Zarzuty dla ojca ws. głośnego pożaru na Ruptawie
W środę w Jastrzębiu-Zdroju został zatrzymany Dariusz P. Jest podejrzewany o celowe podpalenie swojego domu. Chodzi o pożar z maja 2013 roku w którym zginęło 5 osób: matka i czwórka jej dzieci.
Mężczyzna był mężem i ojcem ofiar. Został zatrzymany w środę, noc spędził w policyjnym areszcie. Policja już przeszukała jego mieszkanie.
Mężczyzna jeszcze dziś usłyszy zarzut "spowodowania pożaru i zabójstwa w ten sposób pięciu członków swej rodziny i usiłowania zabójstwa szóstej osoby" - informuje RMF FM.
Prokuratura nie chciała na razie mówić o motywie, jakim miał kierować się Dariusz P. Prokuratorzy mie mówią też, jakie dowody obciążają zatrzymanego. Trwają czynności z udziałem mężczyzny. Sprawą zajmuje się prokuratura w Gliwicach.
Policja przesłuchała w charakterze świadków obecną partnerkę Dariusza P. i jego 17-letniego syna.
Mają dowody na kłamstwo?
Dziennikarze "Superwizjera" i "Uwagi" TVN dowiedzieli się, że policja szybko wykluczyła wersję wypadku, jako przyczyny pożaru. Pracujący przy padaniu pożaru eksperci wykazali, że budynek został podpalony równocześnie w sześciu miejscach.
- Z naszych informacji wynika, że Dariusz P. wkrótce zmienił zdanie. Powiedział, że budynek został podpalony. Zeznał, że rzekomy podpalacz wysłał do niego kilka sms-ów z kondolencjami i przeprosinami za zbrodnię. Policja ustaliła jednak, że to Dariusz P. sam wysyłał do siebie sms-y z dwóch różnych telefonów - powiedział Grzegorz Głuszak, reporter "Uwagi".
Biegli ustalili też, że telefon mężczyzny logował się podczas pożaru w pobliżu domu. Dariusz P. twierdził, że gdy płonął jego dom on był w oddalonym o kilkanaście kilometrów warsztacie stolarskim.
- Domniemany podpalacz miał też wpłacić na konto Dariusza P. kilkadziesiąt tysięcy złotych w ramach rekompensaty za to co się stało. Kamery na autostradzie zarejestrowały jednak auto Dariusza P. w drodze do Opola, a pracownik banku rozpoznał Dariusza P., jako osobę, która wpłaciła pieniądze na własne konto - cytuje dziennikarza "Uwagi" portal TVN24.pl.
Długi, groźby i przyjaciółka
Dziennikarze portalu gazeta.pl dotarli do osoby, która zna kulisy sprawy. - To nie był przypadek, że pożar wybuchł, kiedy bliscy P. spali w domu - portal cytuje swojego informatora.
Do kolejnych informacji dotarła "Gazeta Wyborczej". Według jej informacji, prowadzący zakład produkujący meble Dariusz P. miał bardzo poważne długi. Mowa nawet o 2 milionach złotych.
- Krótko przed śmiercią żony i dzieci założył im polisy ubezpieczeniowe na wysokie sumy. Po pożarze wyprowadził się z domu, gdzie doszło do tragedii. Miał przyjaciółkę. Tuż po tragedii Dariusz P. wskazywał śledczym, że ktoś wysyłam mu groźby. Biegli ustalili, że to on był ich autorem - czytamy w informacji.
Wkrótce po pożarze mężczyzna zwrócił się do dwóch ubezpieczalni o wypłatę ponad miliona złotych odszkodowania. Pieniędzy jednak nie dostał ze względu na trwające śledztwo.
Dariusz P. zaprzecza
Dariusz P. kilka dni przed zatrzymaniem odbył rozmowę z dziennikarzami TVN, podczas której zaprzeczył, że miał coś wspólnego z pożarem.
- Byliśmy normalną, szanującą się i kochającą rodziną. Bardzo mi ich brakuje. Ale nie mam żalu do nikogo. Czuję się odpowiedzialny, że jako głowa rodziny i mężczyzna może czegoś nie dopilnowałem - powiedział.
