Niepełnosprawna dziewczynka uciekła z ośrodka
W czasie zajęć, z Domu Nauki i Rehabilitacji, wyszła dziewczynka z zespołem Downa. Opiekunowie dopiero po kilkudziesięciu minutach zorientowali się, że 11-letniej dziewczynki nie ma.
Zdarzenie miało miejsce 6 października po godzinie 12. Przed przerwą obiadową dziewczynka wyszła z budynku i udała się w stronę przystanku autobusowego. Wsiadła do jednego z autobusów i jeździła po Jastrzębiu.
Kierowca autobusu, zgłosił na policję fakt o niepełnosprawnej dziewczynce, która od dłuższego czasu jechała w autobusie. Wezwani funkcjonariusze odebrali ją i zawieźli do miejsca zamieszkania.
Komentarze
18 komentarzy
Dyrektor placówki powinien podać się dom dymisji!!! Skandal
CO by było jak by tej pani dyrektor dziecko wyszło sobie tak ze szkoły to by pewnie cała kadra poleciała prawda panie prezyd............................................
do źle poinformowanych : zawiadomiła odpowiednie służby .
Panie Redaktorze notatki! Czy mógbym prosić o przetłumaczenie tekstu na język polski?
Władza Absolutna wszyscy w strachu dnir
hmmmm...może by tak powspominać? co niektórym przypomnieć parę rzeczy ,bo to że się nie mówi na głos to nie znaczy ,że nikt tego nie pamięta?
:Do gościa\'\' Czemu nie pozwoliła zawiadomić odpowiednich służb,a bo pewnie by się z pracą pożegnały/li/
Dziewczynka wykorzystała chwilę nieuwagi. Nie bądźcie zawistni. Bardzo łatwo kogoś oskarżyć prawda? Okazuje się, że nie wszystko jest od razu czarno białe
Chciałabym zauważyć że, nie jednokrotnie dzieci uciekały nauczycielom szkoły (może nie tak spektakularnie) i jakoś nikt o tym nie wspomina, dlaczego?
\"Ciekawe czemu pani K. nie pozwoliła swoim pracownikom zawiadomić stosownych służb o zaistniałej sytuacji. Czyżby coś chciała ukryć? \"
ciekawe skąd to wiesz - informacje z pierwszej ręki - może od kogoś pracującego w szkole przy Domie Nauki...ciekawe, czy komuś ze szkoły nigdy dziecko nie uciekło...
Przykro mi że zaistniała taka sytuacja, ale uważam, że trzeba okazać trochę więcej zrozumienia. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca dlatego postarajcie się temu zapobiec i cieszyć się ze nic się nie stało no i więcej nie dopuścić do takiej sytuacji.
Pani Wachowiec jak uczniom usunęła ławki to straciła posadę dyrektora. Ta sprawa nadaje się do prokuratury. Szanowni rządzący, jakie będą konsekwencje dla tego dyrektora? W końcu chodzi o \"dobro\" dziecka i ponoszenie odpowiedzialności za nie. Chyba, że ta pani jest ponad prawem.
totalna znieczulica ludzi, którzy w takich placówkach nigdy nie pracowali bądź nie mieli kontaktu z takimi dziećmi!!!
jak to? sama sobie wyszła? nikt nie zauważył? kto tam pracuje?
Ciekawe czemu pani K. nie pozwoliła swoim pracownikom zawiadomić stosownych służb o zaistniałej sytuacji. Czyżby coś chciała ukryć?
A co zrobił dyrektor i pracownicy?
Kierowca bardzo przytomny. Dobrze, że nic się jej nie stało.
No proszę świetna opieka!!. Mam nadzieję, że matka dziecka zrobiła odpowiednią awanturę dyrektorowi placówki. Dobrze, że dziecku się nic nie stało i całe i zdrowe trafiło do domu. Kierowca autobusu też medal za łeb na karku.