Prezydent Janecki w Brukseli debatuje o węglu
W Parlamencie Europejskim w Brukseli odbywają się właśnie Europejskie Dni Węgla. W debacie nad branżą górniczą debatuje m.in. prezydent Marian Janecki.
Ważnym aspektem spotkań był temat związany z czystymi technologiami w górnictwie i ochrona środowiska. - Chcemy pokazać, że inwestując w nowe, czyste technologie, branża górnicza ma szansę zachować, a nawet umocnić, swoje znaczenie na rynku europejskim, minimalizując przy tym negatywne oddziaływanie na środowisko - mówi Bogdan Marcinkiewicz, Poseł do Parlamentu Europejskiego, który jest współorganizatorem Europejskich Dni Węgla.
W spotkaniach brał udział również prezydent Jastrzębia, Marian Janecki. - Mieszkamy w regionie, który do tej pory jest bardzo mocno osadzony w węglu, Polska w ogóle, polska energetyka oparta na węglu, dlatego w Unii Europejskiej myślenie w kategoriach przyszłości dla węgla dla nas, dla mieszkańców Śląska czy Polski powinna być bardzo ważna - mówił prezydent Janecki.
Komentarze
10 komentarzy
Prezydent zna się na węglu i na energetyce i dlatego jego udział był niezbędny.....
Ciekawy kiedy pojedzie w delegacie do Tajlandii. Oczywiście w poszukiwaniu potencjalnego inwestora.
Bardzo dobrze się stało,że do Brukseli pojechał.Niech tym socjalistom powie w oczy,że Jastrzębie-Zdrój na węglu stoi.Dzięki temu \"młodzi wykształceni z wielkich miast\" mają pracę,a ich dzieci kasę.
Fachowiec od węgla się znalazł ;)) Śmiechu warte
chciałbym usłyszeć co tam powiedział czy wogóle się odezwał, ile te dni spędzone w Brukseli kosztowały nas płacących podatki? może by tak na ten wyjazd wziął urlop
Tak marnuje się czas i pieniądze podatników ! Bo co Janecki może powidzieć o węglu chyba tyle jak pali w piecu! Do ROBOTY !!! Nie wycieczki, niech zajmie się swoją robotą ! A prezesa Zagórowskiego fachowca z branży nie było !
Chcemy pełnej relacji z debaty i wniosków po:)
Cukru nam zabronili produkować i Polska z eksportera stałą się importerem. Oczywiście nie odbyło się to ot tak przy pomocy zakazów i nakazów, najpierw UE ogłosiła limity produkcji cukru na jej terenie, potem Polska sprzedała zachodnim firmom nasze cukrownie. Zachodnie firmy zlikwidowały je. I wszystko pasuje - limity się zgadzają i robotę maja Niemcy czy Francuzi, kasę też zarabiają oni, a nie my.
Jak zwykle na wojażach, okazja do wyjazdu, bo nic na pewno nie zdziała. Przecież on to maluśki pionek.
Gdybyśmy byli niepodległym państwem to nie istniałby problem czy ktoś nam pozwoli palić węglem czy nie. No ale nie jesteśmy...