta. Policja apeluje o ostrożność.
Pierwsze zdarzenie miało miejsce przed godziną 18:00 na al. Jana Pawła II. 57-letni kierowca wykonując manewr cofania potrącił pieszego znajdującego się za pojazdem. 43-letnie mężczyzna doznał niegroźnych potłuczeń ciała i po udzielenie pomocy medycznej został zwolniony ze szpitala.
Godzinę później do potrącenia doszło na ulicy Warszawskiej w rejonie skrzyżowania z ulicą Wrocławską. Tam, kobieta kierująca oplem jadąc w kierunku ul. Północnej potrąciła 35-letnią kobietę, gdy ta schodziła już z pasów. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie pozostała na obserwacji.
Komentarze
5 komentarzy
Codziennie jeżdżę i tego nie zauważyłem. Tak chodzą tylko młodzi i to nie wszyscy. Kaptur na głowie i przekonanie, że nic mu się nie może stać. Poza takimi wyjątkami, piesi uważają. Kierowcy też. Prócz młodych. Oni nie mają wyobraźni. Porażają bezmyślnością. Czym innym jest poruszanie się samochodem po zmroku gdy pada. Widoczność jest słaba. A jechać trzeba. Dziś niewiele osób jeździ tylko dla przyjemności jechania. Większość jedzie bo musi.
Ludzie na pasach chodzą jak barany i bez względu na wiek kolor cokolwiek idą jak konie z klapkami na oczach większość się nie rozglądnie , zza łokcia z marszu za krzaków ubrani na szaro czarno, niech sobie każdy mówi co chce ale jakby wszyscy uważali i kierowcy i piesi to by nic się nie działo. Ale to tak jest zakuta tępa mentalność gburowatość to potem jest jak jest
To jest bardzo słuszna uwaga Henia. Nie znam ale już lubię. Warunki są trudne. Niewiele widać przy padającym deszczu lub śniegu, że o mieszance deszczu ze śniegiem nie wspomnę. Z tyłu nic nie widać. Lusterko to przedmiot nieprzydatny w ciemnościach, przy mocno zachmurzonym świetle. Wielu pieszym wydaje się, że kierowcy wszystko widzą, a przynajmniej tak samo jak pieszy samochód. Nawet gdy kierujący niema racji to zdrowia pieszemu, takie stwierdzenie nie przywróci. Kilka przypadków potrącenia przez cofający samochód widziałem. W tym jeden śmiertelny, choć kierowca cofał jadąc powoli.
\"kierowca wykonując manewr cofania\" na al. Jana Pawła II? Na dwujezdniowej, jednokierunkowej ulicy?
Nie żebym bronił kierowców, ale ludzie uważajcie i na przejściach dla pieszych. Deszcz, mrok, odbicia świateł, wydłużona droga hamowania i o wypadek nie jest trudno.