Stwierdził też, że sms-y, które otrzymywał mogły być elementem prowokacji policyjnej. - Wszystko trzeba brać pod uwagę, policja ma różne sposoby pozyskiwania informacji. Wierzę, że profesjonalnie wykonują swoją pracę i dojdą do prawdy - mówił Dariusz P.
Portal gazeta.pl cytuje też słowa księdza Bogusława Zalewskiego, proboszcza parafii pod wezwaniem Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, który pochował żonę i dzieci Dariusza P. - Nie ogarniam tego rozumem, to niemożliwe. Chcę wierzyć, że to pomyłka - powiedział duchowny. Dodał też, że relacje między małżonkami i ich dziećmi były wyjątkowe. - Byli silnie związani emocjonalnie - mówi ksiądz Zalewski.
Pięć ofiar pożaru
Przypomnijmy, do pożaru doszło w 10 maja 2013 roku. Ogień wybuchł około godziny 2:00 w nocy w domu jednorodzinnego przy ul. Ździebły w Ruptawie. W domu przebywała 6-osobowa rodzina - dzieci w wieku 4, 10, 13, 17 i 18 lat oraz ich matka. 18-latka zginęła na miejscu, jej najmłodsza siostra zmarła w szpitalu mimo prób reanimacji. Powodem śmierci było zaczadzenie.
Dzień później w szpitalu zmarła 40-letnia matka i jej 10-letni chłopiec. Kilka dni później zmarła też 13-latka. Pożar przeżył 17-letni syn, który zdołał uciec i wezwał pomoc. Ojca rodziny nie było wtedy w domu, był w pracy.
Na początku strażacy informowali, że przyczyną pożaru mogło być niewyłączone żelazko. Jednak dzisiejsze zatrzymanie ojca rodziny, może wskazywać, że prokuratura znalazła nowe ślady na miejscu zdarzenia.
Komentarze
29 komentarzy
Posoborowy (sensu: po II Soborze Watykańskim) katolicyzm to taka wylęgarnia patologii.
.
Podpalenie w sześciu miejscach, podłożenie szczura w pobliżu kabli, sms ?y od podpalacza ? to niektóre dowody, jakie przeciwko Dariuszowi P. zebrali śledczy. O ich ujawnieniu zdecydowała dziś Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Sms też sam do siebie nie pisał z grożbami??Wszystko świadczy na jego niekorzyść.
kazdemu polaczkowi piszacemu w takim temacie ktory podpisuje sie nazwami zwiazanymi z partiami rozwalil bym leb o parapet
Ja bym tak się nie palił do skarżeń. Widać po wypowiedziach, że czym komentator częściej chodzący do kościoła i wierzący tym bardziej oskarża bez dowodów. Te dowody sam sobie tworzy na bieżąco i natychmiast w zaczyna wierzyć. A kuriozalnym tekstem jest \"Że też go komunia która rozdawał nie paliła go w ręce.\" antyPISowec jest osobą przerażającą. Z radością by ukamienował.
do \"bm\"
Bujda `to by była dzień ,tydzień po tragedii ,ale po takim czasie to nie wierze że prokuratura nie ma mocnych dowodów .A teraz to trzeba odkręcać w druga stronę ,że niby taki niemal ŚWIĘTY ,kochający tak mocno rodzinę i BOGA , A w TVP Info jeden gościu się wypowiadał że kochankę miał już przed podpaleniem .Że też go komunia która rozdawał nie paliła go w ręce.Kary śmierci nie ma dla takich ,ale powinien dostać dożywocie.Pan BÓG nie ruchliwy ,ale Sprawiedliwy.
Były dwa zabójstwa rodzin w wykonaniu policjantów, jeden się powiesił, a drugi żyje. No i chyba siedzi.
