Związki w JSW chcą interwencji rady nadzorczej
Wiceprzewodniczący "Solidarności" w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, Roman Brudziński, powiedział, że związek będzie się domagał od rady nadzorczej interwencji, mającej na celu skłonienie zarządu do zmiany metody zarządzania spółką.
- W ubiegłym tygodniu minął rok od przeprowadzenia w kopalniach spółki 24-godzinnego strajku. W maju minie rocznica parafowania pierwszego z czterech zawartych ze stroną społeczną porozumień przedprywatyzacyjnych - pisze w swoim komunikacie śląsko-dąbrowska "S" .
Tymczasem prezes JSW, Jarosław Zagórowski, widzi sprawę inaczej: - Związkowcy nie dali nam przyzwolenia na prywatyzację, to przyzwolenie dała nam załoga. To załoga stała się współwłaścicielem tej firmy, bo otrzymała akcje. Tego typu niepokoje, zawirowania w firmie czy nieodpowiedzialne wypowiedzi mogą doprowadzać do obniżki wartości akcji, a więc będą znikać pieniądze z naszych portfeli. Będzie to dotyczyć wszystkich, bo ja też mam akcje tej firmy i utożsamiam się z nią - powiedział Zagórowski.
Związkowcy zarzucają JSW, że mimo wielomiesięcznych negocjacji nie udało się uzgodnić nowego, jednolitego układu zbiorowego dla wszystkich kopalń spółki. - W dodatku zarząd łamie ustalenia porozumień prywatyzacyjnych, ignoruje opinię Państwowej Inspekcji Pracy i wbrew jej zaleceniom nie zamierza się wycofać z wprowadzonych w lutym nowych niekorzystnych umów o pracę z nowoprzyjmowanymi pracownikami - mówi Brudziński.
Prawnicy tłumaczą jednak, że sytuacja jest nieco inna. Prof. Michał Romanowski z kancelarii Romanowscy i Wspólnicy wyjaśnia na łamach portalu nettg.pl, że w JSW nie obowiązuje obecnie regulamin wynagradzania ani układ zbiorowy pracy, a to dlatego, że nie ma wewnątrzzakładowego źródła prawa pracy, które określałoby, w jaki sposób musi być kształtowane wynagrodzenie w spółce. - W takiej sytuacji zasady wynagradzania danego pracownika określa wyłącznie jego indywidualna umowa o pracę oraz powszechnie obowiązujące przepisy prawa. Dlatego wprowadzone przez zarząd zmiany w umowach o pracę są w pełni zgodne z Kodeksem pracy i powszechnie obowiązującym w Polsce prawem - czytamy w górniczym portalu.
Tymczasem konflikt trwa. - Mieliśmy już dwa spotkania z mediatorem, we wtorek 24 kwietnia odbędzie się kolejne. Najprawdopodobniej zwrócimy się z wnioskiem o skierowanie tej sprawy do arbitrażu - zapowiada Brudziński.