To straszne w moim koście przy ołtarzu służył diabeł i nawet tak wspaniały duszpasterz jakim jest ks. Zalewski tego nie dostrzegł , trudno to ogarnąć, a tym bardziej osądzać, zastał młody chłopak dobrze by było, by nie był sam w trudnych chwilach.
do ............. sprawa umożona,sprawca (policjant) popełnił samobójstwo po dokonanej zbrodni...tak gdzieś wyczytałam
brawa dla policjantów z komendy wojewódzkiej.
Najprościej było sprawę umorzyć, ale pokazali profesjonalizm.
Mam nadzieję że dowody są mocne i sąd wyda sprawiedliwy wyrok.
Ciekawe co na to biskupem Skwareczka???
Ludzie zbyt mocno związani z Kościołem są mocno podejrzani..
ciekawe jak się ma sprawa policjanta który zastrzelił żonę i córkę........................
Ja się dziwię że tak póżno to odkryli,przecież sam fakt że kilkanaście dni przed podpaleniem wykupił wszystkim polisy na życie był bardzo dziwny....
będzie rozprawa , będzie osąd.
no trudno, zdesperowany był, co miał robić?
Część osób widać ze nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Narazie jest jedynie pozderzany i nic mu nie udowodniono. Większość sprawy nie zna a już osądza. Tak poza tym \"dziennikarze gazety wyborczej dotarli\".. Naprawdę są tak wiarygodni ze już nie powinno się mieć żadnych zastrzeżeń.. Oskarżyć łatwo, a później trudno odkręcić nawet jak już okaże się ze to była bujda.
Dom podpalony w 6 miejscach, mial 2 mln dlugu a zone ubezpieczyl na 3 tyg przed pozarem. Dzis ma nowa kobiete. Przypadek nie sadze
Czemu tym razem w tekście nie jest zaznaczone jak dobrym katolikiem (nawet szafarzem) jest ten człowiek? Jak był ukazywany jako ofiara to trzeba było to napisać, a teraz już nie?
No to współczesny HIOB zdemaskowany.
Jak łatwo wydajecie wyroki drodzy komentatorzy. Postawienie zarzutów nie jest równoznaczne z popełnieniem czynu. A co do katolickości, to Kościół nigdy nie był inny - zawsze byli w Nim grzesznicy
Kara śmierci musi wrócić.
PS. Co, wy bando ćwierćinteligentów, ma z tym wspólnego wyznanie? Intelektualny rynsztok przyszedł się popisać widzę.
Nie wiem czy tylko w naszym kraju takie osoby istnieją? Typu - Madzia z Sosnowca. Do kamery płacze, a później się okazuje że to ona zabiła. I co teraz tym gościem? Pójdzie do wiezienia na 25 lat jak Trynkiewicz i później wyjdzie na wolność? I najlepsze że taka bestia bo inaczej tego nazwać nie idzie będzie miała przytulną cele, jedzonko itd. Masz ciężką sytuację w domu i chcesz jakaś pomoc od państwa? Niestety nie damy Ci bo musimy kupić jedzonko dla Pana P.
jedyne wyjścia dla takich ludzi to KARA ŚMIERCI!
katolicy
A ja pamiętam z przed roku niezwykłe spotkanie Szymona Hołowni z czytelnikami w MBP - wśród nich był też potrzebujący wsparcia Panem Darek. Ta sprawa również i tego wybitnego dziennikarza ujęła. Wszyscy ulegliśmy taniemu wzruszeniu, bo wszyscy współczuliśmy... Dziś wszyscy jesteśmy oszukani?
Coś strasznego! Oaza religijna. Katolicy! Tragedia
potwierdzam \"Gościa\" jak pogrożono mu o pisaniu o przesłuchaniu, zatrzymaniu itp itd, a była to prawda. Ciekawe czy \"Express Reporterów\" dokręci II częśc programu o tej tragedii????? Poczekajmy na Prokuraturę, Sąd.
Rzeczywiscie jak sie ten trop sprawdzi to mamy nie złego bohatera, MASAKRA!
Jak kilka miesiecy temu pisalem, ze chodza plotki, ze to on podpalil, to spotkaly mi grozby i zaszczucie. Teraz macie swego bohatera